Strony

13 cze 2018

Od Jacoba cd. Blair

Nie chciałem, żeby tak wyszło, ale dziewczyna szybko zebrała swoje rzeczy, po czym opuściła stolik. Wyszedłem za ściankę, aby zerknąć na nią ostatni raz, ale zauważyłem dosyć niespotykany widok. Jasnowłosa dziewczyna była otoczona nastolatkami, kamerami, ogółem mówiąc - sporym tłumem ludzi.
Niczym machina robiła sobie zdjęcia z fanami, odpowiadała na niewygodne pytania, czy podpisywała magazyny.
Po chwili nieznajoma uciekła w stronę jakiegoś samochodu.
Niestety, nie było dane mi o niej słyszeć. Od tego momentu postanowiłem, że dowiem się o niej więcej.
Ja - podły dupek i babiarz.
Zjadłem posiłek, a część odstąpiłem psu, bo w pewnych momentach wytrącał mnie z równowagi, wsadzając pysk do mojego talerza.
Wyszedłem z knajpki, wsiadłem do samochodu i po drodze wstąpiłem do kiosku po doładowanie do telefonu. Ku mojemu zdziwieniu na jednym z wystawionych w gablocie magazynów zauważyłem tę samą dziewczynę, która zajęła mój stolik.
- Blair Salvatore.. - Wymamrotałem, czytając podpis.
Czyli to jakaś fotomodelka.
Zapłaciłem, wziąłem paragon z kodem i ruszyłem do swojej rezydencji.
Tam, ugotowałem sobie jakiś obiad, po czym usiadłem przy laptopie.
Na myśl przyszło mi, że wykonujemy podobny zawód. Też jestem modelem, ale rzadko można mnie znaleźć na wybiegach, czy okładkach.
Postanowiłem zrezygnować z tej pracy, gdyż zbyt zajmowała moje życie, nie dawała mi nawet chwili wytchnienia. Poza tym, mam taki majątek, że nie muszę pracować do końca życia. Jednak mimo to, co jakiś czas otrzymuję jakieś oferty do wystąpienia na okładce określonego magazynu.
Było już późno. Zjadłem lekką kolację, dałem psu trochę karmy, po czym wziąłem prysznic i położyłem się spać.
Wstałem z samego rana. Miałem dużo do zrobienia.
Pierwszym zadaniem na mojej liście, jest umycie psa. Najgorszy koszmar.
Wrzuciłem Grey'a do wanny, przytrzymałem go i jakoś mi się udało.
Zadanie numer dwa.
Rozczesywanie futra. To na szczęście nie było zbyt trudne.
Zadanie numer trzy.
Spacer.
Mozolnie ruszyłem w kierunku kuchni, dałem czworonożnemu przyjacielowi coś do jedzenia, sam zrobiłem sobie tylko kawę i ruszyłem do najbliższego parku.
W drodze do celu odpiąłem psa ze smyczy. Niespodziewanie, pobiegł on kilkanaście metrów dalej i zatrzymał się przy jakiejś dziewczynie. 
Już miałem za nim biec, czy wołać go, aby się zatrzymał, ale ku mojemu zdziwieniu, okazało się, że przybiegł on do tej samej jasnowłosej nieznajomej, którą spotkałem wczoraj w knajpie.

<Blair?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz