Strony

3 lip 2018

Moony Symphony

Na zdjęciu: Alycia Debnam-Carey
Motto: Życie to jedna wielka gra. To ja z niej rezygnuję.
Imię: Moony
Nazwisko: Symphony
Wiek: 25 lat
Data urodzenia: 11 września
Płeć: Kobieta
Miejsce zamieszkania: Mieszka w małym mieszkanku na czwartym piętrze. Budynek jest świeżo po remoncie, ma dostęp do windy. Moony nigdy nie lubiła ciepłych kolorów, więc raczej wybierała mieszkania urządzone w stalowych barwach. Panele można zastać tylko w sypialni oraz w pokoju gościnnym, natomiast w pozostałych pomieszczeniach znajdują się białe, duże płytki. Mała kuchnia, do której zawitała szarość oraz fiolet, jest połączona z salonem. Salon to chyba największe pomieszczenie w całym mieszkaniu. Duży telewizor, puchaty dywan, biała cegiełka oraz brązowy narożnik. Łazienka jest bardzo mała. Zmieścił się tam ledwie prysznic, umywalka oraz muszla klozetowa. A to wszystko otulone w czarne i czerwone płytki. Sama sypialnia jest również utrzymana w kolorach szarości i czerwieni. Dwuosobowe łóżko stoi na bialutkim dywanie, a tuż obok niego swoje miejsce ma szklany stolik nocny. Oprócz białej szafy znajduje się tu także mały regalik z książkami oraz fotel.
Orientacja: Biseksualna
Praca: Aktorka
Charakter: Moony... ach, Moon, na kogo ty wyrosłaś?
Panna Symphony od zawsze była uparta, tę cechę chyba najłatwiej w niej dostrzec. Nigdy nie odpuszcza ludziom w kłótniach, nigdy. W ogólnie nawet teraz odpuszczenie ludziom za cokolwiek, to u niej dość spore wyzwanie. Zawsze przez to pakuje się w kłopoty, właśnie przez takie kłótnie, dogryzanie niebyt lubianym przez siebie ludziom. Taka ona jest. Po prostu to kocha, ponieważ uważa, że to dodaje jej życiu trochę pikanterii. Jak sama wspominała, bardzo szybko się nudzi. Jak człowiek się nudzi, to zaczyna wariować... choć wtedy Moonyś musiała być chyba najbardziej znudzoną osobą we wszechświecie, bo dość często szaleje. Sarkazm dobrze jej się trzyma, a ona go. Tak jakby przyciągała te dwie rzeczy jakiś mego super mocna kropelka. Choć sama nienawidzi, jak ktoś nazywa ją mianem jakiegoś owocu lub zwierzęcia, to sama sypie takimi przezwiskami na prawo i lewo. Może to właśnie ty staniesz się truskaweczką bądź czekoladką? Nie wiadomo. Jednak nie żyjcie w błędzie, że Moony to istotka, która by tylko wkurzała i denerwowała ludzi. Jest otwarta na wszystkie znajomości, tym bardziej te dziwniejsze. Cóż, ale nie należy się po niej spodziewać tego, że będzie pałała wielką, bezgraniczną miłością do wszystkich. Ona nawet nie stara się być miła. Urok osobisty tej istotki polega na tym, że mimo swojego buntowniczego wyglądu i natury, posiada taki urok osobisty, że w paplaninie jej słów, ktoś może znaleźć sympatię do niej. No błagam, kto nie poleci na ten numer z niby uroczą osóbką, która gada, by gadać, a tak naprawdę to sarkastyczna kobietka? No chyba nikt, tak szczerze. Jednakże Symphony jest osobą strasznie zawziętą, która choćby miała się pociąć to i tak to zrobi. Nigdy nie ucieka, chyba że musi. Czasem wręcz na niektórych osobach czy rzeczach jest napisane "uciekaj, póki możesz, dziewczynko". Co wtedy robi Moony Symphony? Prycha swoim pięknym śmiechem i rzuca jakąś kąśliwą uwagę z wielkim uśmiechem na ustach, cały czas się śmiejąc. Po prostu ta dziewczyna kusi los. Zbytnio nie obchodzi ją fakt, że może przez to zginąć czy coś... Ona po prostu robi. Pcha palce między drzwi, kiedy tylko nadarza się okazja. Może czasami robi to specjalnie, ale zazwyczaj nieświadomie. No jak coś ją zaintryguje (a zazwyczaj są to złe rzeczy), to ma po prostu sobie odpuścić i przejść obok tego obojętnie? No przepraszam, tak się nie da. To jakby ktoś dawał ci lazanię za darmo z dobrego, nieszemranego źródła, a ty będąc Garfieldem, odmówiłbyś! Jednak to nie jest możliwe... tak samo jak to, że Moony ominie jakąś intrygę i nie wpakuje się w wielkie szambo. Czasami inni chcą ją zabić, za jej nader irytujący sposób bycia. Pomijając to, że Symphony mogła wpaść zawsze w słowotok, to kiedy mieli jakieś prywatne sprawy, prywatnych spraw nie było, bo ona jakimś cudem się o nich dowiadywała i zamiast dotrzymać sekretu, przypadkowo szepnęła o tym kilku osobom. Wtedy pozostawało tylko liczyć, że w ilości słów wydobytych z jej ust, nikt nie spostrzeże wyjawienia tej małej tajemnicy. Jednak to tylko taka nikła nadzieja. Wnioskiem tego jest fakt, że choćby ciągnęły cię w swoją stronę czeluści piekielne bądź bogini Hel chciała cię przygarnąć do swoich ramion, to przenigdy nie zdradzi swojego sekretu Moony. Ona może go wypaplać naprawdę randomowej osobie. Przejdźmy teraz do największej i najważniejszej prawdy, czyli tego jest, że Moony Symphony jest osobą, która strasznie dużo mówi, jak nie żuje gumy balonowej, bo akurat wtedy nie chce, żeby jej smak naszej kochanej Moon nie uleciał. Potok słów leje się z jej ust, a ona sama czasem nie ogarnia, o czym mówi. No już wiele razy mówiła coś i się w tym gubiła, więc żeby nie dać tego po sobie poznać, zaczynała temat wzięty z najstraszniejszych otchłani ciemnego lasu. Jest osobą, która zawsze musi dorzucić swoje trzy grosze. Dopowiedzieć coś, rzucić sarkazmem, wyrazić swoją opinię. To jest jak ten przykład z Garfieldem, no jak mogłaby ominąć taką okazję? Kocha dyskutować, to pewnie dlatego. Musiałbyś być Bogiem, żeby ją przegadać. Po prostu się nie da. To ona zawsze musi kończyć konwersację, najlepiej z wielkim uśmiechem, który będzie oznaczać, że jest bardzo zadowolona z wygranej. Nie jest kobietą skrytą, zawsze można się dowiedzieć, co myśli o danej sobie lub jaką ma opinię na dany temat. To tyczy się również jej historii. Specjalnie tego nie kryje, że nie ma za czystych rąk. Rzadko zależy jej na innych, raczej dba tylko o swój tyłek i swoje interesy. Nigdy nie zależało jej na znajomościach, przyjaźniach oraz związkach. Jednak kto wie, może ktoś pobudzi w jej sercu dawną Moony, która tylko marzyła o przyjaciółce, chłopaku bądź dziewczynie.
Hobby:
- Aktorstwo
- Pisze także swoje książki, w których porusza problemy współczesnego świata.
- Okazjonalnie pisuje także scenariusze do spektakli, ale nie do filmów.
Aparycja|
- wzrost: 1,65 m
- waga: 55 kg
- opis wyglądu: Moony nigdy nie uważała się za niską. Określała się bardziej jako kobietę z typowym wzrostem, czyli typowych 165 centymetrów. Co prawda, nie ujmuje się to do tych 190 centymetrów u mężczyzn, ale uwierzcie, że jej wzrost jej dla niej idealny. W końcu jakby wyglądała, mając te 180? O sylwetce wypadałoby się trochę rozpisać. Moony nigdy nie miała na jej punkcie żadnych kompleksów. Najpewniej dlatego, że jest osobą, która może zjeść tonę batoników, a i tak nawet nie przytyje. Można powiedzieć, że ma delikatną talię osy. Płaski brzuch, średnie piersi zawsze są podkreślone przez jej ubiór. Bioder nie posiada wąskich, wręcz przeciwnie! Ma długie nogi, trochę bardziej pełne od swojego brzucha. Dłonie ma zgrabne, smukłe i dość małe, jak na siebie. Paznokcie zazwyczaj maluje na czarno bądź fioletowo; zawsze jednolicie. Posiada pewne wypukłości, jak te średnie piersi, które zdecydowanie cieszą oko płci brzydkiej i niektórych przedstawicielek płci pięknej. Jej skóra jest jasna, choć można tego nie zauważyć z powodu delikatniej opalenizny, która pojawia się niemalże zawsze wtedy, kiedy posiedzi dłużej na pełnym słońcu. Jest to trochę jej przekleństwem, bo sama woli być bardziej blada, niż zaróżowiona.
Jej twarz jest najszersza w sferze kości policzkowych. Posiada dość niskie i wąskie czoło, które na szczęście zakrywa jako taka grzywka. Podbródek ma trójkątny. Szczęka zwęża się od okolic pod uszami, aż do końca podbródka. Ma delikatnie wydęte kości policzkowe. Zawsze, jak się rumieni, robi to delikatnie. Jej nos jest ładny, zgrabny, niebyt duży. Jeśli mu się przyjrzeć, może się wydać nawet delikatnie zadarty. Usta ma pełne, ładne, strasznie delikatne. Idealnie podkreślają kształt jej szczęki. Oczy można porównać do spokojnej wody, która tylko od czasu do czasu faluje na wietrze. Nie widać w nich ani jednej plamki zieleni. Oczy są w miarę duże, a jej rzęsy gęste.
Symphony wręcz kocha się malować. Zazwyczaj lubi z tym eksperymentować. Prawie zawsze jej usta się kolorowe, a oczy dość mocno pomalowane. Jednak nie porównałabym tego do plastiku. Po prostu woli ciemniejsze kolory, które podkreślają jej oczy. Jej wielką miłością się wszelkiego rodzaju kreski. Nieważne czy są białe, czarne, niebieskie. Zawsze musi znaleźć dla nich miejsce.
Jeśli mamy mówić o fryzurze, to najpierw trzeba powiedzieć, że posiada proste, długie włosy. Są one jasne, a czasami widać tam przebłyski różu, fioletu bądź niebieskiego. Zależy to od tego, jak tym razem Moony je pofarbowała. Zazwyczaj można ją zobaczyć w rozpuszczonych włosach. Niekiedy są spięte, ale tylko wtedy, jeśli muszą takie być.
Styl ubioru to dość obszerna kwestia. Jak na prawdziwą buntowniczkę przystało, Symphony wręcz ubóstwia wyzywające ubrania. Nie lubuje się w szczególnych markach, nigdy nie przykładała do nich uwagi. Zazwyczaj można ją zobaczyć w podartych jeansach, jakiejś byle jakiej bluzce o raz swojej ukochanej skórzanej kurtce. Czasami nosi też ubrania, które bardziej odkrywają jej ciało, ponieważ się go nie wstydzi. Czasami znajdzie się miejsce na jakiejś sukienki, jednak jest to tak rzadkie, jak śnieg w lecie. Jeśli o biżuterię chodzi, Moony nienawidzi nosić żadnych eleganckich, masywnych wisiorków. Zazwyczaj preferuje lekkie bransoletki, łańcuszki bądź kolczyki. Nigdy nie zobaczysz jej w czymś eleganckim. Szpilki to nieczęsty widok, ale za to mile widziane są u niej trampki i glany.
- pozostałe informacje: Brak.
- głos: Halsey
Historia: Żyła szczęśliwie w małym miasteczku, na funduszku bogatych rodziców. Jednak kiedy jej kariera licealna się skończyła, musiała wybrać studia. Jako iż zawsze kochała aktorstwo, to wybrała właśnie nie. Mimo iż rodzice kręcili głową, to wybrała uczelnię w tym uroczym miasteczku. I tak już zostało, że po odebraniu dyplomu, została tu na stałe. Choć czasem wyjeżdża, bo ma zdjęcia, to i tak zawsze wraca.
Rodzina: Ojciec Richard, matka Elena, brat Edward.
Partner: Brak.
Potomstwo: Brak.
Ciekawostki: Brak.
Zwierzęta: Posiada małego szynszyla - Jace'a.
Pojazd: Volvo xc40, prezent od rodziców
PD:130
Kontakt: hw: Tovuriel, mail: miss1sugarpink@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz