Strony

7 lip 2018

Od Sebastiana cd. Katfrin

Dziewczyna popatrzyła na szatyna.
- Wolisz kawę, czy herbatę? A może coś zimnego?
Kat włożyła do piekarnika lasagne i odwróciła się do chłopaka.
- Jeśli możesz, to kawę mrożoną - odpowiedział, pamiętając, jak brunetka piła ją, podczas ich spotkania w restauracji.
Katfrin od razu zaczęła przygotowywać wszystko, co było potrzebne, a Sebastian zakodował w pamięci jej pracowitość. Kiedyś mogła się przydać.
- Pójdziemy na taras, jeśli możesz, zanieś rzeczy.
Chłopak kiwnął głową ze swoim wiecznym uśmiechem, a jego towarzyszka zaczęła podawać mu sztućce i naczynia. Szatyn był trochę zdezorientowany, więc Kat była zmuszona poinstruować go, co, jak i gdzie.
- Wyjdź przez salon.
Seba posłusznie ruszył, lekko się uśmiechając. Pani włości, na których się znajdowali, chwyciła dwa kubki i ruszyła za nim. Po tym, jak chłopak nakrył do stołu, nastąpiło zajęcie miejsca, a Katfrin rozłożyła się wygodnie w fotelu, podając kubek Sebastianowi, który podziękował i zapatrzył się na łąkę.
- Masz dość dużo zwierząt - powiedział, po czym upił łyk napoju.
- Lubię je, są lepsze od ludzi.
Gdzieś, całkiem blisko, biegały dwa psy. Sebastian nie rozpoznał żadnego z nich, lecz uśmiechnął się na ich widok. Z zamyślenia wyrwał go głos Katfrin.
- Może chciałbyś się potem przejechać?
- Raczej się do tego nie nadaję - odpowiedział chłopak, siląc się na surowy ton, co musiało wyglądać, brzmieć z resztą także, bardzo zabawnie w połączeniu z jego uśmiechem i praktyczne damskim głosem.
W końcu Seba się zgodził.
- Pójdę po jedzenie - rzuciła dziewczyna i wstała, by przenieść się do kuchni.
Chłopak, tymczasem, zamyślił się strasznie. Katfrin była... Miła. Nie zwrócił uwagi na brunetkę, kiedy położyła tacę na stole, ani kiedy odeszła odłożyć rękawice. Dopiero gdy towarzyszka usiadła, zauważył ją.
- Lubisz gotować?
- Uwielbiam.
- Może, od razu, chciałbyś się przejechać? Wezmę najbardziej spokojnego.
Chłopak popatrzył na Kat ze strachem w oczach. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać.
- N-nie, nie nadaję się.

<Katfrin? Pisane na komórce z bólem głowy, usprawiedliwiam długość xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz