Strony

10 sie 2018

Od Noah CD. Louise

Zerknąłem na dziewczynę, która zajadała się lodem na moich oczach. Był ostatni, zostawiony na czarną godzinę, w razie mojego nagłego spadku cukru we krwi, zbyt stresującego dnia, czy po prostu parszywego humoru.
Ciągle mam w pamięci moment, w którym zacząłem przygotowywać te lody. Tę radość, zapał i chęci, które opuszczały mnie z każdą kolejną minutą babrania się w truskawkach, malinach, jagodach, czy poziomkach.
Z poirytowaniem wspominam te poplamione sokiem ściany, które wołały o pomstę do nieba i odświeżenie. Zapłaciłem za farbę tyle, że mógłbym sobie nakupić dwa kilogramy lodów, ale cóż uparłem się, aby były własnej roboty.
A teraz, z bólem serca przyglądałem się, jak ostatnia ich sztuka była z radością wchłaniana przez rudowłosą dziewczynę.
— Smacznego. — burknąłem ponuro i bezwładnie rzuciłem się na fotel.
— Dziękuję, są pyszne! — odparła, po czym wróciła do łapczywego jedzenia.
— Wiem, że pyszne. — zmarszczyłem brwi i przełączałem kolejne programy telewizyjne, chcąc zapomnieć o tym, że mój ostatni lód, którego smak kochałem [to chyba jedyna rzecz, którą darzę tak silnym uczuciem], był właśnie zjadany.
Po kilku minutach wyrzuciła patyczek i cicho westchnęła, jakby ciągle nie mogąc pogodzić się z tym, że już się skończył.
— Masz jeszcze? — zapytała, siadając obok mnie i wyglądając przez okno.
— Nie. 
— Szkoda... — zamilkła na moment. — Swoją drogą, piękny ogród! — krzyknęła entuzjastycznie, wskazując palcem.
Tak, szkoda. Bardzo szkoda. Głównie dla mnie.
— Piękny? Dziękuję. Nigdy nie sądziłem, że ktoś kiedyś pochwali moją pracę.
— Twoją pracę? 
— Tak. 
To, że mieszkam w szeregówce i moje podwórko nie należy do największych, nie znaczy, że musi być zaniedbane. Przykładam do niego dużą wagę, w przeciwieństwie do wnętrza domu.
* * *
Obopólną decyzją zdecydowaliśmy, że upieczemy sobie kiełbaski na świeżym powietrzu. Właśnie stałem przy grillu i wsypywałem do niego kawałki węgla, a Lou szukała zapałek, które rzecz jasna znajdowały się w kuchennej szafce narożnej nad mikserem, na najwyższej półce, po prawej stronie, piętnaście centymetrów od boku, schowane za popielniczką.
A tak na poważnie, były o półkę niżej w widocznym miejscu, ale po prostu chciałem zając czymś dziewczynę, żeby nie wpadały jej do głowy głupiutkie pomysły, jak wyjadanie moich ukochanych lodów.


Lou? ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz