Wspólnie z całym światem świętujemy dziś Sylwester, żegnamy stary 2018, witamy nowy 2019. Pewnie teraz zadajecie sobie pytania pokroju "Czy ten rok był dobrym rokiem?", "Jak bardzo zmieniłam się przez ten czas?", "Ile dobrych, a ile złych wspomnień pozostanie w mojej głowie?", prawda? Tak jest zawsze, nie ma powodów do zmartwień. Dla Avenley River był to najlepszy rok. Ba!, nie było żadnego innego, więc który miałby być lepszym? Miejmy nadzieję, że dwa tysiące dziewiętnasty nim będzie. Mimo wszystko uważam, że dzisiejszy dzień to najlepszy dzień na podsumowanie tego wszystkiego. Minuta po północy. Pierwszy stycznia. Dwa tysiące dziewiętnasty.
Dwadzieścia milionów czterdzieści cztery tysiące osiemset sekund.
Trzysta trzydzieści cztery tysięcy osiemdziesiąt minut.
Pięć tysięcy pięćset sześćdziesiąt osiem godzin.
Dwieście trzydzieści dwa dni.
Osiem miesięcy.
Tysiące wspomnień.
Setki pseudonimów.
Dziesiątki autorów, postaci.
Kilka sporów.
I jedno, jedyne Avenley River.
Sto dziewięć postaci.
Dziewięćdziesiąt siedem tysiący osiemset wyświetleń.
Tysiąc z Portugalii, pięćset z Niemiec.
Trzy eventy.
Dziewięć odejść.
Dwie czystki.
Dwa zawarte związki.
Trzydzieści dziewięć postów informacyjnych.
Tysiąc dwieście dwadzieścia postów.
Czternaście w maju.
Sto pięćdziesiąt pięć w czerwcu.
Sto sześćdziesiąt siedem w lipcu.
Trzysta osiemdziesiąt dwa w sierpniu.
Dziewięćdziesiąt cztery we wrześniu.
Sto dwanaście w październiku.
Sto cztery w listopadzie.
Sto dziewięćdziesiąt trzy w grudniu.
Niezliczona ilość uśmiechów.
Mnóstwo nawiązanych przyjaźni.
Niekończące się dyskusje, rozmowy.
Wzruszające wątki.
Przedziwne shipy ukrywające się pod kryptonimem friendshipów, ale nie tylko.
Oryginalne postacie.
Dziwne rozmowy po dwudziestej drugiej.
Nieśmieszne żarty.
Tajemnicze zniknięcia.
Radosne powroty.
Tęsknota za tymi, których brakowało.
Szalone tempo odpisów.
Trzydzieści odpisów jednego dnia.
Lepsze, gorsze chwile.
Śmiech do bólu brzucha.
Wartości, których nie zmierzymy w liczbach.
Nowe osoby.
Wtajemniczenie.
Tole, płomienne miłości.
Smutki, radości.
Avenley River.
Avenley River otworzone zostało trzynastego maja dwa tysiące osiemnastego. Na pewno pamiętacie post z okazji półrocznicy. Choć wspominałam tam wyżej oaośmiu miesiącach, minęło siedem i pół, jednakże... zaokrąglimy, to wygląda ładniej.
Gdybym mogła cofnąć czas do stycznia ubiegłego roku... nie zrobiłabym tego. Wcale nie otworzyłabym AR wcześniej i nie świętowała dziś rocznicy. Dlaczego? Wydaje mi się, że wtedy sprawy wyglądałyby całkowicie inaczej. Niektórzy z was zapewne nie dołączyliby tu do nas. Osobiście, nie żałuję niczego, co stało się przez ten rok. Avenley River otworzyło przede mną nowe drzwi, pomogło rozwinąć mój charakter i udowodnić, że nie trzeba udawać, by być kimś, choć na początku ze wszystkich sił starałam się być tą poważną, odpowiedzialną administratorką. I nie próbujcie udawać, to nigdy nie wychodzi na dobre, macie żywy przykład. Ten blog to zdecydowanie coś najpiękniejszego, co spotkało mnie w całym życiu. Dziękuję Wam, Awenlejczykom, że byliście z nami przez cały ten czas.
Dziewięćdziesiąt siedem tysiący osiemset wyświetleń.
Tysiąc z Portugalii, pięćset z Niemiec.
Trzy eventy.
Dziewięć odejść.
Dwie czystki.
Dwa zawarte związki.
Trzydzieści dziewięć postów informacyjnych.
Tysiąc dwieście dwadzieścia postów.
Czternaście w maju.
Sto pięćdziesiąt pięć w czerwcu.
Sto sześćdziesiąt siedem w lipcu.
Trzysta osiemdziesiąt dwa w sierpniu.
Dziewięćdziesiąt cztery we wrześniu.
Sto dwanaście w październiku.
Sto cztery w listopadzie.
Sto dziewięćdziesiąt trzy w grudniu.
Niezliczona ilość uśmiechów.
Mnóstwo nawiązanych przyjaźni.
Niekończące się dyskusje, rozmowy.
Wzruszające wątki.
Przedziwne shipy ukrywające się pod kryptonimem friendshipów, ale nie tylko.
Oryginalne postacie.
Dziwne rozmowy po dwudziestej drugiej.
Nieśmieszne żarty.
Tajemnicze zniknięcia.
Radosne powroty.
Tęsknota za tymi, których brakowało.
Szalone tempo odpisów.
Trzydzieści odpisów jednego dnia.
Lepsze, gorsze chwile.
Śmiech do bólu brzucha.
Wartości, których nie zmierzymy w liczbach.
Nowe osoby.
Wtajemniczenie.
Tole, płomienne miłości.
Smutki, radości.
Avenley River.
Avenley River otworzone zostało trzynastego maja dwa tysiące osiemnastego. Na pewno pamiętacie post z okazji półrocznicy. Choć wspominałam tam wyżej oaośmiu miesiącach, minęło siedem i pół, jednakże... zaokrąglimy, to wygląda ładniej.
Gdybym mogła cofnąć czas do stycznia ubiegłego roku... nie zrobiłabym tego. Wcale nie otworzyłabym AR wcześniej i nie świętowała dziś rocznicy. Dlaczego? Wydaje mi się, że wtedy sprawy wyglądałyby całkowicie inaczej. Niektórzy z was zapewne nie dołączyliby tu do nas. Osobiście, nie żałuję niczego, co stało się przez ten rok. Avenley River otworzyło przede mną nowe drzwi, pomogło rozwinąć mój charakter i udowodnić, że nie trzeba udawać, by być kimś, choć na początku ze wszystkich sił starałam się być tą poważną, odpowiedzialną administratorką. I nie próbujcie udawać, to nigdy nie wychodzi na dobre, macie żywy przykład. Ten blog to zdecydowanie coś najpiękniejszego, co spotkało mnie w całym życiu. Dziękuję Wam, Awenlejczykom, że byliście z nami przez cały ten czas.
No to co? Dwa tysiące dziewiętnasty, nadchodzimy!
wasza administracja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz