Strony

22 sty 2019

Od Oliego cd. Thomasa

Wyszedł. I lepiej dla niego, bo najbliższą godzinę spędziłem na płakaniu i próbach ubrania się w coś innego. Kiedy w końcu udało mi się nałożyć spodenki i koszulkę, czułem jak bym przebiegł maraton. Zepsuty motor był już załatwiony, jutro mieli przywieźć nowy jakiś najnowszy model i najlepszy jaki mieli. Nie znałem się na motorach, ale gościu w komórce był zdecydowanie specem. Drzwi otworzyły się i do środka wpadło zimne powietrze. Chłopak zdjął buty i odwiesił kurtkę. Mój nos zaatakował znany mi zapach stajni i kobiecych perfum. Nie. Nie mógł mnie dotknąć przez parę dni i już ? Kurwa przecież sam z nim zerwałam więc czego się spodziewam?
- Jak Andrew? - popatrzyłem na zdrajce czując jak boli mnie serce.
- Um... dobrze
- To ZAJEBIŚCIE że zaczął używać damskich perfum. -Zamilknął spęszony moimi słowami.
- Oli chyba nie myślisz że...
- Nie kurwa. Nie gadaj. Kim ona jest ? - W mojej głowie rodziły się różne możliwości. Pewno skończę jak moja jebana matka. Miałam ochotę go uderzyć. To dlatego nie bawiłem się w związki . Bo ktoś zawsze zdradzi.
- Oli to tylko znajoma. Poznałam ją w stajni poszedłem pojeździć konno -Uniósł ręce w geście obronnym.
- Czyli kłamałeś? Idę do Andrew przy wyjściu?
- Oli...
- Nie kurwa. Przepraszam że nie mogę Ci dać tego co chcesz. Przepraszam że nie możesz mnie dotknąć. Przepraszam że mój status dziwki uległ zmianie - miałem ochotę mu wszystko wygarnąć .
- Miałem iść do Andrewa, ale coś mi wypadło. Nie mam do Ciebie pretensji.
- Widzę. Widzę. Coś ci wypadło? Chyba ja ci wypadłem. Jestem twoim problemem i ja to wiem. -Nagle Thomas padł na kolana. Znalazł się pod moimi nogami i wystawił ręce chcąc mnie dotknąć.
- Co mam powiedzieć żebyś zrozumiał że mi na tobie zależy? - Dotknął delikatnie mojej ręki. Przymknąłem oczy. Kurwa. Pomimo tego jak bardzo nie chciałem to jego dotyk był kojący. Nabrałem powietrza i uścisnąłem jego dłoń. Pierdolone emocje.
- Wstań- poprosiłem. Podniósł się i czekał. Sam zebrałem się w sobie i ustabilizowałem na jednej nodze. Powolnym krokiem dotarłem do łóżka. Usiadłem na nim i pociągnąłem nogę na łóżko. Poklepałem miejsce obok siebie. Usiadł na nim. Przerzuciłem nogę przez jego ciało i usiadłem okrakiem na udach bruneta.
- Masz się nie ruszać. - Burknąłem i pochyliłem się delikatnie zasysając się na jego szyi. Siedział cicho i widziałem jak zaciska dłonie na pościeli.
- Jeszcze raz - Sapnąłem i zassałem się w nowym punkcie. Cichy jęk opuścił usta chłopaka.
- Tak zrobisz. -delikatnie zakołysałem biodrami.
- To ci utnę kutasa i zachowam w formalinie- Złączyłem nasze usta w pocałunku i czułem jak jego dłonie nagle znajdują się na moich biodrach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz