Strony

28 lut 2019

Od Althei C.D Tyler (18+)

     Bez przerwy wpatrywałam się w Tylera, uparcie utrzymując wzrok na poziomie jego twarzy. Co było nielada trudne, jednak pomocne okazały się piana i kłęby pary wodnej, które dosłownie buchnęły z łazienki. Propozycja mężczyzny jeszcze długo krążyła po mojej umyśle, aż poczułam, że nieświadomie zaczęłam kiwać głową. Tak po prostu — wyrażając aprobatę, z którą nie mógł się pogodzić mój rozum, bo niemal natychmiast chciał się cofnąć. Ale był za słaby, gdyż dziwna siła pchnęła mnie krok do przodu. Potem drugi. I przy trzecim wchłonęło mnie już niesamowite ciepło pomieszczenia. Spowodowało to lekki uśmiech na twarzy nagiego mężczyzny, a na mojej zagościł tylko dyskretny rumieniec. Zsunęłam jedno ramiączko od sukienki, potem uporałam się z drugim. Mimo rosnącej w łazience temperatury, spiorunował mnie natychmiastowy dreszcz znajdujący rozgałęzienie na moim całym ciele. Podsunęłam się bliżej obszernej wanny, w której leżał mój kochanek. Nie powstrzymałam cichego westchnienia, zwłaszcza kiedy moja skóra znalazła się pod dotykiem mężczyzny. Sięgnął ręką i zdołał pogładzić mnie mokrymi palcami po udzie. Nie wyrażałam jednak najmniejszego protestu i nie był to jednocześnie wyraz wdzięczności wobec Tylera. Ot chęć, która zjawiła się we mnie zupełnie niespodziewanie oraz zagarnęła cały mój rozum w ciemny, zapomniany kąt. Dowodem mojej totalnej uległości było zsunięcie reszty stroju z mojego ciała. Zostałam jedynie w skąpej bieliźnie, w której nie czułam się zbyt komfortowo, więc jeszcze łatwiej było mi się jej pozbyć — wszystko to ze spojrzeniem wbitym w ścianę, w podłogę, czy w płyny do mycia, ale nie spoczęło ono na Tylerze. Nadal się wstydziłam, nadal tak samo płonęły mi policzki i skórę przelatywały te same dreszcze. Gdy zostałam naga, a mężczyzna wydał z siebie cichy pomruk, wzrokiem kazał mi wejść do wanny. Miejsca było pod dostatkiem. Zanurzyłam się powoli obok Tylera w ciepłej, nawet za ciepłej, wciąż parującej wodzie, która sięgnęła moich obojczyków. 
     Czy on dalej był na mnie zły?
     Ulga i spokój na jego twarzy mogłyby mi mówić, że nie. 
     - Przepraszam... — szepnęłam tylko cicho, na co wbił we mnie niebieskie spojrzenie.
     - Za co?
     - Za to, że cię wkurzyłam. — Wpatrzyłam się w taflę wody pokrytej pianą. — Nie chciałam tego zrobić.
     - Nie przypominaj mi o tym, bo zrujnujesz mój spokój i dopiero wtedy dopiero zobaczysz mnie wkurwionego. — Zadrżałam na te słowa. 
     - To co mam zrobić? — Ta żenująca cisza cholernie mi przeszkadzała. 

     - Chodź tu i usiądź na moich biodrach — odparł tak, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Dla niego może tak. Wypuściłam niespokojnie powietrze z płuc, i nie pytając o nic więcej, zmieniłam swoją pozycję. Mokre dłonie Tylera ujęły moje biodra, jednak nie zrobiły niczego poza tym. Przymknął tylko oczy, jakby rozkoszując się chwilą spokoju i ulgi, jaką dawała para, piękny zapach mięty oraz relaksująca, ciepła woda. Czego nie można było powiedzieć o mnie — krzyżowałam ręce, byleby nie odkryć swoich piersi. Tyler zauważył to tylko mrugnięciem powieki i zaraz jego ręka znalazła się na moim nadgarstku w pewnym uścisku. Odpowiedziałam mu zdziwionym spojrzeniem.
     - Nie rób tego. — Wręcz przeszył mnie swoim twardym głosem. — Nie rób nic, na co nie pozwalam. A teraz odwróć się, oprzyj o wannę i wypnij. 
     Przez chwilę milczałam w zupełnym skrępowaniu. Jego wzrok nie sugerował jednak żadnego żartu. Pod naciskiem dwojga uważnie wpatrujących się oczu, wykonałam jego polecenie, nie wiedząc, czy to to, czego naprawdę byłam pewna. Ale to było nieważne. Dla niektórych seks to seks, źródło pieniędzy albo forma relaksu czy zabawy pozbawiona emocji. 
     Wpatrzona byłam wprost przed siebie. Drżeniem reagowałam na najmniejszy dotyk, który mógł się zbliżyć w każdym momencie. Ale znikąd przyszedł taki, jakiego się nawet spodziewałam — gwałtowny i zdecydowany uścisk, który ujął mój pośladek. Jęknęłam tak cicho, na ile było mi to dane. Mężczyzna dłońmi zaczął drażnić najbardziej wrażliwy obszar w moim ciele, przez co nie mogłam wstrzymać głośnych westchnień. Wysoka temperatura wypełniła łazienkę całkowicie. Dotyk wciąż na mnie napierał, odbierając mi wszelkie siły do stawiania oporów w odwecie na gwałtowniejsze ruchy, które stosował bez granic. Poczułam miękkie wargi przesuwające się wzdłuż mojego kręgosłupa. Znów opętał mnie niezwykle miły dreszcz i wówczas straciłam chęci na przerywanie pieszczot, które powoli mną władały. Nawet nie chciałam, by się kończyły, a odczuwane przyjemności podkreśliłam przymknięciem oczu oraz nieznacznym uchyleniem ust. 
     Woda w końcu zapluskała cicho, definiując ruch mężczyzny. Z ciekawością zwróciłam wtedy spojrzenie za ramię i dostrzegłam, jak Tyler — zresztą gotowy do działania — łapie oba moje pośladki i z cichym westchnieniem wbija się w moje rozgrzane do wysokich temperatur wnętrze. Reakcją na to był głośny jęk zamykający się w czterech ścianach, który był dowodem na to, że mężczyzna miał mnie jak w garści. Cicho stękałam na nadchodzące uderzenia. W każde kolejne wkładał więcej siły, warcząc pod nosem niczym głodne zwierzę, i jakby stęsknionymi dłońmi przesuwając po mojej talii. Druga ręka powiodła wyżej, potem znowu wyżej, aż znalazła się wprost na mojej szyi, którą zadarła mocno do góry. Tym rozkazał mi unieść tors, by sam mógł przylgnąć ściśle do moich mokrych pleców. Odniosłam wówczas wrażenie, że jego ruchy bioder zaostrzyły się do tego stopnia, że pchnięcia, które tak agresywnie wymierzał, zaczynały mieszać przyjemność ze skurczami nieznacznego bólu. Tyler jednak nie baczył na nic. Ani na głośniejsze dźwięki wyrywające się z mojego gardła, ani na fale wody, które sam wzburzał. Wszystko pozostawało zbieżne jednemu punktowi — cudownemu spełnieniu. Próbował je osiągnąć z sekundy na sekundę. Z minuty na minutę. Z chwili na chwilę, podczas jakich przestawał się martwić o coraz szybsze ruchy, powoli aż nazbyt wpływające na mój wrażliwy element. Ale przynosił również niezwykłe gorąco, które dobijało w zatrważającym tempie do pięknej, intymnej fantazji, na jaką już czekałam od początku samych dreszczy. Ulgę oraz przyjemne spełnienie osiągnęłam tuż przed Tylerem — kiedy jego ciepłe nasienie wylało się we mnie. Jęknęłam w nagłym, erotycznym uniesieniu, a potem moja klatka piersiowa zaczęła unosić się w niespokojnych oddechach. Agresywny, zdecydowany uścisk mężczyzny ustał. Usłyszałam tuz przy uchu głośne sapanie, a potem poczułam owiewający mnie głos. 
     - To wystarczy. Już się na ciebie nie wkurwiam — mruknął pod nosem zadowolony, po czym jego ręka uderzyła o mój pośladek. — Wychodzimy. — Wstał z wanny jako pierwszy i przepasał się ręcznikiem. 
     Wiedziałam, że długo nie mogłam oswajać się z powrotem do rzeczywistości, dlatego wyszłam zaraz po nim i skorzystałam z suchego, wiszącego tuż obok ręcznika. Wytarłam powierzchownie ciało, suszarką przesuszyłam włosy i niespełna piętnaście minut później dołączyłam do leżącego już w łóżku Tylera. Powoli ułożyłam się obok jego ciepłego ciała, a on, czując moją obecność, zagarnął mnie ramieniem bliżej siebie, w efekcie czego pierwszy raz poczułam pewną przyjemną bliskość. Tak przyjemną, że pozwoliłam sobie zatonąć w tej nie do końca bajkowej scenie, kiedy wyrzuty sumienia do mnie nie docierały.

Tyler?

+10 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz