- Karmel jest słodki, a ty jeszcze dosładzasz ? - zaśmiałem się i pokręciłem głową.
Niewinnie się uśmiechnęła, wzruszyła ramionami, nic sobie nie robiąc zbytnio, z mojego zdziwienia.- Od dawna grasz na gitarze ?
- Nie, w sumie to od niespełna dwóch lat komponuje i śpiewam.
- Jak odkryłeś swój talent? - wydawała się być tym naprawdę zaciekawiona.
- Myślisz, że to jest talent?
- No a jak można to inaczej nazwać?
- Myślę, że zajawką. - stwierdziłem pewny siebie.
- Niech ci będzie...zajmujesz się czymś jeszcze poza tym?
- Mam swój klub bokserski, w sumie to boksem teraz bardziej, niż muzyką się zajmuje. - Sięgnąłem po widelczyk i zacząłem jeść ciasto, popijając co jakiś czas kawą.
- A ty czym się zajmujesz ? - spojrzałem na nią, unosząc delikatnie jedną brew.
- No cóż, nagrywam filmiki, jestem vlogerką, ale interesuje mnie też fryzjerstwo, jestem po szkole fryzjerskiej, Lubie muzykę po prostu lubię śpiewać, robię też makijaże.
- Dobrze wiedzieć, to kiedy mógłbym się umówić na podcięcie tej czupryny- zaśmiałem się, roztrzepując dłonią włosy.
- Mam bardzo napięty grafik, ale myślę, że znajdę czas-zażartowała i zaśmiała się przy tym, omal nie opluwając się kawą.
- Lubisz śpiewać, tak się składa, że mam gitarę więc po ciasteczku, zaśpiewasz coś.
- Nie...wstydzę się.
- Daj spokój, no kurcze, nie będę się śmiał, obiecuje. - zrobiłem teatralnie poważną minę i położyłem rękę na sercu.
To ponownie wywołało rozbawienie u dziewczyny, chwilę się zastanowiła.
- No dobrze, ale stawiam warunek.
- Słucham ?
- Pójdziemy gdzieś, gdzie nie będzie ludzi, na prawdę się wstydzę.
- Umowa stoi.
Gdy nasze talerze i kubki opustoszały, wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy razem do parku. Znalazłem tam miejsce, gdzie było cicho i spokojnie, wyjąłem gitarę i zacząłem grać.
- To, co mam zagrać ?
Angeline chwilę myślała, nie mogąc się zdecydować, po dwóch minutach w końcu powiedziała tytuł.- Would I - uśmiechnęła się.
Wyjąłem telefon z kieszeni, aby zobaczyć, jakie są tam akordy, zagrałem je na sucho dwa razy, po czym odłożyłem telefon, chowając go znowu do kieszeni.
- To, co gotowa ?
- Tak !
Powoli zacząłem grać, a gdy Angeline była gotowa zaczęła śpiewać. Co jakiś czas zerkałem na nią, aby dopasować tempo. Miała bardzo ładny głos, nie musiała się wstydzić. W sumie fajnie nam to wyszło jak na pierwsze wspólne granie i śpiewanie. Gdy utwór dobiegł końca, uderzyłem reką w struny, aby je zatrzymać.
- Masz fajny głos, serio podoba mi się, nie możesz się wstydzić, to grzech.
Dziewczyna chyba lekko się zawstydziła tej mojej pochwały.
- Dzięki, za komplement.
- To nie komplement, mówię co, myślę tak.
Angeline wyjęła telefon i spojrzała na zegarek, z przerażeniem stwierdziła.
- O kurde, już późno, przepraszam Cię, ale muszę wracać do domu, siostry się na pewno zamartwiają o mnie.
- Jasne, odprowadzę Cię, jeśli chcesz.
Angeline?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz