- Witam, i jaka decyzja ?
- Załatwimy statek, proszę wypościć nieletnich zakładników !
- Dobrze, wypuścimy ich, gdy dostaniemy łódź
- Nie taka była umowa !
- Panno Betty, nieletni zakładnicy za łódź. Skąd mam wierzyć, że mnie Pani nie oszukuje ?
dziewczyna zamilkła, a ja się rozłączyłem.
Rozejrzałem się po domu sięgnąłem po torbę i spakowałem w nią ciuchy na siłownie, potrzebowałem pomyśleć. Równie dobrze mogłem ćwiczyć w domu, ale musiałem wyjść. Silna potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem wzięła górę. Wyszedłem z willi i udałem się do garażu chwile mi zajęło zastanowienie się które auta wybrać, w końcu padło na Porsche. Wrzuciłem torbę na miejcie pasażera po czym wyjechałem z garażu i udałem się na drogę, która prowadziła prosto na jedną z moich ulubionych siłowni. Po dotarciu na miejsce zaparkowałem auto, wysiadłem, sięgnąłem po torbę i udałem środka zbiłem piątkę ze znajomymi, i udałem się do szatni. Przebrałem się w ciuchy na siłownię, czarna bokserka i szare dresy oraz sportowe adidasy.
Wyszedłem z szatni i zacząłem rozgrzewkę, po czym poszedłem na bieżnie stojąca niemal na przeciwko wejścia. Mój wzrok padł na wchodząca do środka dziewczynę, miała ona lekko ciemniejsza karnacje i falowane krótkie włosy, nie widziałem jej wcześniej. Po chwili kobieta zniknęła udając się do szatni. Gdy skończyłem biegać zacząłem od podciągania na drążku, dziewczyna rozłożyła sobie matę do ćwiczeń i zaczęła się rozciągać. Co jakiś czas zerkałem w jej stronę, tak aby nie było to zbyt widoczne. Po kilku seriach zabrałem się za ciężarki. W pewnej chwili dostrzegłem jak kobieta mocuje się ze sztangą aby robić z nią przysiady. To był świetny moment aby do niej podejść i zagadać.
Nie przepuściłem tej okazji.
- Może Ci pomogę ? - zapytałem, nie czekając na odpowiedź odkręciłem ciężarki z drążka.
Dziewczyna spojrzała na mnie i lekko się uśmiechnęła.
- Jaki ciężar chcesz ?
Wskazała na dwa krążki po pięć kilo. Bez wahania założyłem je na sztangę i przykręciłem.
- Dziękuje.
Wzięła sztangę w ręce założyła na ramiona i zaczęła robić przysiady.
- Staraj się nie uginać kolan do końca bo je sobie zniszczysz na starość.
- Okey, jesteś tutaj trenerem personalnym ?
- Nie, ale służę, dobrymi radami- uśmiechnąłem się.
Nieco pomogłem jej przy ćwiczeniu, dając kilka wskazówek i zabezpieczając.
Była ona zawzięta, widziałem jak jej nogi lekko drżą ze zmęczenia.
- Nie przeforsuj się, jeśli czujesz, że opadasz z sił zakończ serie i zaangażuj inne partie mięśniowe.
Zabrałem od niej sztangę i odłożyłem na bok, po czym zabrałem się za swoje ćwiczenia. Gdy zrobiłem cały trening na koniec udałem się na bieżnie aby nieco rozluźnić pospinane ciało. Nieznajoma zrobiła to samo na bieżni obok.
- Jestem Anastasia... dziękuje za rady i pomoc - uśmiechnęła się.
- Dymitr...nie ma za co to czyta przyjemność dla mnie.
- Nie myślałeś o zostaniu trenerem personalnym ?
- Mógłbym, ale zajmuje się prowadzeniem klubu nocnego a ty Anastasia czym się zajmujesz ?
- Prowadzę bloga gastronomicznego.
- Potrafisz gotować ?
- To moja pasja.
- Świetnie, ja nie jestem w to najlepszy, może byś mi go podesłała w wolnym czasie, to bym się czegoś nauczył.
Anastasia ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz