W końcu nieznajomy wyjawił mi swoje imię oraz towarzysza. " Jake i Sally" ja zaś uwielbiałam rozmawiać, dlatego gdy zaczęłam ciężko było mi przerwać.
- Rozumiem, że Sally to twój najlepszy przyjaciel.
- Tak.
- No cóż, mój kot Misso to utrapienie, ale to, że tak mówię nie oznacza, że go nie kocham. Widzisz ja i mój Ojciec toczymy ze sobą ciągłe wojny w biznesach. Dostałam od niego tego kota, mam wrażenie, że został zaprogramowany przez niego, tak aby być moim utrapieniem. Niszczy wszystko co cenne, uwielbia zrzucać najdroższe figurki, drapie nowe meble, a czasami sika na dywany. Czasami przychodzi się przytulać, ale zazwyczaj to czai się na mnie i atakuje. nie zliczę ile razy mnie pogryzł i podrapał. Moje konie to inna bajka posiadam klacz Femke która jest genialnym skoczkiem i Ekwadora to typowy profesor. Świetny koń ujeżdżeniowy. Na co dzień prowadzę treningi. gdyż mam swoją stajnie oraz pensjonat dla koni. Jednak produkuje również rum "Lunavi" Tym samym jestem spora konkurencją dla rumu produkowanego przez mojego ojca stąd toczymy ze sobą wieczną wojnę.
- Nie lepiej współpracować ? zrobić z tego biznes rodzinny ?
- Mój ojciec, nie jest dobrym człowiekiem. Nie chce być z nim kojarzona dlatego zmieniłam nazwisko.
- Według Ciebie, czym cechuje się dobry człowiek ?
Spojrzałam na Jake'a i chwilę się zastanowiłam. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić to co myślę.
- Przede wszystkim, powinien być uczciwy wobec swojej rodziny i innych. Mój ojciec to paskudny drań, typ faceta dla którego liczy się władza i kasa. Musi mieć kontrole nad wszystkim, jest kłamca i manipulantem, szkoda gadać na samą myśl o nim robi mi się niedobrze. - Podsumowałam.
Jake ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz