Strony

10 wrz 2020

Od Anastasi CD Dymitra [+18]

Kiedy Dymitr dotknął palcami moje uda wyczułam, że coś było nie tak jak powinno być. Że to nie jest zwyczajny przyjacielski dotyk. Prędzej czy później musiało do tego dojść – w końcu czego taka wpływowa osoba może chcieć od pierwszej lepszej przypadkowej laski spotkanej na siłowni? Ale, kurwa, czy on zwyczajnie nie mógł zapytać? Nie byłam pierwszą lepszą, z którą mógł pójść do łóżka. A jeśli tak myślał, to był w błędzie. Sporym błędzie.

Jak gdyby nigdy nic złapał za moją dłoń i położył ją na swoim torsie. Spojrzałam na niego bez słowa.
- Tak jest sprawiedliwie – wymruczał. – Ja dotykam twoich ud bo mi się podobają, ty dotykasz tego co podoba się tobie.
A skąd on może wiedzieć, co mi się podoba, skoro nie pytał o to? Nie miałam jednak zbyt dużo czasu by to kwestionować, Dymitr po chwili wbrew mnie rozchylił moje nogi by stanąć bliżej mnie. Czy on pomyślał, że usiadłam na tym pieprzonym blacie by go prowokować? Komuś chyba potrzebne było wiadro zimnej wody. Mężczyzna nie odpuszczał. Może nie będzie tak źle? Może jeszcze się opamięta? Kiedy docisnął mnie do siebie wyczułam jego narastającą ochotę. Moje nadzieje zostały pogrzebane żywcem, jednak kiedy przycisnął mnie swoimi biodrami odruchowo niczym dziecko oplotłam swoje nogi dookoła jego miednicy. To się wkopałam. Czy to była podstawa do sądzenia, że też tego chcę? Po chwili Dymitr delikatnie dotknął kciukiem moich warg i zaczął mnie całować. Nieziemsko całować. Jednak to było wbrew mnie, wbrew temu co respektowałam i czego się trzymałam przez całe swoje życie.
Chwilę później poczułam jego dłonie na swoich pośladkach i jak gdyby nigdy nic podniósł mnie do góry i położył na łóżku.
- Dymitr, ja nie mogę – szepnęłam naprawdę cicho, oczekując, że nie dojdzie do niczego.
- Nie podoba ci się? – spojrzał na mnie z udawanym zdziwieniem. – Daj spokój, to nic takiego.
Przełknęłam ślinę. To nic takiego? Nigdy nie interesowały mnie przelotne romanse ani przygody na jedną noc. Jemu to najwidoczniej nie przeszkadzało. Jego dłoń powędrowała pod moją koszulkę i bez słowa zaczął delikatnie masować moją pierś. Drżałam. A on kontynuował. Koszulka powędrowała w górę, a on jak gdyby nigdy nic zaczął zabawę swoimi ustami. Rozpoczął mokrą wędrówkę pocałunkami przez całą moją szyję aż do piersi. Bawił się nimi przy użyciu warg, języka i palców. Interesowała go wyłącznie jego przyjemność, do której wykorzystywał mnie.
Czułam się jakby to wszystko trwało wieczność. Czas działał na moją niekorzyść, a im bardziej on się wysilał tym bardziej powodowało to niechciane reakcje mojego organizmu, przyśpieszył mi się oddech, a między nogami zrobiło się mokro. Nie chciałam, by o tym wiedział, jednak ten jak na zawołanie rozpiął moje spodenki i wsunął tam dłoń. Spojrzał mi głęboko w oczy i uśmiechnął się.
- Wiem, że chcesz, czuję to – wymruczał. – Już teraz ci nie odpuszczę.
Nie protestowałam, nie zapierałam się, po prostu pogodziłam się ze stanem rzeczy. A to wszystko trwało dalej. Byłam tylko biernym widzem, biernie oglądałam kolejne wydarzenia. Kątem oka zerkałam jak ściągnął ze mnie spodenki wraz z bielizną i zatopił się głową między moimi udami. Jego ciepły język powędrował na najczulszy punkt na moim ciele i delikatnie zaczął go drażnić. Bezmyślnie złapałam go za włosy i chyba nawet je pociągnęłam w swoją stronę. Czy to miało skłonić go do zaprzestania? Kiedy intensywność działań jego języka zwiększyła się, odłożyłam dłoń na bok. W pewnym momencie Dymitr wsunął dwa palce do środka. Syknęłam. To chyba bardziej go nakręciło.
- Nie – szepnęłam, czując to co mogło wydarzyć się za moment.
- Wolisz coś innego, mała? – jednym ruchem rozpiął spodnie i wyjął go na wierzch. Bez zbędnych ceregieli powoli zaczął go wkładać we mnie. Kiedy już prawie cały był w środku syknęłam ostrzegawczo, jednak ten nie przejął się tym faktem. Intensywność jego ruchów zwiększyła się i całkowicie nie zwracał uwagi na to, co wtedy czułam. Na mojej twarzy zawitał grymas, a po chwili słychać było charakterystyczne klaskanie i mój jęk. W pewnym momencie jak gdyby nigdy nic wyszedł ze mnie i przerzucił mnie na brzuch. Złapał mnie za włosy i mocno przyciągnął do siebie.
- Teraz jesteś już moja – szepnął mi do ucha i chwilę później znowu byłam na czworakach. Bez ostrzeżenia wszedł we mnie i zacisnął swoje dłonie na moich pośladkach. A ja dalej jęczałam. A tak bardzo tego nie chciałam robić. A on zaczął dochodzić wypełniając mnie całą. Docisnął mnie do siebie bym w żaden sposób nie mogła uciec.
Kiedy wyszedł ze mnie odwróciłam się na plecy i spojrzałam na niego. Był spocony i dyszał. A ja byłam przerażona. Dymitr jak gdyby nigdy nic się nie stało przybliżył swoje wargi do moich ust. Mogłam go pocałować albo spróbować uciec. Pierwsza opcja była zbyt ryzykowna, uznałby, że podobało mi się i wcale nie zrobił tego wbrew mnie. Decyzję, którą musiałam podjąć musiała zostać podjęta jak najszybciej się dało. Ucieczka.
Położyłam dłonie na jego klatce piersiowej i z całej siły odepchnęłam go. Ze względu na jego przewagę wzrostową i masową było trochę ciężko, ale moja reakcja zdziwiła go. Bez słowa przyglądał się temu, co robiłam. Z niesamowitą prędkością narzuciłam na siebie koszulkę, złapałam za resztę swoich ubrań i uciekłam z jego apartamentu. Na szczęście nie zamknął drzwi i mogłam opuścić pomieszczenie naprawdę szybko. Będąc już u siebie przekręciłam klucz w zamku i bez zbędnych ceregieli zaszyłam się w łazience. Nie ściągając koszulki odpaliłam prysznic i usiadłam w rogu. Chciałam zmyć z siebie ten brud, ten ogromny brud który czułam po tym wszystkim co się wydarzyło. I co ja miałam teraz począć? Zgłaszać go gdziekolwiek? Był zbyt wpływowy i pewnie jego prawnicy by go wyciągnęli. Powiedzieć komukolwiek? A kto by uwierzył pierwszej lepszej przypadkowej lasce, którą bardzo bogaty człowiek sobie przywiózł? Pewnie takich dziewczyn jak ja było więcej. Taka osoba jak on pewnie co tydzień sprowadza kolejne dziewczyny na weekendową przygodę. Byłam tylko nic nie znaczącym pionkiem w jego grze.
Woda lała się litrami, a ja w dalszym ciągu siedziałam i mokłam. Może to było dobre miejsce na przeczekanie reszty wyjazdu? A może powinnam rozkazać mu, by wysłał mnie do domu? Nikogo tam nie było więc bez problemu mogłabym wysiedzieć te dwa tygodnie starając się zapomnieć o tym, co tu się wydarzyło.
To nie miało sensu. Nie mogłam tak siedzieć i czekać. Cała mokra wyszłam spod prysznica uprzednio wyłączając wodę i położyłam się na łóżku. Po kilku minutach rozległo się pukanie, a kiedy na nie nie zareagowałam zza drzwi wydobył się kobiecy głos.
- Czujesz się już lepiej, Ana? – a to ja się gorzej czułam? Nieźle to rozegrałeś, panie wpływowy.
Nie odczuwałam potrzeby, by odpowiedzieć na to pytanie. Bez słowa gapiłam się w sufit, starając się nie myśleć o mężczyźnie i wszystkim innym co miało miejsce tego dnia.
- Jakbyś się poczuła lepiej to wpadnij na ognisko – odezwała się osoba za drzwiami i po krokach poznałam, że odeszła w swoją stronę. Nie miałam zamiaru się tam zjawiać. Nie planowałam wychodzić z apartamentu przez najbliższe dni. Może czas na zamieszkanie tutaj? Albo jakąś ucieczkę, jak w filmach. Wystarczyłoby wydostać się z budynku i pójść. Ale gdzie? Nie znałam języka i nie wiedziałam gdzie jestem. Wszystko wskazywało na to, że prędzej czy później musiałabym z kimś porozmawiać. I to w tym wszystkim było najgorsze. Chociaż tyle, że najbliższe godziny mogłam spędzić w swoim apartamencie. I niech tak pozostanie.

Dymitr?

+20 PD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz