Strony

2 lip 2018

Od Etienne CD Kaspera

Szybko zmierzyłem wzrokiem przybysza, który zapuścił się w te rejony. Oczywiście, to nie tak, że miałem jakieś z tym problemy, co to, to nie. Po prostu uznałem, całkiem w sumie wbrew sobie, iż taka persona jak ten chłopak o całkiem pasujących do jego twarzy brązowych włosach powinien o tej porze przebywać w zupełnie innym miejscu. Nie mnie to jednak oceniać, a w dodatku pozory mylą. Może, mimo wszystko, lubi spacerować na łonie natury?
— Masz talent — powiedział, na co skinąłem nieznacznie głową. Bycie docenianym to przyjemne uczucie, chociaż rzadko się z nim spotykam — Ładny obraz.
Uśmiechnąłem się delikatnie, opuściłem rękę i oparłem się nią o swoje biodro. To była o wiele wygodniejsza i luźniejsza pozycja niż sterczenie z ołówkiem w ręce. Dodatkowo pokazywała, że nie boję się rozpoczęcia konwersacji, tak przynajmniej mówił artykuł w gazecie, którą kiedyś było dane mi przeczytać. Pomimo tego, że samo pismo skierowane było do zdesperowanych pań domu, nawet dobrze sprawiło się przy zajmowaniu czasu podczas długiego czekania na wizytę u lekarza.
— Dzięki — Zaśmiałem się krótko, po czym po raz kolejny przebiegłem spojrzeniem po młodej osobie przede mną. Przez głowę przebiegła mi myśl, że mógłby być nawet na upartego moim własnym uczniem — Ale to nie jest żaden talent, jest wiele osób, które malują lepiej ode mnie — Nieco spokojniejszy, wróciłem do szkicowania — To po prostu lata praktyki.

<Kasper? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz