Strony

3 lip 2018

Od Kaspera cd. Etienne


Chłopak wrócił do szkicowania. Cały czas śledziłem wzrokiem każdy ruch ołówkiem. Dlaczego ja nie mam talentu? Czy ktoś mi to może wytłumaczyć? Usiadłem na trawie, wbijając wzrok w płótno. I tak nie miałem co robić, więc mogę mu dotrzymać towarzystwa, prawda?

~*~

Siedziałem cicho ponad pół godziny. Mogę się założyć, że chłopak zapomniał o tym, iż tu w ogóle jestem. Chwyciłem gitarę i szarpnąłem struny. Znowu go wystraszyłem, obrócił się momentalnie w moją stronę.
- Jeszcze tu jesteś? - Zapytał, wbijając we mnie wzrok.
- A gdzie mam być? - Odpowiedziałem, pytaniem na pytanie, uśmiechając się lekko.
- No... nie wiem. Często szpiegujesz ludzi? - Mruknął.
- Nie, zazwyczaj tylko tych wyjątkowych. - Westchnąłem, zaczynając grać melodię piosenki ,,Something just like this''. To mnie odprężało, czułem się... spokojniejszy.
Nie mogłem się powstrzymać, zacząłem podśpiewywać co drugie słowa, po chwili, śpiewałem już całość. Z zamkniętymi oczami jeździłem palcami po strunach. Wiele osób, pytało się, ile razy już to grałem. Szczerze? Nie patrząc na struny, może z trzy. To była jedyna rzecz, która wychodziła mi naprawdę dobrze. Skończyłem, z uśmiechem odłożyłem gitarę na trawę i otworzyłem oczy. Ujrzałem, siedzącego przede mną chłopaka. Teraz on wpatrywał się we mnie jak głupi.
- Masz cudowny głos. - Powiedział.
- Dzięki, ale znam osoby, które śpiewają o niebo lepiej. To po prostu lata praktyki. - Wzruszyłem ramionami.
Chłopak zaśmiał się, chyba zrozumiał, że powiedziałem praktycznie to samo co on, niecałą godzinę temu.
- Dałbyś mi na chwilę telefon? Muszę do kogoś napisać, a mój się rozładował. - Westchnąłem, spoglądając na niego.
- Jasne. Trzymaj. - Podał mi telefon z uśmiechem.
Wstukałem numer w sms'y, a następnie wiadomość.
- Dzięki. - Oddałem chłopakowi telefon i wyciągnąłem swój z kieszeni.
Ekran zaświecił, co sprawiło, że oboje na niego spojrzeliśmy.
- Przecież mówiłeś, że... - Nie dokończył, bo mu przerwałem.
- Wklepałem ci mój numer, mam niezłe znajomości. Zrobię z ciebie gwiazdę, zaufaj mi. - prychnąłem, śmiechem.
Zrobiłem zdjęcie obrazu, który był dziełem nowo poznanego mężczyzny. Wstałem i podniosłem swoją gitarę.
- Kasper jestem. - Rzekłem, odchodząc.
<Etienne? c: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz