Motto: ”Jeśli chcesz wziąć to, co najlepsze z życia, musisz dać to, co najlepsze z siebie.”
Imię: Nosi całkiem pospolite i klasyczne imię, które mimo tego, że jest znane na całym świecie, bardzo dobrze się prezentuje. Brzmi ono Adam.
Nazwisko: Lancaster.
Wiek: Mężczyzna skończył w zimie dwadzieścia osiem lat.
Data urodzenia: Dwudziesty pierwszy grudnia (7devils wie, co to za data ♥).
Płeć: Stuprocentowy mężczyzna.
Miejsce zamieszkania: Mieszka razem z większością rodziny w jednym wielkim domu pod miastem. Świetnie zagospodarowana przestrzeń i sporo wolnego miejsca. Za nim wyjście na taras i piękny, ogromny ogród, którym aktualnie zajmują się cztery kobiety - jego babka, matka, ciotka i kuzynka. Na domiar tego niedaleko, bo jakieś 200 metrów od budynku, znajduje się wielka stajnia, mieszcząca w sobie wszelkiego rodzaju trzodę - Od kur, przez kozy, owce, aż do koni. Za oborą rozpościerają się wielkie, piękne, zielone pastwiska, razem z polami uprawnymi. Dla niego - raj na ziemi.
Orientacja: Heteroseksualny. Najbardziej pociągają go niższe od niego o przynajmniej głowę blondynki, którymi może się opiekować ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Praca: Kelner, kucharz, szef kuchni, manager, właściciel. Pełni wszystkie te funkcje w rodzinnej restauracji. Poza tym w przyszłości chciałby otworzyć swój własny warsztat samochodowym.
Charakter: Adam nigdy nie był ideałem. Sam to powtarzał i był niesamowicie szczęśliwy z tego powodu. Nie zwracał uwagi na to, jak inni ludzie na niego spoglądali, co o nim myśleli, ani nawet jak go traktowali. Odwzajemnia stosunek innych do siebie i działa na zasadzie “Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”, przez co często między nim a niektórymi klientami dochodziło nawet do dosyć ostrych sporów, dlatego też starsza siostra musiała go odsuwać na parę dni od pracy. Szczerze mówiąc, to nie narzekał.
Potrafi być niesamowicie czuły i kochany dla bliskich jemu sercu osób. Dla nich zrobiłby dosłownie wszystko, rzucił się w ogień, wziął kredyt, który musiałby spłacać do końca swojego życia i jeszcze dłużej, ale także poświęciłby cały swój wolny czas. Nie ważne, czy to środek nocy, czy południe, czy robi coś pilnego, czy też po prostu opieprza się i leży na kanapie oglądając telewizję. Zawsze można do niego podejść i pogadać. Specjalnie rzuci wszystko, by jakoś kogoś wspomóc, poradzić lub poprawić humor miłym słowem.
Chyba nigdy w życiu nie zobaczysz bardziej towarzyskiego człowieka niż on. Nie potrafi przesiedzieć zbyt długo w samotności, milcząc i gapiąc się w ścianę bez celu. To zupełnie do niego niepodobne. Gdy zostaje sam na dłuższą chwilę, nie wytrzyma zbyt długo bez towarzystwa. Dla niego najgorsze chwile w życiu to te, w których nie ma do kogo gęby otworzyć i gdy… jest głodny. Tak, jedzenie jest jednym z jego ulubionych zajęć, znajdujące się zaraz po rozmowie ze znajomymi.
Nie przepada za powagą. Nigdy nie potrafił jej zachować i nawet teraz przychodzi mu to z dozą trudności. Woli cieszyć się życiem i robić sobie jaja ze świata. Znajdować w tej zwykłej, szarej rzeczywistości chociaż płomyk, kropelkę czy też ziarenko czegoś pozytywnego, co może rozświetlić dzień wesołym blaskiem.
Na pierwszy rzut oka można zobaczyć, że nie jest on osobą spokojną. Nigdy nie był i chyba nie zamierza być. Oczywiście, że nie zamierza być, bo gdyby się zmienił, chociaż odrobinę w tej kwestii to nie byłby już sobą, co strasznie mu nie pasuje. Porywczość to jego drugie imię. Nie potrafi przystanąć na chwilę i zastanowić się nad swoimi czynami, tylko biegnie dalej z prądem dnia, z myślą “co ma być, to będzie”. Wszędzie mu śpieszno i czasem można mieć wrażenie, że potrafi się rozdwoić, a może i nawet roztroić. Jest bardzo pracowitym człowiekiem.
Mimo tej całej otoczki, przez lata spędzone na studiach wymężniał, nabrał wiedzy, stał się bardziej inteligentny oraz odpowiedzialny. Za wszystkie głupie czyny, które popełniał, nauczył sie brać odpowiedzialność. Czasem nawet chciał jakoś uchronić swoich znajomych przed wymiarem kary, więc zrzucał całą winę na siebie. Można powiedzieć, że był głupi, bo miał przez to więcej problemów, lecz dobro jego kumpli było dla niego ważniejsze, niż swoje własne.
Przez tyle lat obracał się w szczeniackim, wręcz obleśnym towarzystwie, że trochę mu z tego pozostało. Oczywiście, wydoroślał, wymężniał, ale niektórych nawyków nie da się ot tak pozbyć. Akurat tu chodzi mi o jego z lekka (kiedyś wręcz bardzo) zboczoną naturę. Niegdyś starał się jak mógł tego wyzbyć, niestety w ogóle mu się to nie udawało, więc zostawił to tak, jak było. Oczywiście osłabione, ale często nie potrafi się powstrzymać od rzucenia jakimś zboczonym tekstem, a po pijaku to już w ogóle. Robi się wtedy strasznie napalony i nie sposób go od siebie oderwać, chyba, że nagle się rozpłaczesz, albo powiesz stanowcze “nie” to wraca do postawy kochanego i czułego faceta. Mógłby wtedy cię na rękach nosić, o ile by ci nie przeszkadzał jego chwiejny chód.
Nie lubi nikomu podlegać. Woli sam stać na szczycie i dyrygować innymi. Świadomość, iż ma władzę i wszystko pod kontrolą sprawia, że staje się bardziej pewny siebie i świadomy swoich możliwości. Co nie oznacza, że nie jest taki zawsze… bo jest. Ponadto, potrafi być naprawdę uparty.
Jeśli chodzi o dominację w związkach, to Adam nie jest facetem, którego można łatwo wciągnąć pod pantofel. Ba! W ogóle nie da się go wciągnąć pod pantofel. Od zawsze udało mu się wymuszać dominację na partnerkach, nawet na tych najbardziej upartych. Kobieta, która decyduje się być z nim w związku, musi wiedzieć, że to jego decyzja jest decyzją ostateczną. Chociaż… patrząc na całokształt jego charakteru, to potrafi być taki kochany, że tej dominacji nawet się nie odczuwa.
Nie jest typem obserwatora i gdy widzi, że komuś dzieje się krzywda, to musi wkroczyć do akcji. Nawet jeśli chodzi o obcego człowieka. Nie pozwoliłby, żeby na jego oczach ktoś został w jakikolwiek sposób zraniony.
Szacunek do kobiet zawsze miał, ma i mieć będzie. Jest to niezmienna kwestia od dobrych dwudziestu ośmiu lat. Uwielbia przebywać w ich towarzystwie, rozmawiać z nimi, podrywać, flirtować, a nawet sypiać - no bo który heteroseksualny mężczyzna za tym nie przepada?
Adam jest tylko człowiekiem i zdarza mu się mieć lepsze, jak i gorsze dni. Gdy jednak zdarzy się jednak ten jeden, bardziej pechowy dzień, to staje się aroganckim dupkiem jakich mało. Chodzi cały nabzdyczony i nie potrafi cieszyć się z chociaż małych szczegółów, jak to ma w zwyczaju. Mówiąc inaczej - bez kija nie podchodź.
Reasumując. Adam to pozytywny, towarzyski mężczyzna, bywający czasami najgorszym gnojem, jakiego świat widział. Po latach spędzonych na uniwerku wymężniał, stając się odpowiedzialnym i inteligentnym człowiekiem, w stu procentach świadomym swoich czynów, lecz nie sprawiło to, że pozbyto się z niego tego młodego gówniarza, którym niegdyś był.
Hobby: Hmm, dobre pytanie. Jakie może być jego hobby? No cóż, nie ma swojego jednego, konkretnego, ulubionego zajęcia, nad którym mógłby spędzać długie dnie. Ma ich kilka i można tu wymienić między innymi gastronomię, jazdę konno i majstrowanie przy samochodach.
Gastronomią zajmował się od dziecka. Wszystko się zaczęło wtedy, kiedy matka zaczęła go uczyć gotować. Ho ho ho, kiedy to było. Adam miał zaledwie 3 lata, kiedy usmażył swoja pierwszą jajecznicę - oczywiście z małą pomocą matki. Zostało mu to do dziś. Z roku na rok kształcił swoje umiejętności kucharskie, aż do teraz, kiedy nic nie sprawia mu żadnej trudności.
Jak wspomniałam wyżej, chłopaczek jeździł również konno, na koniach wyhodowanych na rodzinnym gospodarstwie. Ojciec nauczył go wszystkiego, kiedy był małym gówniarzem i tak się stało, że do dziś kocha pracę z tymi zwierzętami. Nie raz się zdarzyło, że Philip krzyczał na niego tylko dlatego, iż ten dosiadał zwierzę na pastwiskach, zamiast gonić na koniu po lasach i wydeptanych ścieżkach.
Lubi majstrować przy samochodach i wcale tego nie ukrywa. Chciał się dostać na studia, prowadzące go właśnie w tym kierunku, lecz dostał się na te, o zupełnie innym profilu. Jednak ten nie zrezygnował ze swojej pasji i nadal robi to, co kocha, jednocześnie doskonaląc swoje umiejętności.
Ostatnią kwestią, jaką tu poruszę, będzie sport. Tak jak reszta jego zainteresowań, sport również zaczął go pochłaniać od małego. Zaczęło się niewinnie od roweru, później jakieś rolki, bieganie, podnoszenie ciężarków, aż do grubej pracy nad swoimi mięśniami. Aktualnie nie potrafi chodzić do siłowni rzadziej niż raz na dwa dni. Nie potrafi sobie tego odpuścić.
Aparycja|
- wzrost: 188 cm.
- waga: Dumne 80 kg.
- opis wyglądu: Adam nigdy nie narzekał na swój wygląd. Zawsze czuł się seksownie w swoim ciele i nic ani nikt nie był w stanie tego zmienić. Mężczyzna ma świadomość o swoim powodzeniu wśród kobiet i lubi to wykorzystywać, jednakże oczywiście, kobiet nie wykorzystuje, nie śmiałby nawet.
Jest to mężczyzna bardzo dobrze zbudowany, wysoki i nie lekki, bo waży aż 80 kilo [no dla kobiet to dużo xD]. W każdym możliwym miejscu na ciele można dostrzec dosyć wyraźne zarysy mięśni. Karnacje miałby białą, gdyby nie opalenizna, która wkradła się na większość miejsc na jego ciele. Adamowi to pasuje, gdyż ciemniejszy kolor skóry podkreśla uwielbiane przez niego mięśnie brzucha.
Mężczyzna ma wyraźnie zarysowaną szczękę, na której znajduje się idealnie przystrzyżony zarost. Szeroki uśmiech, który zazwyczaj widnieje na jego twarzy, podkreślony jest przez piękne, szare oczy, od których nie jednej już kobiecie zaczęło bić szybciej serce. Na jego głowie rośnie orzechowa, schludnie przez niego wymodelowana czupryna, która jest tylko dopełnieniem jego emanującego wręcz seksapilem ciała.
Zazwyczaj można go zobaczyć w białych koszulach - ewentualnie też tych w kratę, podkoszulkach, dżinsach i zwykłych sportowych butach. Stroi się w garnitury, eleganckie spodnie i lakierki tylko na wyjątkowe okazje, jakimi są czasami święta, spotkania pseudo biznesowe, czy też śluby, albo też inne uroczystości rodzinne.
- pozostałe informacje: Ma parę dosyć widocznych blizn na rękach i łuku brwiowym, ale wcale mu one nie przeszkadzają. Ba, jest wręcz dumny, że je posiada. Przypominają mu one stare, szczeniackie lata, kiedy to szalał na wszystkie możliwe sposoby. Poza tym, na jego plecach widnieje parę tatuaży, przedstawiających wilki. Jakie mają znaczenie - wie tylko on sam.
- głos: Stephen - Crossfire
Historia: Adam nie ma bardzo rozrośniętej i druzgocącej historii. Prowadził życie zwykłego dziecka, później nastolatka, a teraz już mężczyzny w bardzo rozrośniętej i kochającej się rodzinie. Rodzice nigdy na niego nie narzekali, uczył się pilnie - a przynajmniej się starał, by rodzice zbytnio nie mieli do niego pretensji. Co innego nauczyciele. Za młodu był łobuzem jakich mało. Nie obchodziło go zbytnio zdanie innych i w szkole, jak i poza domem robił, co chciał. Za czasów studenckich również nie było lepiej. Często wdawał się w konflikty z prawem, w liczne bójki w barach i używał sobie na wszelakie sposoby. Nie licząc zaciągania losowych kobiet co noc do łóżka. Do nich to akurat miał szacunek i nadal ma - chyba że ona nie miała go do siebie i sama wpychała mu się w ramiona. Nie uwzględniam tu pijanych przedstawicielek płci pięknej. Nie chciał im tego robić, bo wiedział, że później mogłyby tego żałować.
Gdy po studiach wrócił szczęśliwie do domu cały i zdrowy, z paroma dziarami na plecach i bliznach po rozmaitych wydarzeniach, rodzice przyjęli go w domu jak powracającą w rodzime strony zagubioną owieczką. Przez czas jego pobytu poza domem nie kontaktował się zbytnio z rodziną. Przyjeżdżał tylko i wyłącznie na święta Bożego Narodzenia, a tak to nawet prawie że wcale nie dzwonił, czego teraz żałuje.
Wracając do domu,wkroczył pełną parą w dorosłość. Zaczął się zajmować rodzinnym biznesem, przestał na okrągło imprezować, nawet udało mu się ograniczyć papierosy. Ogólnie po powrocie dojrzał i przestał zachowywać się jak szczeniak, którym był przez większość swojego życia.
Teraz siedzi z rodziną w jednym domu. Jest szczęśliwy, jednak czasem ma wrażenie, że czegoś mu do szczęścia brakuje. Czego? Może założenia własnej rodziny? Jak wiadomo, czas leci, a on się starzeje. Jednak cały czas mówi, że wszystko ma i niczego mu więcej nie potrzeba.
Rodzina:
Helen Lancaster - matka Adama. Strasznie opiekuńcza kobieta i dba o swoje dzieci najlepiej, jak tylko może. Zawsze cieszy się jak głupia, gdy jej synowie przyprowadzają do domu kandydatki na przyszłe posiadaczki dumnego nazwiska “Lancaster”. Okropnie rodzinna kobieta.
Philip Lancaster - ojciec Adama. Bardzo wymagający i ostry w obchodzeniu z ludźmi człowiek. Wychowywał swoje dzieci twarda ręką, wpajając im najważniejsze wartości, jedną z nich było oczywiście to, że rodzina jest najważniejsza. Pomimo tej całej otoczki “groźnego” człowieka, w środku jest ciepłym i kochanym staruszkiem, chcący jak najlepszej przyszłości dla swoich dzieci.
Julie Williams - starsza o rok siostra Adama. Można powiedzieć, że jest kropka w kropkę jak swoja mama. Strasznie rodzinna i opiekuńcza - nie tylko dla swoich dzieci i męża, ale i także dla rodzeństwa. Kochana osóbka.
Thomas Lancaster - młodszy o dwa lata brat Adama. Siedzi z rodziną i razem z Adamem oraz swoją starszą siostrą pilnują rodzinnego biznesu - restauracji na przedmieściach. Sam osobiście nie potrafi gotować i średnio się na tym wszystkim zna, ale dla rodziny zrobi wszystko.
Jenna Lancaster - młodsza o sześć lat siostra Adama. Aktualnie studiuje medycynę na drugim kontynencie, co nie znaczy, że w ogólnie nie ma czasu dla krewnych. Wręcz przeciwnie. Zawsze, kiedy tylko ma czas, wyrywa się z uniwerku i od razu leci w rodzinne strony.
Sebastian Lancaster - młodszy o osiem lat brat Adama. Wynajmuje własne mieszkanie w centrum miasta, chciał się wyrwać z tej dziury - tak nazywał swoje rodzinne okolice. Obecnie nie specjalnie chce mu się utrzymywać kontakt z rodziną, lecz zawsze, na jakieś grubsze święta czy uroczystości, wraca do domu na dłuższy czas. Można zatęsknić za tym spokojem.
Franklin Lancaster - dziadek Adama, jak i założyciel rodzinnej farmy i restauracji na przedmieściach, a to wszystko za sprawą jednej wygranej w loterii dawno, dawno temu, kiedy ten miał tylko dwadzieścia parę lat. Mimo swojego wieku, chodzi jak w zegarku i nie można go nawet ani na chwilę odgonić od obowiązków - za bardzo kocha to wszystko, co stworzył.
Isabelle Lancaster - babka Adama i oczko w głowie jego dziadka. Starszy mężczyzna stara się wyręczać ukochaną z jak największej ilości obowiązków, nie chcąc, by się przemęczała. Ona z kolei też nie chce, by jej mąż miał wszystko na głowie i sama stara się go we wszystkim wyręczać. Jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje.
Kelly Evans - ciotka Adama, siostra Philipa i córka Isabelle i Franklina Lancasterów. Kobieta kocha miejsce, z którego pochodzi i za nic w świecie nie chciała się stąd wyprowadzać. Nawet wtedy, kiedy mąż siłą chciał ją wyciągnąć do miasta - ona cały czas stała przy swoim. Uparta kobieta.
Robert (Roy) Evans - wuj Adama i mąż Kelly. Nigdy nie ukrywał, że nie podoba mu się na wsi, jednakże specjalnie dla żony został w tym miejscu. Z czasem, zaczął się przyzwyczajać do tego miejsca, a nawet zaczęło mu się tu podobać. Niestety sam nie chce tego przyznać.
Jannet Anderson - jedyne dziecko Roberta i Kelly. Tak jak reszta rodziny, kocha ich najbardziej, jak tylko może i za nic w świecie, nie opuściłaby rodzinnego domu. Ślub z Lucianem zdecydowała się dopiero wziąć po narodzinach Lydii, bo ponoć nigdy wcześniej nie było dobrej okazji. Można powiedzieć, że jest trochę szaloną i niezdecydowaną kobietą
David Williams - mąż Julie i w sumie również najlepszy przyjaciel Adama. Mimo, że jest starszy od niego o pięć lat, to od dzieciństwa świetnie się ze sobą dogadywali. David jednak swoją obecną żoną zaczął dopiero się interesować w czasach gimnazjalnych. Kto by pomyślał, że taka szczeniacka miłość przetrwa aż tak długo?
Lucian Anderson - mąż Jannet. Poznali się w rodzinnej restauracji i ponoć była to miłość od pierwszego wejrzenia. Zadomowił się na tej pseudo wsi już po paru godzinach spędzonych w gronie rodziny swojej małżonki. Ci z resztą również przyjęli go bez problemu.
Felice, Ethan & Matthew Williams - cała dzieciarnia pochodząca od Julie i Davida. Ośmioletnia Felice wydaje się o wiele dojrzalsza niż jej młodsi ledwo o rok bracia, którzy są bliźniakami. Oni nadają więcej życia temu miejscu i o dziwo nikt nie narzeka. Cała rodzina lubi, jak blisko niej dzieje się coś ciekawego.
Cindy, Lydia & Harry Anderson - dzieci Jannet i Luciana. Cindy ma siedem lat, Lydia pięć, a Harry ledwo co dwa miesiące. W porównaniu do swoich kuzynów, to istne aniołki, chodzące po tym świecie.
Partner: Odette Blackwell.
Potomstwo: Nie ma, ale w dalszej przyszłości chciałby mieć paru potomków.
Ciekawostki:
- Niegdyś nałogowy palacz, dzisiaj zapala maksymalnie jednego papierosa dziennie. Nie przepada za elektrykami.
- Ukończył studia na kierunku inżynierii produkcji i nowoczesnej produkcji i logistki - studia menedżerskie, co bardzo mu się przydało w rodzinnej restauracji.
- Złota rączka, można powiedzieć. Naprawić potrafi wszystko, od kranu, po traktor.
- Uwielbia zwierzęta, mógłby spędzać z nimi całe dnie, nie lubi natomiast pracy w polu, która zostawia innym mężczyznom z rodziny.
- Miłośnik wszelkich kaw. Często też nazywa sam siebie per koneserem i krytykiem.
Inne zdjęcia: [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x] [x]
Zwierzęta: Aktualnie głównie pod jego opieką jest dwuletni samiec psa. Konkretnie to leonbergera, o skromnym imieniu Harvard. Jest to spokojne i radosne psisko, strasznie przywiązanie już do swojego właściciela. Początkowo miał pilnować stada pasących się na łące owiec. Niestety, stał się taki leniwy i ociężały, że w ogóle się do tego nie nadaje. Najchętniej to leżałby pod jakimś drzewem i spał całymi dniami, wstając co jakiś czas by skubnąć trochę jedzenia i zostać wygłaskany przez kobiety z rodziny - wyjątkowo lubi ich towarzystwo.
Jeśli chodzi o resztę zwierząt, które hoduje cała jego rodzina, to nie można ich uznać za jego wyłączną własność.
Pojazd: Traktor, ale poza tym to jest właścicielem całkiem niezłego cacuszka, a konkretnie to Jeepa Compass Sport.
Kontakt: Pandame
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz