Kiedy robiłam herbatę zastanawiałam się może czy nie zrobić sobie melisk. W czajniki gotowała się woda, a ja stałam przed szafką z herbatami i różnymi smakami kawy. Nagle poczułam na swojej nodze coś mokrego i spojrzałam w dół na Niale, która właśnie do mnie przyszła. Ukucnęłam naprzeciwko niej i pogłaskałam jej puchaty pyszczek, a sierść od razu rozprzestrzeniła się po kuchni. Westchnęłam jednak uśmiechnęłam się lekko gdy suczka polizała moją dłoń. Wstałam i wreszcie wybrałam jedną herbatę owocową, a drugą zwykłą ponieważ nie wiedziałam jaką Carlo lubi. Właśnie. Chłopak czeka na mnie w salonie, chce wiedzieć o co chodzi, a ja jestem w czarnej dupie. Jak mam mu powiedzieć, że to Bell? Nie chce kłamać. Ale w sumie... zabawnie byłby wrobić chłopaka, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Choć mój kochany braciszek, też tak robi. Westchnęłam i stwierdziłam, że lepiej już iść do Carlo. Wzięłam dwa kubki oraz zgarnęłam po drodze talerzyk z ciastkami i jak chuj nie wiem jak się zabrałam i czegoś nie wylałam ale gdy doszłam do salonu położyłam wszystko na stoliku i usiadłam obok chłopaka.
- No dobrze, wyjaśnij mi wszystko, bo trochę się pogubiłem - powiedział. Oj nie tylko ty... nie tylko ty. No Kat dawaj, powiedz mu, kolejne kłamstwo, czy może jedziemy z prawdą? Teatrzyk wydaje się być bardzo interesujący.
- Trochę sobie przemyślałam - zaczęłam powoli nie patrząc na chłopaka, sięgnęłam po herbatę, która była o smaku aloesu i mango. Bardzo lubiłam ten smak z powodu oryginalności, ale nie o tym tutaj rozmawiamy. Choć wolałabym porozmawiać o jakże dobrych smakach, które rozkoszują nasze podniebienia.
- Po prostu kłamałam, uważam, że to dziwne ale w jakiś sposób mi się spodobałeś - rzekłam i wstałam, odłożyłam herbatę nawet nie upijając z niej łyka... o chuj co ja zrobiłam. Ale trudno się mówi nie będę brała jak idiotka co i raz kubka do dłoni jakbym miała jakiegoś aspergera i zapominałam co mam wziąć i kiedy.
- Wyjdźmy na dwór, proszę - powiedziałam, a on skinął i poszedł za mną. Usiadłam w fotelu na tarasie i chwyciłam za fajki, które leżały na stoliku. Zapalniczka znajdowała się w paczce, wyjęłam jednego papierosa i odpaliłam go zaciągając się dymem.
- Przepraszam, że cię oszukałam, po prostu dziwne jest gdy podoba ci się ktoś kogo prawie w ogóle nie znasz. Musiałam ci powiedzieć ponieważ nie chciałam cię okłamywać - rzekłam jedynie i znów zaciągnęłam się papierosem, tym razem spojrzałam na jego reakcje gdy wypuszczałam dym ze swoich już dobrze zniszczonych płuc.
- Nie wiem co mam powiedzieć - rzekł jakby zmieszany, a ja uśmiechnęłam się lekko jednak próbowałam by ten gest wyrażał smutek, a nie szczęście. Czyli mi uwierzył... okey jedziemy dalej? Tak.
- Nie mów nic jeszcze nie chcesz - odpowiedziałam tylko i znów włożyłam papierosa do ust jednak tym razem reszta trafiła do popielniczki, a ostatnie porcje nikotyny trzymałam jak najdłużej w płucach. Chłopak usiadł obok mnie i przyciągnął mnie do siebie. Co kurwa... dobra Kat wersja aktorska dobrego porn... nie porno, romans. Kat romans.
Carlo? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz