18 sie 2018

Od Nivana cd Antoniego

— Tyle? To, kurwa, nieźle? — Wąż zasyczał, głośno, kły wbiły się w szyję, a jadowite spojrzenie padło na moją osobę. Żmija wiła się powoli, boa powoli oplatał się wokół piersi, a dowódca całej pajacerki zaciskał palce na blacie. Nie szykował się do ataku, wiedział, że wszystko, czego potrzebuje, to działanie psychiczne, które miało skutecznie odbić się na mojej i tak rozjechanej na wszystkie strony świata mentalności. — Jak zawsze, powiem ci, że, cholera, nic się nie zmieniło — rzucił, ba, warknął, dopijając swój alkohol, a później kiwając dłonią w stronę barmana. Założyłem nogę na nogę, prostując się mocno i ignorując całą postawę drugiego faceta. Walka na polu emocjonalnym i bardziej duchownym pożądała zdecydowanie kilkunastu milionów żołnierzy więcej.
Idealnym ruchem odgarnął włosy, podbijając oczywiście swoją atrakcyjność i zbierając kolejne punkty charyzmy, którymi mógł z łatwością oczarować mnie w kolejnym pojedynku, a mi, kurwa, zaczynało brakować maany.
— Jeżeli masz tu siedzieć jak słup soli, to równie dobrze możesz usiąść na drugim końcu baru — powiedział w pewnym momencie.
Klik!
— Przepraszam, ale od kiedy jesteś kimś, kto może mi mówić, czy mam siedzieć tutaj, czy na drugim końcu baru? Uwalę swoje dupsko, gdzie będę chciał, ciesz się w ogóle, że postąpiłem dżentelmeńsko, poinformowałem cię o swojej obecności i spytałem, a nie wjebałem się z łapskami w twoją strefę osobistą po zaproponowaniu piwka, Watson — warczałem, wciąż się uśmiechając i wciąż stukając paznokciami o ścianki szklanki. — I co miałem powiedzieć? Zajebiście, że dalej męczysz się psychicznie z moim gównem? Czy może wycałować i wypolerować buciki, że ktoś taki jak Antoni Adam Watson ma w ogóle gdzieś miejsce i czas na to, żeby powspominać jakąś pieprzoną paczkę fajek i nawet wypalić jedną! Łaskawco!
Zdecydowanie zbyt mocno łupnąłem szklanką o blat. Nie, żeby się zbiła, ale trochę płynu wyleciało, a sam brzdęk był obrzydliwie głośny, chociaż przecież wytłumiły go moje palce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz