Grymas, który nagle zawitał na jego buźce, nie umknął mojej uwadze, chociaż możliwe, że koniec końców po prostu go zignorowałem, uznając, że nie ma co ślęczeć nad takimi pierdołami. Zresztą, zdecydowanie dużo się krzywiliśmy, szczególnie ostatnimi czasy... Albo od zawsze, tak, raczej tak.
Wciąż pamiętam minę, którą zrobiłem, gdy się do mnie dosiadł. Dziwne zmarszczenie nosa z uniesieniem wargi. Ciekawe, czy byłbym w stanie to powtórzyć, a jeśli tak, to czy okazałoby się, że pamiętał moją mimikę?
Ale koniec końców obaj się uśmiechaliśmy. Wtedy, jak i teraz. Ja zdecydowanie delikatniej od niego, ale jednak. Cholera, szczerzył się od ucha do ucha i jak zawsze wyglądał piekielnie korzystnie, drepcąc tak za mną, jak rozanielone dziecko.
— Powiem ci, że nie licząc wyglądu, chyba za dużo się nie zmieniłeś, Oakley — odezwał się w pewnym momencie, przykuwając moją uwagę. Zerknąłem na niego przez ramię, ściągając brwi i stwierdzając gdzieś z tyłu głowy, że to chyba niezbyt dobrze. NIe lubiłem pyskatego gówniarza, szajbusa z butą jak sąsiek i zapędami do zachowań czysto destrukcyjnych. — Takie o, pierwsze czy drugie wrażenie. I dalej sądzę, że bardzo dobrze wyglądasz w okularach. A broda to był dobry pomysł, naprawdę. Gdyby kiedykolwiek celować w zapuszczanie się na drwala, to jednak w moim przypadku po prostu lepiej zrezygnować, więc przyznaję, w tym akurat jesteś lepszy.
— To niedobrze — skwitowałem prawdopodobnie pierwsze zdanie, jakie wypowiedział, chociaż mruknąłem to tak cicho, że nie zdziwiłbym się, dowiadując się, że najzwyczajniej w świecie mnie nie dosłyszał. — Chyba nie sądziłeś, że do czterdziestki będę niebieskowłosym, atrakcyjnym gówniarzem, co? Kamienia filozofów jeszcze nie wynaleźli, przykro mi. I głupio wyglądałbyś w brodzie. Przynajmniej w mojej skromnej opinii.
Przystanąłem na światłach, wściubiając dłonie w kangurzą kieszeń bluzy.
Chciałbym ci coś powiedzieć. Pewnie czekasz na coś w stylu „Ty też się nie zmieniłeś”, ale obawiam się, że tego z siebie nie wyduszę. Obawiam się, że nie znałem cię i nie znam na tyle dobrze, żeby mówić takie rzeczy... Głupio to przyznać, ale pamiętam cię jak przez mgłę.
Bardzo chciałem wtedy zapomnieć.
Wiem tylko tyle, że cię ██████
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz