Siedziałam cały
wieczór z rodziną. Oglądaliśmy filmy, oraz graliśmy w gry. Zarówno te
planszowe, jak i te na konsoli. Byłam cholernie szczęśliwa, dalej jednak
myślałam o chłopaku na którego wpadłam. Każdy może chodzić gdzie chcę, jednak
to dość dziwne, że był akurat tam gdzie ja. Powinnam na niego uważać.
Kiedy po raz
kolejny Eliza mnie pokonała, postanowiłam się poddać. Zostawiłam rodzinę a sama
poszłam do pokoju, aby położyć się spać. Byłam wykończona. Nie miałam już na
nic siły, a jedyne o czym marzyłam, to zakopaniu się w warstwach koców, kołder
i poduszek. Przebrałam się w koszulę nocną, rozpuściłam włosy i padłam na
łóżko, kompletnie nie myśląc o wzięciu prysznica. Natychmiast zasnęłam,
poczułam jeszcze tylko jak Chester kładzie się obok mnie.
Z samego rana
obudził mnie pisk mojego psiaka. Zwlokłam się z łóżka z trudem. Zupełnie się
nie wyspałam. Ubrałam się w dres, przetłuszczone już włosy związałam w kucyka,
zarzuciłam kurtkę i wyszłam z Chesterem na spacer. Idąc przez park, widziałam
jak ludzie się na mnie gapią. Dziś nie starałam się ukrywać pod warstwami
ubrań, nie wstydziłam się tego kim jestem i co osiągnęłam. Nagle, Chester
zaczął głośno ujadać. Wzięłam psa na ręce, kiedy przede mną stanął jakiś
chłopak. Na oko, może z siedemnaście lat.
- H-hej…
Angelica… - Widziałam po nim, że się stresował. Uśmiechnęłam się zachęcająco –
Chciałbym poprosić o autograf… dla siostry oczywiście!
- Jasne, masz
długopis? – Podał mi długopis i kawałek kartki – Jak ma na imię siostra?
- L-Louise…
Louise Prescott. – Podałam chłopakowi kawałek kartki, oraz długopis po czym ten
uśmiechnął się szeroko i podziękował, po czym szybko odwrócił się i pobiegł w
przeciwną stronę. Postawiłam Chestera na ziemi i kontynuowałam spacer.
Po godzinie
wróciłam do domu, wszyscy jeszcze spali. Nalałam psu wodę, po czym zabrałam się
za zrobienie śniadania. Byłam pewna, że ten dzień będzie jednym z lepszych dni
w te święta. Kiedy wszyscy wstali, zasiedliśmy do stołu.
Oli?
Przepraszam, nie miałam pomysłu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz