Strony

28 gru 2018

Od Thomasa cd. Oliego

Nie wierzyłem w to. Zostawiłem u tego debila telefon i portfel. Mogę się już pożegnać z pieniędzmi w środku, zapewne je sobie weźmie i powie „jako rekompensata” czy coś tam. Nie spałem pół nocy, nie mogłem zasnąć. Ciągle coś mi śmierdziało: czułem pot, krew i wszędzie strach. Nie mogłem się uspokoić, stresowałem się niczym. Gdy zasnąłem, spałem zaledwie trzy godziny, a z samego rana wyszedłem na zewnątrz, zostawiając Mike śpiącą na mojej poduszce. Na samym początku wylazłem z mieszkania w szlafroku, ale będąc w połowie drogi na dół windą, zdałem sobie sprawę, że musiałem wrócić i się przebrać. Na moje nieszczęście spotkałem dwie małe dziewczynki, które patrzyły na mnie rozbawione, a ich rodzice z obrzydzeniem i chyba strachem. Czyżby sądzili, że w tym bloku zamieszkał psychopata? Może mieli rację. Po powrocie kotka domagała się jedzenia, nakarmiłem ją i przebrałem w normalne ciuchy. Potem znowu wyszedłem, ale tym razem użyłem schodów, co było dość męczące. Nie zabrałem kluczyków do motoru, bo nie miałem zamiaru go używać. W dalszym ciągu nie mogłem dojść do siebie, a tym bardziej z faktem, że właśnie zmieszałem do domu tego przeklętego geja, mając nadzieje zastać go w domu. Musiałem odzyskać swoje rzeczy, a jeśli go nie będzie, przysięgam, że rozwalę mu drzwi. Droga zajęła mi dłużej, niż wczoraj. Nie chciałem tam iść i podświadomie moje nogi mnie zwalniały, gdy wczoraj same się wyrywały, by znaleźć się w domu. Cholerne ciało, przestaje mnie słuchać. Będąc na odpowiedniej ulicy, poczułem, jak serce podskakuje mi do gardła. Miałem wrażenie, że gdy mnie zobaczy, będzie trzymał w dłoni jakąś broń, którą wbije mi prosto w brzuch i tym samym zakończy mój marny żywot. Wszedłem do bloku i po schodach znalazłem się przy odpowiednich drzwiach. Wyciągnąłem rękę, by zapukać, ale się zawahałem. Co ja mam tam takiego ważnego? Wszystkie dokumenty (no tak, przecież bez nich nawet na motor nie wsiądę) i ważne numery telefonów. No i pieniądze, których pewnie tam już nie ma. Wziąłem głęboki oddech i zapukałem do drzwi. Trochę minęło, nim chłopak mi otworzył, a nim zdążył cokolwiek powiedzieć, czy chociaż mnie zobaczyć, od razu oznajmiłem, że przyszedłem tylko po swoje rzeczy.

<Oli?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz