Nagle otworzyłem oczy zbudzony ze snu, Oli położył się obok mnie. Miałem zamiar go wywalić z łóżka, ale kompletnie nie miałem sił. Ponadto było mi ciągle zimno, dlatego instynktownie wtuliłem się w jego ciało. Jego ramiona mnie objęły, a ja czując się bezpiecznie, zasnąłem. Tym razem nie śniło mi się żadne więzienie.
*w czasie ich snu*
- Thomas? - wszedł do domu. Rozejrzał się po korytarzu, zerknął do kuchni, a potem do pokoju. Zatrzymał wzrok łóżku, otworzył szerzej oczy, usta mu się otworzyły ze zdziwienia, a nogi wręcz ugięły. Thomas i Oli leżeli w jednym łóżku, pod kołdrą, przytuleni do siebie… - Kur*a… - szepnął do siebie. Przez chwilę stał w miejscu, nie rozumiejąc tego widoku. Nigdy nie miał do czynienia z gejami, przynajmniej nie z takimi otwartymi. Oli był dla niego niezrozumiany, podobnie jak Thomas, który nigdy nie potrafił określić swojej orientacji, ale Andrew nigdy by nie pomyślał, że chłopak może być… homo…
Podrapał się speszony po karku i wyszedł z domu. Koniecznie musiał z nim porozmawiać, ale sam na sam, bez Oliego.
*rano*
Obudziłem się tylko na chwilkę, by wysmarkać nos. Gdy otworzyłem oczy, zobaczyłem szyję Oliego, który dalej leżał przy mnie. Złość, jaką wcześniej poczułem, gdy się do mnie zbliżył, minęła, ale dalej czułem się bardzo dziwnie – nie wspominając o chorobie. Odsunąłem się powoli od chłopaka i przypatrzyłem jego twarzy. Gdy spał, wyglądał na spokojnego i… normalnego. Wstałem powoli, nie budząc go, przeszedłem przez niego i poszedłem do łazienki.
Wróciłem do pokoju, zrobiło mi się strasznie zimno, ale co ja się dziwiłem? Byłem tylko w bokserkach. Szybko sięgnąłem do szafy, wyjąłem przypadkową koszulkę i dresy, po czym miałem zamiar wrócić do łóżka, jednak na chwilę się wstrzymałem. Oli spał na brzegu, znowu musiałem przez niego przełazić… a może pójść na kanapę? Czując przelewające się zimno i ból głowy, szybko przerzuciłem przez niego nogę. Nagle zadrapało mnie w gardle, zacząłem kaszleć i straciłem równowagę. Zamiast wylądował po drugiej stronie łóżka, upadłem na ciało Oliego.
<Oli?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz