Strony

1 lut 2019

Od Bellamiego CD. Althei

Moje powieki otworzyły się już o szóstej. Oczywiście bo jak to można wstać później? Westchnąłem wiedząc, że już na pewno nie zasnę. Spojrzałem na dziewczynę, która leżała wtulona we mnie. Uśmiechnąłem się lekko jednak wiedziałem, że muszę wstać. Nim dziewczyna się obudzi ja zaliczę trening i zdążę zrobić śniadanie. Wstałem ostrożnie tak by nie obudzić dziewczyny i poszedłem do garderoby. Wziąłem ubrania potrzebne na trening i wszedłem tylko do łazienki by umyć zęby. Wiedziałem, że zaraz będę cały w pocie więc nie opłacał mi się myć, zmarnowałbym tylko cenny czas. Przeczesałem włosy mokrą dłonią tak by nie przeszkadzały mi. Wyszedłem z łazienki, a ubrania przewiesiłem przez ramię. Schodząc ze schodów napotkałem na swej drodze psy, które oczywiście zaczęły się cieszyć, a co za tym idzie warczeć i szczekać.
- Cisza - powiedziałem, a te zaskomlały i uciszyły się schodząc za mną wiedząc, że zaraz dostaną jedzenie. Wszedłem do kuchni, a z szafki wyjąłem cały worek psiej karmy.
- Za dużo na was żarcia idzie, wiecie? - zapytałem i otworzyłem jedzenie dla psów. Zacząłem wsypywać karmę do siedemnastu misek.
- Jedz - powiedziałem, a psy wykonały moje polecenie posłusznie. Wrzuciłem resztę karmy do pojemnika. Pora na moje małe śniadanie. Chwyciłem dwa banany, jabłko, mleko sojowe oraz białko. Wyjąłem jeszcze blender i stworzyłem wartościowe śniadanie. Przelałem część do bidonu i ruszyłem w stronę piwnicy gdzie niedawno wybudowali siłownie. Zszedłem na dół gdzie oczywiście przebrałem się i zacząłem trening.

~~~~**~~~~~

Po około dwóch godzinach gdy byłem już po prysznicu robiłem właśnie omlet oraz wyciskałem sok z pomarańczy. Owoce i bita śmietana była już zrobiona jako dodatek do śniadania. Usłyszałem kroki, psy już wypatrywała z pokoju kto schodzi. Spojrzałem na Alt, która miała łzy w oczach, okrywała się kołdrą.
- B-bell? - wydobyła z siebie drżąc i okrywając się jeszcze szczelniej kołdrą. - C-co się w-wydarzyło? - zapytała, a ja zmarszczyłem czoło zdziwiony.
- Przyniosę ci ubrania, zaraz ci powiem. Powiem od razu, ze nie uprawialiśmy seksu więc bądź spokojna. Usiądź - powiedziałem i postawiłem herbatę na stolę. Nie wiem czy dziewczyna usiadła, ale ja poszedłem do garderoby na górze. Wziąłem dziewczynie swoje dresy, najmniejsze bokserki jakie miałem oraz bluzę. Zszedłem na dół i podałem jej.
- Wiesz gdzie jest łazienka. Nie płacz - powiedziałem i pocałowałem jej czoło. Nie wiem czemu. Po prostu to zrobiłem. Zdjąłem szybko omlet, który przypiekł się trochę bardziej niż zwykle. Alt wróciła dosłownie po kilku minutach. Zdążyłem przygotować tylko jeden talerz, postawiłem więc go przed nią tuż obok szklanki z herbaty.
- Mów. Bell. P-proszę - powiedziała i znów zaczęła się jąkać.
- Nie uważam to za złe, po prostu zrobiliśmy nawzajem sobie dobrze - rzekłem i wzruszyłem ramionami nakładając właśnie bitą śmietanę na omlet. Usłyszałem szloch dziewczyny. No chyba żart. Kurwa.
- Co się dzieje? - zapytałem odwracając się do niej. Alt siedziała przy stole, drżała, a jej łzy płynęły po już czerwonych policzkach. Ukucnąłem przed nią i położyłem swoje dłonie na jej nogach przez co jeszcze bardziej zadrżała.
- Alt nie wiem co zrobiłem nie tak, że płaczesz ale nie umiem pocieszać nikogo. Więc proszę cię nie płacz. Wiem, jak to brzmi ale nawet gdybym chciał to nie wiem czemu płaczesz - rzekłem cicho.
- To moja wina - powiedziała cicho - dziwka - szepnęła bardzo cicho mając chyba nadzieje, że nie usłyszę.
- A więc uważasz się za dziwkę? Nawet gdyby nie zapłacę ci, chyba, że jesteś tania. Ale nie jesteś. Powiedzmy wprost nie da się ciebie kupić. Próbowałem. Dawałem ci pieniądze, nie oddałaś się mi. to coś znaczy. A to, że w chwili uniesienia zrobiłaś coś czego żałujesz nie robi z ciebie dziwki - powiedziałem do niej i otarłem jej łzę z policzka z lekkim uśmiechem.

Alt? Trochę krótko ale trudno się mówi xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz