Strony

2 mar 2019

Od Victorii CD. Nivana

Najgorszy błąd jaki mój organizm popełnił to obudzenie się. Zupełna pierdolona pustka. Jedyne co pamiętam to moje dzikie śpiewy w kuchni. Strzeliłam palcami i powoli udałam się w stronę lodówki. Przeszłam przez próg od drzwi do kuchni i ujrzałam Nivana pijącego wodę. Jego oczy były jeszcze bardziej zmęczone. Może to przez to, że nie miał okularów. Nic nie powiedziałam tylko wyszłam z pomieszczenia i pospiesznie przekładałam koc na kanapie. W pewnym momencie znalazłam czarne, okrągłe okulary. Po drodze do Nivana o mało nie zabiłam się o jego buty. Ledwo uratowałam okulary przed upadkiem. Moje serce zaczęło bić coraz głośniej. Złapałam jeden ciężki oddech i zaniosłam okulary mężczyźnie.
- Jak ty bez nich widziałeś? - zapytałam podając szkiełka.
- Instynkt wrednego kaca doprowadził mnie do tego zbawiennego napoju. - odpowiedział wskazując na butelkę wody.
Wyciągnęłam z lodówki jeszcze jedną i duszkiem wypiłam 1/4 zawartości. Westchnęłam dość głośno i poszłam do salonu. Wtuliłam się w butelkę i rzuciłam na sofę. Nivan usiadł na drugim końcu kanapy i obydwoje piliśmy cudowny dar ziemi ani na chwilę się do siebie nie odzywając. W głowie miałam dość jedno istotne pytanie. Gdzie do cholery jest Gared. Wstałam ciężko z łóżka i złapałam za telefon. Piętnaście nieodebranych połączeń. Świetnie. Do tego jakiś filmik. Aha. Oczywiście standard, że Gared musiał uwiecznić jak Bo całuje się z Chrisem. Jakby to była zupełna nowość. Ten chłopiec nadal mnie zadziwia. Postanowiłam nie być tak głupia i oddzwoniłam.
- Czego? - zapytałam z przymrużonymi i zdenerwowanymi oczami.
- Czy ciebie już zupełnie pojebało? Dzwoniłem kilkanaście razy, próbowałem się do domu dostać, ale ty sobie flirtowałaś z jakimś Nivanem. Myślałem, że coś ci się stało. Jesteś nie poważna. - rozłączył się. To nie był ten sam Gared co zawsze. On naprawdę się o mnie martwił. Chyba jednak się zmienił. Jeszcze kilka tygodni temu, kiedy dzwoniłam, żeby po mnie przyjechał na miasto, bo się boję, uznawał, że dam sobie radę. Teraz martwi się o mnie, bo byłam na kawie z Nivanem? Siedzieliśmy na tej cholernej kanapie i ani be, ani me. W końcu przysunęłam się do mężczyzny i już miałam coś powiedzieć, ale widziałam jego minę. Chciał jak najszybciej opuścić to mieszkanie i nie mieć ze mną nic wspólnego. Bynajmniej tak mi się wydaje. Może nie zauważył on jednak we mnie nic specjalnego i traktuje mnie jak osobę niższego rzędu? Kiedy pomyślałam o tym, że teraz jestem zupełnie sama łzy napłynęły mi do oczu i nawilżyły całe moje policzki. Moja głowa mimowolnie powędrowała na ramię Nivana, a ja zupełnie pogrążyłam się w rozpaczy.
Nivan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz