Strony

2 mar 2019

Od Antoniego CD Nivana

— To ustalone.
I te dwa słowa mogłyby wszcząć pożar, rozsierdzić i po prostu wkurwić, bo dlaczego miałem dostać tak mało, odrobinę, która w sumie nic znaczyć nie miała. A jednak, zmarszczki na czole nie pojawiły się, zamiast tego wypłynęły w kącikach oczu, podczas gdy usta ułożyły się w delikatny uśmiech.
Bo przecież to skinięcie głową tyle dawało, a milczenie w tym przypadku wcale nie należało do uciążliwych.
Bo ten nieśmiały wręcz uśmiech, za którym miała ukrywać się fala niezrozumiałych chyba dla mnie emocji (ale kto w sumie je rozumiał?), misternie skrywanych i powoli uwalnianych w drobnych gestach.
Bo cudzy palec, chłodny, będąc w tym samym momencie również przyjemnym, upewniał i uspokajał palącą skórę, pragnącą jeszcze na dokładkę cudzego ciepła, energii cieplnej tej nieszczęsnej tkanki.
Westchnąłem cicho i nic nie mówiąc, po prostu wplotłem drugą, tę wolną, dłoń w aksamitne włosy mężczyzny, może i trochę rozkoszując się, delektując całą czynnością jak najlepszym ciastkiem, które można by podsunąć pod mój nos.
Ale przecież po prostu chciałem go upewnić w tym, że nawet jeżeli nie rozumiem, to się staram i działa to w obie strony. Że ja za tym gestem też chciałem coś przekazać, podzielić się cząstką mnie, jakkolwiek otworzyć, nawet jeżeli na to mogło być odrobinę za wcześnie.
Mruknąłem pod nosem, po czym nachyliłem się nad nim i bezpardonowo przyciągnąłem do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz