Strony

31 sie 2019

Od Dustina C.D Katfrin

Nigdy nie lubiałem robić zakupów. No, przynajmniej tych większych ze względu na zbyt dużą ilość rzeczy do zapamiętania i zakupienia. Oprócz tego zawsze wychodziło dużo pieniędzy i trzeba było przepychać się przez ludzi. Kolejna okropna rzecz. Miałem ochotę ochotę załatwić to wszystko jak najszybciej, kiedy nagle poczułem że ktoś na mnie od tyłu wpadł. Od razu sie odwróciłem zdezorientowany, jednak za nim to zrobiłem, usłyszałem szybkie i ciche "przepraszam".
Przyjrzałem się uważnie kobiecie i odpowiedziałem że nic nie szkodzi. Niższa ode mnie kobieta, tak szybko jak się pojawiła, tak szybko i zniknęła. Mruknąłem sam do siebie w zamyśleniu.
Szybko powrociłem do swoich zakupów, by jeszcze szybciej wrócić do domu. Do zakupienia pozostało mi już jedynie mleko, jajka i jakiś ser, więc byłem bliżej niż dalej. Gdzieś pomiędzy sklepowymi półkami dziewczyna mi minęła ze dwa lub trzy razy. Przy kasie jej już natomiast nie spotkałem. Szybko skasowałem swoje zakupy, zapłaciłem i je spakowałem. Chwyciłem reklamówki i udałem się do swojego auta by zapakować zakupy. Spojrzałem na dziewczynę która we mnie wpadła przy owocach. Zaczepiało ją jakichś trzech dziwnych chłopaków, więc podszedłem do nich.

Doczepiali się do dziewczyny sam nie wiem o co, gdyż mnie od samego początku tam nie było. Nie zamierzałem jednak w to wnikać i chciałem ich odstraszyć. Nie byli jednak tacy chętni do ucieczki, więc i doszło do mini bójki. Niespodziewany unik dziewczyny wraz z pechowym miejsce w którym się znajdowałem, spowodował że dostałem prosto w twarz. Nie był to mocno cios jednak nie spodziewałem się go, przez co dalszy rozwój sytuacji potoczył się tak, jak się potoczył.  Sam ne wiem kiedy i jak, ale dziewczyna skopała im wszystkim tyłki przez co uciekli niemal w podskokach. Podszedłem na krok do dziewczyny, bardziej od boku niż tyłu, przez co odwróciła się i zrobiła delikatny krok. chyba zbyt ufna nie była dla nowo poznanych ludzi.

- Niepotrzebnie się pakowałeś tutaj. Poradziłabym sobie. A teraz muszę oczywiście pomóc ci z policzkiem. Nie wygląda on dobrze. -Powiedziała dziewczyna, przyglądajac się mojej twarzy.
- Nie przyznam Ci racji. Nie spodziewałem się tego ciosu, poprzez Twój unik. A policzek nie wygląda tak źle, a już na pewno nie trzeba będzie go szyć... Zaufaj mi. - Zaśmiałem się delikatnie.
- Masz delikatne rocięcie na nim. Krew Ci leci.
- To nic takiego. Zatamowanie krwawienia gazikiem, zdezynfekowanie rany, założenie opatrunku... I po sprawie.
- Dość biegły w tym temacie... Czyżby lekarz?
- Broń boże.. Ratownik medyczny... Ale aktualnie po służbie. - Uśmiechnąłem się dając ręce na klatke piersiową. - Swoją drogą... Dustin.. a Pani..?
- Katfrin..
- Cóż… W takim razie miło poznać. Cóż.. Może mialabyś ochotę na jakąś kawe lub herbatę w jakiś dzień?

Kat?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz