9 lip 2018

Od Davida cd. Rachel

Tak jak się spodziewałem. Podsuń pisarce pomysł, ta powie, że jest dobry i można go wykorzystać, po czym całkowicie go zmieni.
 Ty wiesz Carter? To, co mówisz, nawet ma sens, chyba po raz pierwszy. Tylko może trochę inaczej? — Z zaintrygowaniem zerknąłem na dziewczynę i w milczeniu oczekiwałem na to, aż podzieli się ze mną swoim pomysłem.  Można pisać to w formie, bo ja wiem, pamiętnika? Czytałeś kiedyś coś tego rodzaju?  Nie odpowiedziałem, ciągle czekając, aż dziewczyna przejdzie do rzeczy.  Napiszemy coś smutnego, depresyjnego! (Kiedy proponujesz kobiecie coś z humorem, a ona tworzy z tego dramat.) Do tego stopnia, że aż chciałoby się pociąć po przeczytaniu jednego rozdziału, a jednak będzie tam sporo ciekawych sytuacji, może nawet śmiesznych, by trochę rozładować atmosferę. Będzie się to czytać ciężko, ale dla wyprawionych moli książkowych to będzie bułka z masłem. Kurde, właśnie tak! Teraz trochę o samej akcji i bohaterach.  Od tego momentu zacząłem bardziej uważniej słuchać. Wcześniejsi byli wyjątkowo płytcy, ale jeśli wymyślić całkiem nowych? Młoda dziewczyna, która została ofiarą, tak zwanego, "zostańmy przyjaciółmi". Albo odwrotnie! W każdym razie musi mieć strasznie słabą psychikę, kurczę, to jest to! Ten chłopak, dziewczyna, cokolwiek, będzie miewać dziwne sny, w których, na początku, druga postać, czyli ta, która będzie, że tak to ujmę, powodem, będzie mówić do niej, że ją kocha i inne brednie, a potem odchodzić z uśmiechem na ustach, nic nie mówiąc. Charakter A, tak ich od teraz będę nazywać, nie będzie dał radę już tego znieść, ani patrzeć w oczy charakteru B, ciągle się z nim kłócić i tak dalej, więc wyjedzie z miasta, a gdy nawet po odizolowaniu się od społeczeństwa, sny nie znikną, a charakter B nadal będzie szczęśliwy w swoim związku, charakter A popełni samobójstwo!
 Zaraz Rachel. Zatrzymaj się.  Położyłem jej palec na ustach, a moja twarz przybrała komicznie zamyślony wyraz twarzy. Ta fabuła była czymś w rodzaju deja vu. Czyżbym już kiedyś o tym słyszał? Nieważne. Zignorujmy to. 
 Co tam Carter?
 Popatrzmy na to logicznie. Ludzie lubią łatwe, ogłupiające książki, które nie wnoszą nic do ich życia. Powodzeniem cieszą się lekkie lektury, które skutecznie zabijają czas i są w stanie rozbawić, odprężyć.
 A tam, gadanie.
 Ktoś, kto jest zmęczony życiem i relaksuje się czytając książki, nie dość, że ma dość monotonii dnia codziennego i zmartwień, dodatkowo czyta książkę, która jest smutna.  Na twarzy dziewczyny pojawiło się chwilowe zamyślenie. Czyżbym wreszcie użył dobrego argumentu?  Poza tym, friendzone? Ach, najgorsze, co może spotkać człowieka.  Usiadłem na fotelu, patrząc Rachel w oczy.
 Potrafisz tylko krytykować, a sam nie napisałbyś nic lepszego.  Odparła, "rozjeżdżając" mnie wzrokiem.
 Nie krytykuję, tylko stwierdzam fakty. Temat jest trudny, ale myślę, że dasz sobie radę i napiszesz to w chwytliwy sposób.  Puściłem do dziewczyny oczko i wyszedłem przed dom zapalić papierosa, a nawet dwa, po czym poszedłem do kuchni i zrobiłem dziewczynie lekkie śniadanie - Croissant'a i herbatę.
Gdy wszedłem do pokoju z talerzem i kubkiem [po długiej walce z otwarciem klamki] i odłożyłem naczynia na biurko, zastałem Rachel, która z prędkością światła zapisywała kolejne zdania na kartce, nawet na mnie nie patrząc. 
Dopiero po kilku minutach westchnęła, a następnie odłożyła kartkę.
 Mam jeszcze lepszy pomysł i właśnie go utrwaliłam.

Rachel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz