- Stój - powiedział i złapał mnie za ramię. O ty chuju czy ty właśnie
powiedziałeś do mnie jak do psa? - Dasz swój numer? - dodał i uśmiechną
się do mnie. Może by go tak wrobić? Choć w s umie mogłabym się nim
pobawić...
- Z chęcią, ale następnym razem jak odezwiesz się do mnie
jak do psa nie będę miła - rzekłam i uśmiechnęłam się z udawaną
słodyczą. Chłopak zaśmiał się ale skinął głową.
- Oj jaki uległy - powiedziałam, a ona dał mi telefon bym wpisała swój numer.
- Tak... Jestem Carlo - odpowiedział i spojrzał w moje oczy.
- Katfrin, nie waż się skracać mojego imienia - powiedziałam, a on skinął.
- Więc Katfrin żegnam cię i do zobaczenia - rzekł i uśmiechnął się odchodząc.
-
Ta papatki i te sprawy - odpowiedziałam i skierowałam się w swoją
stronę. Musiałam jechać dziś na trening. Wiedziałam, że jeden dzień
wolnego w pracy oznacza lenienie się przez resztę dnia.
~~~~**~~~~
Po
wróceniu z siłowni, która jak zawsze zajęła mi więcej czasu niż
chciałam pojechałam po kawę mrożoną. Weszłam do nowo otwartej kawiarni i
zamówiłam napój oraz deser z gorącymi malinami. Jestem ciekawa. Znajomi
bardzo mi ją polecali, właśnie. Wyjęłam telefon i wybrałam numer do
Megan.
- Hey, jestem na mieście chciałabyś się spotkać? - zapytałam i zajęłam miejsce gdzieś w kacie kawiarni.
- Jasne, gdzie dokładnie jesteś? - odpowiedziała pytaniem. Megan była bardziej bezpośrednia w niektórych sytuacjach niż ja.
-
W tej nowej kawiarni - powiedziałam i dostałam właśnie swoje
zamówienie. Uśmiechnęłam się do kelnera, który życzył mi smacznego.
-
Będę za dziesięć minut, masz szczęście jestem w pobliżu - rzekła i
rozłączyła się. Uśmiechnęłam się i podeszłam jeszcze raz do kasy
zamawiając dziewczynie to samo co sobie. Kiedy wróciłam na swoje miejsce
i oparłam się o ścianę, a nogi położyłam na fotelu wzięłam kawę i
zaczęłam przeglądać media społecznościowe.
- Widzisz jaka ja szybka,
jestem w sześć minut - usłyszałam Megan, która właśnie zajęła miejsce
naprzeciwko mnie biorą kawę, którą dla niej zamówiłam.
- Kocham cię -
powiedziała i zamknęła powieki delektują się smakiem napoju. Tak ta
dziewczyna jest równie uzależniona od kawy co ja.
- Idziemy dziś na imprezę? - spytała Megan, a ja spojrzałam na nią i pokręciłam głową zaprzeczając.
-
Idę jutro na siódmą do pracy - rzekłam, a ona westchnęła i załamana
położyła głowę na stół udając, że płaczę. Tak... dorosłe kobiety.
-
Nie przekonasz mnie nawet prawdziwym rykiem, jeśli chcesz jak już się
zabawić to możesz przyjść do mnie. Ale tym razem proszę cię został moje
węże w spokoju - powiedziałam, a ona podniosła się od razu z uśmiechem.
- Mogę zap...
-
Maks pięć osób, ale chce porządek rano, o który ty zadbasz i po północy
proszę mnie już zostawić w spokoju - rzekłam przerywając jej.
~~~~**~~~~
Siedziałam
w swoim fotelu w salonie z kawą w dłoni i wtedy zobaczyłam jak Megan
wprowadza ostatniego gościa. Był to Carlo. No zajebiście.
Carlo? <przepraszam, że krótkie ale moja wena ostatnio leży>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz