Strony

6 sie 2018

Od J.C. CD Aarona

- Już Pani na mnie leci?
Nie odpowiedziałam na to pytanie, tak samo jak na zadowolony z siebie uśmieszek Brown'a. Moją uwagę przykuło zamieszanie powstałe przy barze. Trzech postawnych facetów w skórzanych kurtkach najwyraźniej robiło Jerry'emu problemy. Jak zawsze w takich sytuacjach, w mojej głowie zaświeciła się czerwona lampka. Działo się coś złego.
- Zaraz wracam. - szepnęłam mężczyźnie do ucha, po czym zaczęłam się przepychać w stronę baru. Miałam nadzieję, że uda mi się wytrzeźwieć w ciągu tych kilkunastu metrów.
Tymczasem przy barze zaczynało się już robić gorąco.
- Termin mija dzisiaj. - oznajmił z wyraźną groźbą łysy mężczyzna stojący najbliżej Jerry'ego. Barman niespokojnymi ruchami czyścił szklankę, zapatrzony w nią jak w ósmy cud świata.
- Przepraszam. Postaram się...
Gangster szybkim ruchem wyrwał naczynie i posłał je na podłogę. Okruszki wylądowały tuż przed moimi butami. W barze zapanowała napięta cisza.
- Nie ma forsy, nie ma taryfy ulgowej. Myślałeś, że będę spokojnie czekał aż przyniesiesz mi w zębach te marne grosze? - pochylił się i wyjął zza lady nieco zniszczony kij bejsbolowy. - Nauczę Cię porządku!
To była moja pora.
- Hej! - zawołałam tak, żeby cała trójka wyraźnie mnie słyszała. - Spokój.
- Odejdź, paniusiu. - przywódca bandy odesłał mnie lekceważącym gestem. - Nie twój interes.
Jerry posłał mi rozpaczliwe spojrzenie.
- Tak się składa... - wycedziłam, wyciągając z kieszeni odznakę. - ... że mój.
Mężczyzna popatrzył na mnie, tym razem skupiając całą swoją uwagę. Roześmiał się głośno, a kilkoro ludzi z otaczającego nas tłumu wycofało się roztropnie.
- Jerry, twoja dziewczynka jest pieskiem?! - odwrócił się w stronę bladego jak ściana barmana. - Zobaczymy, czy potrafi ugryźć.
Bez ostrzeżenia zamachnął się w moją stronę kijem. Ledwo zdążyłam się uchylić. Procenty nie wpływały zbyt dobrze na moje zdolności do walki. Już przygotowywałam się do zadania ciosu, kiedy usłyszałam trzask, a zaraz po nim jęk. Obok mnie stał wesoły Brown z kijem, a przed nim gangster, trzymający się za zakrwawiony nos.
- Trzeba było poczekać na mnie z zabawą.



Aaron? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz