16 sie 2018

Od Laurene cd Jacoba

               Trzymał mnie blisko siebie, ale w pewnym momencie odskoczyliśmy od siebie, kiedy usłyszeliśmy cichy, zmęczony głos mojej siostry.
               - Cath! To nie tak jak myślisz! - Jacob uniósł ręce w geście kapitulacji. Mogłam zauważyć zawstydzenie na jego twarz, Cath za to uśmiechnęła się i oparła się o framugę.
               - Ah tak? Czyli wcale nie chciałeś przelecieć mojej starszej siostry, mając nadzieję, że nic nie usłyszę? - Jacob otworzył szeroko oczy, spoglądając na mnie w panice. Ja natomiast siedziałam na łóżku przyglądając się temu wszystkiemu. - Następnym razem, radzę nie palić światła - Zaśmiała się, po czym wyszła z pokoju zostawiając nas samych.
               - Ja... chyba powinienem już iść.. - Jacob wyszedł powoli z pokoju, a ja za nim z szerokim uśmiechem. Szybko jednak zatrzymała go Cath.
               - Czekaj, pościelę ci na kanapie. Nie będziesz wracał po nocy do domu, tylko proszę, nie wchodzić do sypialni mojej siostry! - Zaznaczyła, kładąc poduszkę i koc na kanapie. Uśmiechnęłam się, a Jacob potarł kark zażenowany. Po chwili zostawiła nas samych.
               - Chyba musimy iść spać - Jacob dalej był zawstydzony po tym, co działo się niedawno. Poza tym, Cath nawet nie dała mu wyboru co do nocowania u nas. Spojrzałam na niego.
               - Taaak... chyba tak. - Podeszłam do niego i pocałowałam go delikatnie - Dobranoc Jacob. 
               - Dobranoc Lau... - Patrzył na mnie z delikatnym uśmiechem, ja natomiast odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju. Będąc już w środku, zdjęłam sukienkę, po czym położyłam się spać.
***
               Z samego rana, obudził mnie dźwięk suszarki. Zaskoczona, nie zakładając nawet szlafroka wyszłam z pokoju. Jacob dalej spał, a Cath właśnie suszyła włosy, nawet nie pytałam co robi, bo i tak by mi nie powiedziała. Sama natomiast skierowałam się do kuchni, gdzie zabrałam się za śniadanie, dziś, miałam zamiar zrobić omlety. Włączyłam cicho muzykę, Jaacob tylko przekręcił się na drugi bok. Nie miałam serca go budzić. 
               Kiedy już wszystko było gotowe, a Cath wyszła, postanowiłam go obudzić. Podeszłam do kanapy, po czym potrząsnęłam lekko mężczyzną. Otworzył powoli oczy, niezbyt rozumiejąc co się dzieje.
               - Wstawaj śpiochu, to ja piłam, nie ty. Powinnam spać - zaśmiałam się lekko - Śniadanie na stole. Kiedy odeszłam od kanapy, już po chwili usłyszałam jak Jacob podnosi się na równe nogi. Kilka minut potem, poczułam jak staje zaraz za mną. 
               - Lau... - Zaczął, nieco zakłopotany. Nie wiedziałam o co mu chodzi, odwróciłam się w jego stronę, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był tak blisko.
               - Co jest? - Zapytałam, zupełnie ignorując to, jak blisko siebie się znajdujemy.
<Jacob?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz