Motto: "Zawsze znajdzie się odpowiednia filozofia do braku odwagi." – Albert Camus
Dużo ludzi szuka w życiu wymówek na usprawiedliwienie tego, że nic nie robią. Dla Inki to zwyczajne lenistwo i tchórzostwo, do którego ludzie zbytnio się przyzwyczaili. To motto przypomina jej, że zawsze może znaleźć wymówkę, fałszywą filozofię do swoich działań, ale to tylko brak odwagi do poświęcenia, do pracy i potu, czyli do jedynych rzeczy, które pomagają nam osiągnąć sukces.
Imię: Egzotyczne połączenie, niczym nieznana ucywilizowanemu światu energetyczna mieszanka wybuchowa Inka Faye... Ta dwa tak niezbyt popularne imiona wbrew pozorom doskonale oddają charakter samej dziewczyny. Oddają tą unikalność i wieczny bunt połączony z ciągłą chęcią chodzenia własnymi ścieżkami. Dużo osób myli jej pierwsze imię ze zdrobnieniem od imienia Blanka, co niezmiernie irytuje dziewczynę, ponieważ uważa to za niepotrzebne i wręcz przymusowe wpisywanie jej w utarte szlaki, normę, a ona raczej woli tego unikać.
Nazwisko: Dokładniej mówiąc nosi nazwisko człowieka, który pewnego dnia wszedł do sporego pomieszczenia o białych ścianach, w którym zostały zebrane wszystkie dzieci z sierocińca i który podszedł właśnie do niej, kucnął aby znaleźć się na jej poziomie i powiedział "Chodź słońce, idziemy do domu. Twojego nowego domu". Miał on na nazwisko Tobin. To jej jedyna tożsamość jaką zna, chociaż doskonale wie, że powinna ona brzmieć inaczej. Niestety nigdy nie dowiedziała się za to jak powinna.
Wiek: Dojrzałe 25 lat, czyli już kilka dobrych lat dorosłości... Wiatru ze włosach, przygód na śniadanie, ciągłej gonitwy za czymś... To dobre kilkadziesiąt lat prawdziwego, odważnego życia.
Data urodzenia: Podobno to byłby piękny dzień i podobno powinien to być szczęśliwy dzień. Co jednak zrobić, kiedy dokładna data nie jest znana? Ince nadano 26 maja jako dzień jej narodzin, żeby jako małe dziecko miała kiedy dostać tort i prezent, że mieć poczucie jakiejś tożsamości i normalności. Dopiero wiele lat później dowiedziała się, że to dzień w którym przyniesiono ją do sierocińca minus przewidywany jej wiek.
Płeć: Według lekarza badającego ją małą istotkę po znalezieniu jej w okienku życia, dziewczynka, aktualnie kobieta.
Miejsce zamieszkania: Dom Inki, a właściwie jej dziadków to dużych rozmiarów dwupiętrowa willa w miejskim, nowoczesnym stylu z niewielkim ogrodem z tyłu, który został odgrodzony od niechcianego wzroku wysokim płotem oraz "murem" cyprysów. Każde z pięter w tym domu ma swojego właściciela, właścicieli. Pomimo, że dom należy w całości do dziadków, to za względu na niekoniecznie tak dużą przestrzeń, jakiej potrzebują do życia, postanowili resztę oddać synowi oraz wnuczce. Tak więc Ince przypadło drugie piętro, za to jej ojciec otrzymał pierwsze. W domu tym znajdują się dwie kuchnie, jednak dziewczyna korzysta z tej raczej bardziej jej dostępnej, która znajduje się na pierwszym piętrze, co jest zresztą sporym ułatwieniem dla jej relacji z ojcem, ponieważ kiedy wracają ze swoich podróży i mają dosyć świata, to jest to jedyny moment, kiedy się spotykają - jedząc wspólnie.
Piętro Inki zawiera kilka pomieszczeń, których liczba została ograniczona do koniecznego minimum, pozwalając tym na zwiększenie rozmiarów tychże pomieszczeń. Korytarz prowadzący ze schodów prowadzi na wskroś przez całą długość piętra i ma tylko jedną odnogę - na prawo. Ten mały odcinek korytarza prowadzi do wejść do czterech pomieszczeń. Na lewo znajduje się kolejno biuro, a dalej sypialnia dla gości, których na szczęście Inka miewa bardzo rzadko. Na prost znajduje się łazienka, za to na prawo bardzo dużych rozmiarów ciemnia, w której jak można się domyślić Inka wywołuje zdjęcia z jej podróży. To wszystko stanowi połowę jej piętra. Druga strona jest jednym ogromnym pomieszczeniem, w którym dziewczyna może funkcjonować przez tygodnie i wychodzić z niego tylko po jedzenie. Pomieszczenie to zawiera część dzienną, czyli swoistego rodzaju salon, sypialnię, garderobę oraz łazienkę. Rozkład wygląda tak, że kolejne części znajdując się w powyżej przedstawionej kolejności zaczynając od strony schodów, a także ulicy, a kończąc od strony ogrodu z tym małym szczegółem, że łazienka znajduje się obok garderoby. Tak więc wchodząc przez drzwi do salonu, możemy przejść odsuwając drzwi z matowego szkła do sypialni a z niej do łazienki lub do garderoby.
Orientacja: Właściwie długo się nad tym zastanawiała i aktualnie stwierdza, że jest biseksualna, jednak z pewnych względów prywatnych informację tę zachowuje wyłącznie dla siebie.
Praca: Jest podróżniczką, reporterką, fotoreporterką, pisze artykuły, książki, pomaga wielu organizacjom humanitarnym, właściwie to robi wiele rzeczy...
Charakter: Opisując charakter Inki oraz całą jej czasem nieźle skomplikowaną psychologię, musisz zacząć od wyznaczenia jej trzech różnych niemalże wcieleń. Pierwsze wykształciło się początkowo w jej wczesnym dzieciństwie, kiedy to w głowie tak małego, a już porzuconego, dziecka zaszły nieodwracalne zmiany. Zmuszona do życia w ubogim sierocińcu została wyćwiczona pod względem sumienności, rzetelności oraz odpowiedzialności za narzucone obowiązki. Skutkiem tego jest jej nadzwyczajna ostrożność w pracy oraz skrupulatność, spostrzega nawet najmniejszy błąd i natychmiast go poprawia. Wymaga to ogromnego profesjonalizmu i własnego samozaparcia oraz ogromnych pokładów ambicji co wszystko zawiera osoba Faye. Dokładności i staranności w pracy w parze idzie czujność, odwaga, ale także pewnego rodzaju skrycie, które eliminuje wszelkie oznaki słabości oraz strachu u dziewczyny, a co często bardzo podbudowuje jej współpracowników. Ta część Inki to swoistego rodzaju wojownik na drodze do odkrycia wszelkich sekretów świata oraz do spełnienia swoich marzeń, jak również celów dnia powszedniego. Najbardziej uaktywnia się w sytuacjach zagrożenia, kiedy potrzebna jest zimna krew, oraz kiedy narzucane są na jej barki wszelkie obowiązki i zadania do wykonania. Wyjątkową sytuacją jest również przebywanie w towarzystwie jej babki, z którą woli nie zaczynać wojny, więc stara się być przez nią w ten sposób tolerowana.
Drugie "wcielenia" to mała słodka Inka, jaką ją uczynił jej ojciec, albo jaką myśli, że ją uczynił... Małe dziecko, zranione, później dostaje drugą szansę. Szansa ta to nowe życie, nowa rodzina, właściwie wszystko można zacząć od początku. Dało to małej dziewczynce energetyczny impuls do wydobycia z siebie największych jakich posiada pokładów radości, pogody ducha, dziarskości, oraz można nawet powiedzieć nieokiełznania. Kiedy przebywa w gronie najbliższych jej osób lub kiedy jest samotna potrafi zamienić się w tornado. Beztroskie, bo jak myśli nic mu nie zagraża, bałaganiarskie, ponieważ ma taką siłę, nieuważne, bo beztroskie, swawolne bo nieokiełznane i chaotyczne i tak wszystko zatacza jeden wielki okrąg. W porywach jakby jeszcze pierwotnej, dzikiej natury zmienia się w ten właśnie żywioł, który sam w sobie niesie kolejne porywy. Tak wszystko trwa do pewnego momentu. Jest nim albo rozpogodzenie - czyli zapanowanie nad sobą i poczucie potrzebny pewnego stonowania, odnalezienia zen, więc można powiedzieć, że to powrót do pewnego rodzaju wyuczonych zachowań oraz automatyzmów lub kiedy w jej bezpieczne i sprawdzone towarzystwo wchodzi wróg - bliżej nieokreślony osobnik, który nie należy do najbliższego kręgu osób ją otaczających, a więc nowy, nieznany i nieprzewidywalny. Wtedy trzeba na chwile zamknąć atrakcje swojej duszy oraz wyobraźni w dokładnie zapieczętowanej skrzyni z napisem "ściśle tajne".
Dokładnie kiedy w pierwszym wariancie Inka przenosi się do pierwszego wymienionego, czyli skupionego stanu umysłu, to w przypadku drugiego wariantu następuje ujawnienie trzeciej odsłony jej natury.
Łączy ona w sobie pewnego elementy dwóch poprzednich. Początkowo przyjacielska, swobodna i niezwykle rozmowna Faye otwiera się na przybysza, aby móc go z bliskiej odległości sobie obejrzeć, poobserwować i w przeciągu krótszego lub dłuższego czasu zdecydować, co z tym fantem zrobić. Wyjścia są trzy: przyjąć go do bliskiego grona, zostawić na tej płaszczyźnie i zachować bezpieczny aczkolwiek chłodny dystans albo całkowicie się odciąć zapominając o istnieniu tej osoby. Sytuacja pierwsza oraz trzecia są bardzo proste w działaniu, ponieważ w pierwszej Inka przechodzi do stanu zwiewnej i wiecznie uśmiechniętej figlarki, a w trzecim kontakt zostaje całkowicie ucięty. Co jednak dzieje się w drugiej sytuacji? Włącza się mały i pozornie niegroźny tryb intruza podpowiadający Faye, że trochę przesadnej szczerości jeszcze nikogo nie zabiło, podobnie jak kilka mniejszych lub większych kłótni, które oczywiście wynikają z naturalnej upartości Inki. Niestety przyznanie się nawet przed samą sobą do tego, jeszcze w przypadku dziewczyny nie nastąpiło, dlatego w jej oczach cała wina wtedy spada na drugą osobę.
Wszystkie trzy stanu tworzą jej zintegrowaną naturę, co powoduje, że zmiany jej zachowania chociaż zauważalne dla ludzi w jej otoczeniu dla niej są normalne. Może to wyglądać jak nagła zmiana piosenki na dawno nagranej płycie, jednak ona sama w ten sposób tego nie odzywa, ponieważ kierują tym instynkty oraz w pewnym sensie wyuczona zachowania, które zbierane do kolekcji coraz bardziej zmieniają pierwotne cechy jej natury.
Hobby: Naturalnie jej hobby to wszystko, co tylko wiąże się z jej pracą. To pisanie, robienie fotografii, podróżowanie, poznawanie nowych języków. Poza tym uwielbia również gotować, co początkowo wychodziło jej okropnie, jednak z biegiem czasu i niekończących się prób zaczęło jej wychodzić i już jej ojciec nie musi się bać, że czymś się zatruje, a wystąpiła kiedyś taka sytuacja... Kocha również jeździć na wrotkach, co ją odpręża, ale również pozwala zachować kondycję. Czasem lubi również zatopić się w dobrej lekturze, jednak bardzo rzadko ma taką chwilę... Właściwie to praktycznie nigdy.
Aparycja|
- wzrost: 176 cm, czyli nieco wyżej niż przeciętna wysokość kobiet, jednak jej to bardzo nie przeszkadza. Dłuższe nogi się przydają...
- waga: 56 kilogramów, mała niedowaga? Oops... to przez ten szybki metabolizm, na pewno...
- opis wyglądu: Patrząc na suche liczby, określające "rozmiary" tej młodej kobiety mogłoby się wydawać, że Inka to dosyć wysoki kościotrup o zbyt chłopięcych kształtach jak na jej płeć. Nic bardziej mylnego. Jej ciało to niemalże same mięśnie, rozwijające się ze względu na taki a nie inny tryb życia dziewczyny, a które tylko dzięki jej stosunkowo niewielkiej wadze nie wyglądają komicznie i nie nadają dziewczynie wyglądu początkującej kulturystki. Za to długie nogi, raczej szczodry biust i doskonale utrzymana sylwetka równoważą jej bardzo chłopięcą figurę, której wrażenie wywołują bardzo wąskie biodra jak na kobietę. To właśnie te pierwsze powodują ukłucie zazdrości w serduszkach innych dziewcząt mniej więcej w wieku Faye, która jednak uważa takie zachowanie za całkowicie pozbawione sensu, ponieważ zazdrość nie da im ciała, jakiego pragną. Ona rozumie wagę treningu, a samo uczucie zazdrości jest jej słabo znane, ponieważ stara się docenić to, co ma. A co ma? Piękną twarz o jasnej cerze oraz delikatnych rysach, trochę egzotycznych i przez to tak przyciągających wzrok. Zdobią ją duże oczy o niezwykle ciemnych, koloru podobnego do tego gorzkiej czekolady, tęczówkach okolone rzędem gęstych, długich rzęs oraz cienkie, niczym pomalowane morelową pomadką, usta, które praktycznie zawsze wykrzywione są w pięknym uśmiechu, w którym Inka zawsze ukazuje jej zęby. Tylko tak uśmiecha się szczerze. Tą twarz okalają czarne niczym drzewo hebanowe włosy, sięgające Ince mniej więcej trochę za połowę długości jej pleców. Wydają się one często być rozwiane przez wiatr lub zwyczajnie nierozczesane, jednak to tylko efekt ich niesforności i w pewnym sensie buntowniczości, które potrafią doprowadzić ich właścicielkę do szału. Nie raz zdarza się, że dziewczyna nie jest w stanie nic z nimi zrobić, więc zostawia je w spokoju. Jeśli chodzi o znaki szczególne, to jej ciało zdobi kilka tatuażów. Wynik przemyśleń lub szaleństwa chwili. Pierwszym razem igła tatuażysty "wyszyła" na skórze jej prawego przedramienia mały czarny samolocik. To on stanowi symbol wszelkich jej podróży, a również pewnego rodzaju wolności będącej ważnym elementem w jej życiu, przez co posiada niewypowiedzianą wartość dla niej. Drugi tatuaż był już nieco bardziej bolesny, jednak równocześnie o wiele bardziej znaczący w przekazie wartości, w sensie sentymentalnym. Są to niezapominajki znajdujące się za jej lewym uchem. Mały rysunek, o kilku znaczeniach. Czego ma za to nie zapomnieć? Skąd pochodzi, kto dał jej to życie, które ma i bynajmniej nie chodzi tutaj o jej biologicznych rodziców, dlaczego jej je dał i to, że może osiągnąć wszystko o czym tylko marzy, wystarczy włożyć w realizację tego odpowiedni nakład sił. Następny -trzy pionowe ustawione względem siebie kropki w dolince między piersiami... Cóż tajemnica, zagadka. To jeden z jej największych sekretów i nie, nie zrobiła tego żeby być seksi. Inka nie jest na tyle pusta, aby permanentnie zmieniać swoje ciało tylko ku zadowoleniu innych. Ostatni tatuaż, to tajemnica nie tylko dla osób trzecich. Sama Blanka nie ma pojęcia skąd na boku środkowego palce jej lewej ręki znalazła się ta prawie że prymitywna, uśmiechnięta buźka. Jak sama mówi, pewnego dnia się obudziła w swoim pokoju hotelowym gdzieś na drugim krańcu świata i ona już tam była, jednak nie narzeka na nią, ponieważ to perfekcyjne odzwierciedlenie jej usposobienia.
Warto tutaj również wspomnieć o kilku innych szczegółach, które tworzą właśnie z niej Inkę. Jej naturalny sposób bycia objawia się przede wszystkim w jej wiecznie bystrym wzroku oraz sposobie poruszania się, który wbrew pozorom nie jest ciężki. Oczywiście potrafi taki być, jednak zazwyczaj Faye lekko stąpa po ziemi. Ma jeden można powiedzieć tik nerwowy. Dokładniej mówiąc zawsze, kiedy się denerwuje, jest zestresowana, przygryza wargę, skupie ją zębami. Kiedyś, kiedy nosiła sztuczny kolczyk w wardze to nim się bawiła, jednak już od jakiegoś czasu z niego nie korzysta.
- głos: Halsey - bardzo kobiecy głos, a mimo tego z zauważalną siłą, energią.
Historia: Cóż trochę skomplikowana historia, chociaż w sumie bardzo prosta. Sama Inka urodziła się daleko od tego miasta i prawdopodobnie kilka tygodniu później została już oddana do domu dziecka, decyzją swoich rodziców lub tylko jednego z nich. Tam właśnie poznał ją nikt inny jak Richard Tobin, podróżnik, dziennikarz, pisarz. Pracował właśnie nad obszernym artykułem na temat bardzo ubogich domów dziecka i warunkach, w jakich te dzieci się wychowuje. Rozmawiał z dziećmi i w pewnym momencie zobaczył małą dziewczynkę, siedzącą w kąciku, przy otwartym wyjściu na zewnątrz. Wyglądała przez drzwi i kolorowała jakiś obrazek. Kiedy odwróciła się w jego stronę, jego uwagę najbardziej przyciągnęły te ciemne, śliczne oczy, które patrzyły na niego szeroko otwarte z pewnym strachem i nieopisanym smutkiem. Podszedł i usiadł obok niej, a ona podała mu kredkę, aby mógł kolorować razem z nią.
Ta dziewczynka stała się jego córką, której jego żona nigdy do końca nie zaakceptowała, podobnie jak jego pracy, stylu życia. Rozwiodła się z nim sześć lat później, kiedy Inka skończyła dziesięć lat. Paradoks polega na tym, że to odejście kobiety, która nigdy bardzo nie kochała swojej adopcyjnej córki, poprawiło relacje Inki z jej dziadkami, a właściwie tylko dziadkiem, czyli ojcem Richarda. Babcia w swojej elegancji i pełnego rodzaju arystokracji nigdy do końca się nie pogodziła z losami syna, jednak też nigdy nie pozwoliła odczuć tego wnuczce, która mimo to jest świadoma poglądów babci.
Razem z ojcem zostawszy sami podróżowali. Od najmłodszych lat Inka obserwowała ojca i w miarę tego jak rosła, coraz bardziej kochała świat i kochała pracę, jaką wykonywał jej ojciec, który całe życie był dla niej największym idolem, autorytetem.
Sami nigdy nie mając czasu na zatrzymanie się gdzieś dłużej, nie kupili własnego mieszkania, nie znaleźli domu. Ich jedynym stałym miejscem na świecie jest dom dziadków. Duża willa w Avenley River, w której oboje dostali po własnym piętrze, jako swoistego rodzaju nieodpłatne mieszkanie, na które mimo wszystko łożą pieniądze.
Rodzina: Rodzinka bardzo nie wielka, a jak bardzo skomplikowana. Zalicza do niej: ojca oraz dziadków z jego strony, ponieważ w momencie kiedy matka wniosła pozew rozwodowy do sądu straciła wszystko co zyskała w oczach Inki. Kiedy zapytano jej na rozprawie rozwodowej z kim chciałaby mieszkać, z całą pewnością odparła, że nie ze zdrajczynią, która po kątach chowa sobie kochanka, kiedy to właśnie ojciec swoją ciężką pracą i nieraz niebezpiecznymi podróżami ją utrzymywał. Po wielu wnioskach oraz kłótniach, została z ojcem - Richardem. Dziadkowie, czyli właściciele domu oraz rodzice jej ojca to Henry oraz Jasmine, nazywani jednak przez nią Henrym oraz panią babcią, czego właściwie żaden z dwóch mężczyzn w domu nie zaakceptował, jednak z kobietami ciężko im się kłócić. Odwiedza ich również często ukochany wujek Inki, a brat jej ojca - Stephen. Za to matka po rozwodzie związała się ze swoim kochankiem, którego Faye nawet nie stara się pamiętać. Mają razem dwie córki, Laurę i... i tą drugą. Ach ta krótka pamięć do imion.
Partner: Od dawna nie ma żadnego partnera, ponieważ większość nie wytrzymywała rozdzielenia, ciągłych podróży Inki... a może to po prostu nie były odpowiednie osoby?
Potomstwo: Cóż nie mają partnera raczej żadnych dzieci nie planuje, zresztą sama nie jest pewna czy kiedykolwiek chciałaby je mieć, ponieważ szczerze wątpi, że byłaby dobrą matką z jej pracą, pasjami i dosyć surowym, mocnym stąpaniem po ziemi.
Ciekawostki:
- Nigdy nie miała najsilniejszej relacji z dziadkami, który traktowali ją nieco po macoszemu, ponieważ nie jest krwią z ich krwi, jednak zmieniło się to, kiedy odeszła jej matka. Wtedy jakby coś pękło w sercu starszego mężczyzny, którego zwykła nazywać dziadkiem i reszcie wziął ją w obronę, aby wiele razy pomóc jej w jej życiu oraz wykształcić ją na człowieka, który aktualnie jest.
- Młodsza córka jej adopcyjnej matki i jej nowego męża panicznie boi się Inki, po tym jak ta - ku uciesze swojego ojca - postraszyła ją wężem, którego Laura przeraźliwie się bała.
- Miała w życiu jednego prawdziwego przyjaciela, który zawsze był dla niej bardziej jak straszy brat niż przyjaciel. Poznali się w szkole, gdzie dzieci śmiały się z nieco innej urody Inki, on jej pomógł i w ten sposób w jej życie wszedł z niewyobrażalnym impetem Harry, czyli jedyna osoba, który potrafi wydobyć z Faye esencję szaleństwa.
- Czy Inka ma jakieś lęki? Każdy jakieś ma, tylko według niej należy się z nimi coraz to na nowo mierzyć i przezwyciężać je. Jej największym lękiem odkąd pamięta jest woda. Długo jej zajęło żeby nauczyła się pływać na basenie bez uczucia sparaliżowania.
- Uwielbia, oprócz czarnej ziarnistej kawy, wszelkiego rodzaju herbatki liściowe, a nie wyobraża sobie poranka bez melisy.
- Ma doskonałą odporność i była chora poważniej tylko dwa razy w życiu, raz miała grypę, a drugi raz coś ją ukąsiło podczas jednego z wyjazdów i trafiła na intensywną terapię w szpitalu.
- Jest praworęczna, jednak ponieważ złamała raz prawą rękę musiała nauczyć się pisać prawdą, co nadal rozwija w miarę swoich możliwości.
- Uczyła się kiedyś sztuk walki, więc całkiem dobrze potrafi się obronić i komuś skopać przy okazji tyłek.
- Ma pamięć ejdetyczną - to zdolność odtwarzania złożonych obrazów, dźwięków i innych obiektów z bardzo dużą dokładnością, tylko po kilkusekundowym przyglądaniu się im. Obrazy te są bardzo długotrwałe w pamięci.
Inne zdjęcia: X X X X
Zwierzęta: W głębi duszy od dzieciństwa chciała mieć psa. Wkrótce jednak przekonała się, że nie byłoby to proste, kiedy jeszcze wtedy wraz z ojcem stale przenosili się z miejsca na miejsce, z kraju do kraju. Od tamtej obserwacji jej stanowisko w tej sprawie nie wiele się zmieniło. Zadowala się więc piękni psami, które zawsze znajdowały swój dom u jej dziadków. Aktualnie posiadają 3-letniego Dobermana, który wabi się Poker. Dlaczego? A to już wina dziadka...
Pojazd: Jedyne co posiada to - oprócz swoich nóg oraz wrotek - Honda Shadow. Wyglądająca na motocykl starej daty, mała, piękna, idealna dla Inki.
Kontakt: anneharondale@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz