Niezadowolony stęknąłem i wlazłem pod kołdrę zgodnie z zaleceniem chłopaka, wydawał się nieruszony tym, co się właśnie działo. Ja pierdolę czy ja go kiedykolwiek zrozumiem? Niby mi pomaga, ale pizduś mnie nie lubi. Niby się nachylił do pocałunku, ale potem twierdzi, że gejem nie jest. Pokręciłem głową i niezadowolony przykryłem głowę poduszką. Czekała mnie długa i bolesna noc. Czemu? Mój organizm dochodził do siebie po chorobie i fizycznie byłem już w miarę zdrowy, ale jednak choroba trochę we mnie siedziała. Co to oznaczało? Moje libido powróciło, ale moja głowa nadal miała z tym problem. Westchnąłem i objąłem kolana rękoma. Zwinięcie się w kulkę powinno pomagać tak?
- Oli? - Głos Thomasa wychodzącego z łazienki mnie lekko obudził.
- Co?
- Wszystko okay?
- Tak, śpię nie widać?
- No właśnie nie bardzo, jesteś cały pod kołdrą i kulkujesz...
- Zimno mi
- Chcesz jeszcze jeden koc?
- Nie.
- No dobra, Jezu ta kanapa mnie wykończy -Jęknął cicho, kładąc się na wspomnianym meblu.
- Zawsze możesz przyjść do mnie? Będzie mi cieplej, a ty się wyśpisz... -Zaproponowałem, wystawiając kawałek twarzy spod kołdry.
- Zarazisz mnie, a ja muszę być zdrowy, nową pracę dostałem - Mruknął i stęknął ponownie.
- A bolący kręgosłup pomaga w pracy?
- Nie bardziej niż grypa - Mruknął w zasadzie do siebie i odwrócił się do mnie plecami. Westchnąłem i ponownie zakopałem się pod kołdrą. Czas spać tak? Niestety dobry sen nie był mi dany, całą noc miałem wrażenie, że coś mnie topi albo zabija. Nie byłem pewien co się do końca dzieje, niby nic dokładnie mnie nie mordowało, ale to mogła być wina zimna, choroby i zmęczenia. Po długiej chwili kręcenia się nieprzytomnie podniosłem się i podszedłem do kanapy.
- Thomas - Szepnąłem. Odpowiedziała mi cisza. Ponownie starałem się go jakoś obudzić, ale był chyba za bardzo zmęczony, żeby się obudzić. Zrezygnowany przysiadłem w nogach kanapy i cicho jęknąłem. Dzisiejsza noc była zdecydowanie zła. Zanim się zorientowałem, spałem. Nawet nie wiedziałem kiedy. Po prostu spałem.
Ciepło, ciepło i przyjemnie. Moje ciało było przyjemnie grzane. Mój wyimaginowany syren delikatnie mnie pocałował, po czym zniżył dłoń w moje majtki i... Budzik w telefonie wyrwał mnie ze snu. Moje usta były przyczepione do szyi Thomasa, a biodra zamarły w bezruchu. Czy ja właśnie miałem mokry sen jak jakiś nastolatek? Uniosłem głowę i popatrzyłem na siny ślad na szyi chłopaka. Dodatkowo gwałciłem mu udo jak jakiś napalony dzieciak. Krocze aż błagało o ulgę, ale zagryzłem wargę i szybko podniosłem się z chłopaka. Powoli się budził, co oznaczało, że zobaczy, w jakim ja jestem i w jakim on jest stanie... W panice cofnąłem się i zaczepiłem nogą o kołdrę, ściągając samego siebie na ziemię. Jęknąłem i pomasowałem sobie tyłek. Podniosłem głowę i zamarłem. Obudził się.
<thomas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz