Sięgnąłem po swoją herbatę i upiłam jej łyka. Była już ciepła, idealna jak dla mnie do picia. Westchnąłem i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Mieszkanie nie było duże ale było dość przytulne. Usiadłem na sofie z kubkiem herbaty, której trochę znów upiłem.
- Niestety będę musiał zaraz iść, mam dużo pracy - powiedziałem i westchnąłem patrząc w jakiś punkt na ścianie. Nie skupiałem się dokładnie na niczym. Właściwie to nawet nie wiedziałem czemu akurat zawiesiłem tam wzrok.
- Coś poważnego - zapytał, a ja skinąłem głową.
- Mam czas do jutra, to mnie bardzo motywuje - prychnąłem i upiłem kolejny łyk.
- Rzeczywiście mało czasu - rzekł, a ja uśmiechnąłem się smutno.
- Myślą chyba, że jestem jebanym robotem - powiedziałem bardziej do siebie niż chłopaka. Wypiłem wreszcie herbatę i wstałem by odłożyć kubek do zlewu.
- Dziękuje, to dla was - powiedziałem i wyjąłem część pieniędzy z kurtki podają je Thomasowi, który skinął głową.
- Reszta będzie po dostarczeniu pliku pełnego - odpowiedziałem.
- Wiem - rzekł i tym razem to ja skinąłem głową. Założyłem szybko kurtkę na siebie i przeniosłem kluczyki z kieszeni spodni do kurtki.
- Zadzwoń jak skończycie. Miłego dnia - powiedziałem i wyszedłem z domu. Cholerne schody. Cholerne jedenaste piętro. Nienawidzę marnować tyle czasu na schody. Jakby nie można było zrobić windy. Westchnąłem i zacząłem zbiegać po schodach. Dopiero po kilku minutach byłem w samochodzie, który od razu odpaliłem. Sięgnąłem też po papierosy i od razu jednego odpaliłem zaciągając się. Lubię ich smak. Niektórzy ludzie nienawidzą smak i zapachu, a ja jestem takim małym wyjątkiem. Nie wiem czy dobrym. Ale nie mnie oceniać.
~~~~**~~~~~
- Nie możecie tam wejść, tam nie ma tylko jednego ciała - powiedziałem i zagrodziłem drogę dwójce policjantów.
- Mamy nakaz o zobaczenie teraz ciała - rzekł jeden z nich.
- Muszę zasłonić resztę - powiedziałem, a oni spojrzeli na siebie. Skinęli głową, a ja wszedłem do pomieszczenia. Zakryłem resztę ciał, pozostawiłem tylko jedno. Machnąłem dłonią na mężczyzn, a oni weszli do środka. Podeszli do ciała i spojrzeli na ciało.
- Dowiedziałeś się czegoś? - zapytali, a ja zaprzeczyłem.
- Dopiero szedłem brać skalpel, przecież widać - powiedziałem, a oni skinęli.
- Przyjdziemy niedługo i zobaczymy czy są jakieś zmiany - rzekł jeden z nich.
- Oczywiście - odpowiedziałem, a oni wyszli. Prychnąłem na jakże wielkich amatorów. Chwyciłem za telefon i znalazłem szybko numer.
- Przyszli, pytali o ciało. Pokazałem im inne, teraz wychodzą, mają przyjść znów - powiedziałem od razu.
- Dziękujemy za informacje, czy pański sekretarz może przesłać nam nagranie gdzie widać ich twarz? - zapytał.
- Oczywiście, że tak - odpowiedziałem.
Thomas? Wybacz ale nie mam serio weny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz