3 mar 2019

Od Victorii do Nicolasa

Szłam przez korytarz jeszcze w samej piżamie. W tle leciało ,,Beds are burning''. Tanecznym krokiem przeszłam do salonu i wzięłam ze stołu mój telefon. Dochodziła godzina jedenasta i przydałoby się ruszyć z domu. Ubrałam się w długi, czarny kombinezon i jakoś lepiej uczesałam włosy. O dziwo miałam dość dobry humor, ale z twarzy i tak nie zniknęła mi mina nieprzewidywalnego zabójcy. Robiło się coraz cieplej, więc założyłam czarną, skórkową kurtkę. Do tego buty na obcasie. Nagle ze swojej nory w końcu wyszedł mój współlokator. Gared, mimo iż był jeszcze nie do końca przytomny, kiedy tylko mnie zobaczył od razu na jego twarzy pojawił się dość duży uśmiech.
- No Victoria. Dzisiaj przeszłaś samą siebie. - powiedział i oparł się jedną ręką o futrynę - Z kim się umówiłaś? - mówił dalej z szerokim uśmiechem na mordzie.
- Z nikim. Mam lepszy dzień. Widzisz Gared, kobiety nie zrozumiesz. - w tym momencie obydwoje zaczęliśmy śmiać się najgłośniej jak się da. Jednak zaraz podbiegłam do mężczyzny i zasłoniłam mu ręką usta.
- Cśśś... Bo jeszcze Nivana obudzimy i znowu dostaniemy opieprz.
Chwila ciszy i znowu wybuchliśmy śmiechem. Po chwili śmiechu w końcu wyszłam z mieszkania. Zbiegłam szybko po schodach i wybiegłam na zewnątrz. Było pięknie. Słońce przegryzało chłód, który nadal panował na ziemii. Weszłam do pierwszego, lepszego spożywczaka i zrobiłam szybkie zakupy. Papieroski i jakaś dobra wódka. To był mój plan. Wiedziałam, że dzisiaj przyjeżdża reszta zespołu na mały melanżyk, więc trzeba było się w coś zaopatrzyć. Ale jeżeli chodzi o papierosy, to oczywiście musiałam od razu wypalić jednego. Wyjęłam jakże zbawiennego fajka i podpaliłam zapałkami. O tak. Tego mi było trzeba. Paliłam chwilkę i nagle podszedł do mnie jakiś facet.
- Nie, nie mam już papierosów. - powiedziałam uprzedając jego wypowiedź.
- Ja się tylko chciałem przedstawić. Nicolas jestem. - powiedział z dość dużym uśmiechem na twarzy.
- Victoria. - oznajmiłam bezdusznie i wypuściłam dym z płuc.
Nicolas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz