16 cze 2018

Od Jacoba cd. Ashley

Ależ jestem przebiegły.
Podszedłem do basenu, po czym ochlapałem sobie koszulkę. Przylepiła się do mojego ciała, co powodowało, że doskonale było widać mój wyrzeźbiony brzuch. Szybko ściągnąłem mokre ubranie i rzuciłem na najbliższe krzesło ogrodowe. Po chwili dziewczyna wróciła z ręcznikiem w ręce.
- Możesz się ubrać?
- Bluzka jest mokra. Jak mam to uczynić moja piękna damo, bez pięknej sukni?
- Nie mów tak do mnie.
Ashley poszła do łazienki. Szczerze powiedziawszy, noc była na tyle ciepła, że wskoczyłem cały do basenu. Po około piętnastu minutach zauważyłem Ash, stojącą kilka metrów ode mnie. Wyglądała tak, jakby próbowała przeanalizować, co tu się właśnie stało.
Wyszedłem z basenu, poprawiłem lecącą mi na oczy grzywkę i bez pytania wziąłem piękną damę na ręce.
- Odłóż mnie na ziemię, zostaw! - Krzyczała, wyrywając się.
Zaśmiałem się cicho i wszedłem z nią do basenu. Dopiero tam, odłożyłem ją lekko do wody.
Niespodziewanie jej ręcznik się zsunął. Wyjąłem go z basenu i odłożyłem obok swojej mokrej koszulki. Na mojej twarzy pojawił się triumfalny uśmiech zwycięstwa. 
Ponownie wskoczyłem do wody i głośno westchnąłem.
Dziewczyna wyglądała na nieco zakłopotaną, bała się ruszyć. Podpłynąłem do niej i zatrzymałem się obok.
- Durniu.. - Odparła, zerkając na mnie. Wyglądała tak, jakby z trudem powstrzymywała się od śmiechu.
Zacząłem lekko ją ochlapywać. W tym momencie poczułem cudowną beztroskę, wszystkie moje problemy odeszły, skupiłem się tylko na tym, że jestem po prostu szczęśliwy.
Po kilkunastu minutach wyszła z basenu, bo zaczęło się robić chłodno.
Moje oczy zabłysnęły.
Pod ręcznikiem skrywała piękny, czarny strój kąpielowy, który cudownie podkreślał jej figurę. Myślałem, że zwariuję. Po moim ciele przeszedł dreszcz.
Chwilkę po niej, również wyszedłem. 
- Idziesz, czy zamierzasz tutaj stać cały mokry? - Zapytała.
Szliśmy w stronę drzwi od jej domu. Nie byłem w stanie kontrolować swojego wzroku. Kobieta, której pragnąłem od momentu, od którego zauważyłem ją pierwszy raz na oczy, stała niecały metr ode mnie, do tego półnaga. To, jak zgrywała niedostępną, jeszcze bardziej na mnie oddziaływało.
- Co tak się gapisz?
Nie wytrzymałem. Emocje wzięły górę.
Przestałem myśleć racjonalnie. 
Niespodziewanie zatrzymałem się w miejscu, spojrzałem na Ashley i przycisnąłem ją lekko do ściany domu swoim ciałem.
- Co ty robisz..? - Zapytała, a na jej twarzy malował się strach i zarazem gniew.
Popatrzyłem na nią maślanymi oczyma. Nie chciałem zrobić jej nic złego.
Najdelikatniej jak potrafiłem, położyłem jedną rękę na jej karku, a drugą oparłem o ścianę. Następnie dałem jej kilka delikatnych buziaków w szyję, a po chwili w usta.
W odpowiedzi, dziewczyna uniosła rękę. Chciała mi przyłożyć, ale tego nie zrobiła. Zatrzymała się niecałe dziesięć centymetrów od mojego policzka.
Czekałem z niecierpliwością, co ma mi do powiedzenia.

<Ashley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz