16 cze 2018

Od Whites cd. Rachel

Nie wiem czemu, ale gdy o to zapytała, naszła mnie lekka fala gorąca i poczułam się ciepła na policzkach. Z lekka się zawstydziłam i nie zdałam sobie sprawy, że nie dałam odpowiedzi.
- Whites? To jak? - Czekała na odpowiedź. Zapomniałam całkowicie, że miałam się odezwać.
- Em, tak tak, pewnie. Kurczę, z przyjemnością. Mam duże łózko, bez problemu się zmieścimy. - Nawet przez głowę mi nie przeszło, żeby moi goście spali na podłodze.
- Za chwilkę wszystko przygotuję - rzekłam, po czym ruszyłam do sypialni, zmieniłam pościel, prześcieradło i wyjęłam dodatkową poduszkę. Niestety kołdry nie posiadałam, ale wtedy nie zwróciłam na to uwagi. Miałam przewiewne i cienkie piżamki, najczęściej dwuczęściowe.
- Jeżeli chcesz to mam dla ciebie... w sumie mamy podobny rozmiar, piżamkę. - Podałam jej ów strój i sama wybyłam do łazienki, przetarłam twarz, myśląc co się ze mną dzieje. Ostatni raz tak czułam się, jak poznałam moją byłą... szybko jednak wytrzepałam to z głowy. Przyszykowałam się, przebrałam i wyszłam z łazienki, gdy wróciłam do sypialni dziewczyna już leżała.
- Wygodnie - rzekła, po chwili znów miziając Kedzię. Ah, ta mała łasiczka nie da o sobie zapomnieć. Usiadłam na materacu, spoglądając na Rachel, zajęta była zabawą z fretką, a ja tylko przyglądałam się i uśmiechałam delikatnie. Położyłam również swoje cztery litery, dzieląc się kołdrą z znajomą. Kedzia między nami ułożyła się wygodnie, włączyłam telewizor by nie było nędznej ciszy. W końcu zasnęłam, a nawet nie wiedziałam kiedy. Rano obudziłam się w pozycji tak przyjemnej, że nie miałam ochoty wstać, lekko się uśmiechnęłam i powoli otworzyłam oczy. Zauważyłam, że Rachel przytuliła się do mnie podczas snu, albo to ja ją objęłam. Ciężko stwierdzić... Tak szczerze, nie przeszkadzało mi to wcale, czułam się odpowiedzialna za kogoś innego niż moja mała fretka. Zastanawiałam się co teraz, postanowiłam ze nie będę jej budzić i pozostałam w takiej pozycji. Postanowiłam z powrotem zamknąć oczy, obejmując Rachel i delikatnie głaszcząc jej ramię, przynajmniej dopóki nie poczułam, że delikatnie się przebudza.


Rachel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz