11 cze 2018

Od Rachel cd. Davida

Siedzę w domu prawie obcego mężczyzna, który na dodatek wygląda jak przeciętny kryminalista z zagranicznych filmów. To chyba wystarczający powód do niepokoju, prawda? Pomimo tego, że już po chwili czułam się bardziej pewna siebie, nadal pewna część mnie wrzeszczała UCIEKAJ. Szczególnie teraz, gdy usiadł za mną i położył dłonie na moich.
- Od razu lepiej. Tak szybko się nauczysz.
Byłam strasznie spięta, jednak już po chwili przyzwyczaiłam się do tego dyskomfortu. David okazał się być świetnym nauczycielem, lecz ja strasznie niepojętym uczniem. Po około pół godziny nadal nie posunęłam się do przodu z nauką. Potrafiłam tylko to, czego sama kiedyś się nauczyłam, czyli prawie nic. W końcu wstałam rezygnując.
- Dobra, nie potrafię grać na gitarze, ale mam propozycję! - uśmiechnęłam się. - Skoro ty tak ładnie mnie ugościłeś, chcę pokazać, że ja również potrafię to zrobić. Idziemy do mnie!
Pomimo tego, że ostatnie zdanie brzmiało jak zaproszenie po imprezie w wiadomym celu, David zgodził się.
- Tylko sobie nie wyobrażaj!
Kiedy wyszliśmy z domu, David chciał odpalać motor, ale ja wyraźnie zaprotestowałam. Nie chciałam żadnego środka transportu pod moim domem, po sąsiedztwie od razu zaczęłyby krążyć plotki. Przyjść z buta będzie bezpieczniej. Ruszyliśmy do mojego małego domku, który okazał się być całkiem blisko. Otworzyłam drzwi.

<David?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz