Znalezione na: Pinterest
Autor: Vallentin Perrin
Miedia donoszą, że autor pochodzi z instagrama lub DeviantArtu.
Motto: Devenez libre, comme un oiseau, montez aux hauteurs des villes. Touchez les nuages même s'ils disent que c'est impossible. Devenez la preuve qu'il ne s'agit que d'une question de perspective.
Imię: Pierwsze imię dostał po aktorze, Xavier, imię artysty, który urzekł jego rodzicielkę podczas jednej z przepięknych sztuk. Była w teatrze na prawdziwym dramacie, który tak ją zachwycił, że postanowiła nadać imię swojemu dziecku tak, jak miał na imię bohater sztuki. Drugie imię nadał mu, zgodnie z wcześniejszą umową rodziców, ojciec, z tego, co chłopakowi wiadomo, podarowano mu na imię Lucien po jakimś bardzo dawnym i zapomnianym przyjacielu ojca, z którym był bardzo związany. Oba imiona młodego mężczyzny mu odpowiadają, nie ma problemu z nimi i nie pragnie ich zmienić. Przedstawia się również pełnie, obydwoma imionami i nazwiskiem.
Nazwisko: Nazwisko odziedziczył po ojcu, który bardzo pragnął, by potomek zwał się Nicholls, mawiał, jaki to Nicholls junior nie będzie wybitny, to nazwisko wiąże się z piętnem dziecka znanego człowieka. Elity, kogoś wykształconego i niesamowitego, przez które wymagane jest od siedemnastolatka to samo. Wiele osób słysząc nazwisko Nicholls, od razu pokładało duże nadzieję i wiarę w chłopaku, którym później byli rozczarowani.
Wiek: Xavier przeżył długie siedemnaście wiosen.
Data urodzenia: Siedemnasty października
Płeć: Mężczyzna
Miejsce zamieszkania: Sporej wielkości posesja niedaleko granicy miasta, niegdyś wybudowany dom zyskał uznanie Vanessy, matki chłopaka, któremu przyszło w nim zamieszkać. Urzęduje w nim samotnie, chociaż bez problemu znalazło by się miejsce dla trzech dodatkowych osób. Z zewnątrz widać prosty szary budynek, dwupiętrowy z poddaszem, przed nim średniej wielkości trawnik, trochę zarośnięty, nie widać z przodu żadnych kwiatów czy krzewów. Jedynie dwa samotne drzewa towarzyszą wejściu do domu. Zasłony z reguły pozaciągane, jakoby żadna strużka światła nie mogła przedostać się do środka. Za dużymi drzwiami mieści się korytarz, coś w rodzaju przedsionka, gdzie wiszą kurtki i pozostawione są buty. Ich oczywiście jest niewiele, jako że domownik nie posiada współlokatorów. Pomieszczenie nie zachwyca wielkością, jest na tyle obszerne, aby można było się w nim bez trudu poruszać, a jasne ściany i podłoga w ciepłym kolorze mają je rozjaśnić. Po przejsciu przez kolejne drzwi można się znaleźć w dużym salonie, który połączony został z kuchnią i jadalnią. Przestronny pokój urządzony w minimalistycznym stylu, w barwach stali, z niewieloma, aczkolwiek rzucającymi się w oczy akcentami indygo. Z salonu można wyjść na taras, znajdujący się za domem, który już potrafi zachwycić widokiem.
Za okrytym lekką, mleczną tkaniną tarasem widnieje ogród, zachwyca on roślinnością i sielankowym nastrojem. Niewielki staw, znajdujący się na posesji posiada swoisty urok i pozwala na odprężenie się przy nim leżąc pod ogromną wierzbą. Z pokoju głównego można również trafić na schody, wykonane z jasnego drewna, prowadzą na piętro. W górnej części domu znajdują się trzy sypialnie, z czego tylko jedna jest używana, a także dwie łazienki. Z każdego pokoju można wyjść na wspólny balkon, który jest jednocześnie dachem tarasu. Pokój chłopaka nie wyróżnia się mocno od reszty domu, panuje w nim minimalizm, jednakże Xavier upodobał sobie spanie prawie na środku pokoju. Nie gustuje w spaniu na łóżku, posiada tyle kołder w domu, że mógł pozwolić sobie sporą część z nich ułożyć na środku sypialni i w nich spać. Reszta pomieszczeń znajdujących się na piętrze jest w nienaruszonym, idealnym stanie. Trochę zakurzone są sypialnie ze względu na to, ze młodzieniec rzadko przemieszcza się po nieużywanych pokojach. Z korytarza można dostać się na poddasze, na którym Xavier również lubi przebywać, jest tam wyjątkowo ciepło i parno. Nie ma tam porządku, w każdym kącie można znaleźć jakieś stare rzeczy, często zegary bądź akcesoria teatralne. Na poddaszu często chłopak się zamyka na dość długi czas i obserwuje zacisze ogrodu z górnego okna.
Orientacja: Jako że naprawdę ciężko mu zawiązać znajomości, tak samo jest w przypadku pociągu seksualnego. W chłopaku nie wzbudził nikt jeszcze na tyle silnych emocji, aby poczuł podniecenie czy zainteresowanie sferą intymną. Więc można by stwierdzić, że jest demiseksualny, ponieważ z nikim nie wszedł w kontakt seksualny i nie wie, czy do kogokolwiek by coś poczuł.
Praca: Chłopak uczy się, ma jednakże nauczanie domowe i do szkoły przychodzi tylko na ważniejsze egzaminy. Ponadto utrzymywany jest głównie przez rodziców, ale marzy, żeby otworzyć kawiarnię.
Charakter: Xavier to osoba o dziwnym usposobieniu. Dla każdego jest inny, nie da się konkretnie przewidzieć, jak się zachowa względem kogoś. Jest zmienny, nieprzewidywalny, często nazywany niezrównoważonym. Nikt nie zna go za dobrze, każdy stara się omijać go szerokim łukiem. Dlaczego tak jest? Z wielu powodów. Mówi do siebie, bełkocze, nie odpowiada na pytania, zmienia temat bez względu na to, czy odpowiada to jego rozmówcy. Wydaje się chaotyczny, jednak taki nie jest. Chłopak jest bardzo konkretny i ma zawsze wszystko dokładnie zaplanowane. Bardzo ciężko z nim porozmawiać, nie lubi tego, ucieka jak tylko może przed konwersacją. Nie będzie mu przeszkadzać, jeśli ktoś mu by towarzyszył, ale najchętniej by z nim spędzał czas w ciszy. Naprawdę szczerze by kogoś takiego chciał mieć obok siebie. Takim podejście na pewno łatwiej by było go przekonać do swojej osoby niż nachalną próbą rozmowy. Niewiele osób słyszało jego cichy, melodyjny głos, rzadko się odzywa. Posiada szczególne umiłowanie do muzyki, kocha jej słuchać i ją tworzyć. Uwielbia muzykę klasyczną, do której często tańczy spokojnie w samotności. Nie robi tak swobodnych rzeczy przy innych, stanowczo oddziela siebie od świata zewnętrznego. Nie uważa, że dobrym jest, aby ludzie za dużo o nim wiedzieli. Na łonie natury czuje się najlepiej, wśród zwierząt i roślin. Nie jest kimś, kto łatwo nawiązuje kontakty, nie dość, że ciężko załapać z nim kontakt to do tego on go nie zainicjuje, jeśli kimś się naprawdę nie zafascynuje.
Xavier to naprawdę wrażliwa osoba, wszystkie słowa, obelgi, gesty bierze mocno do siebie, nie reaguje, ale głęboko przeżywa najmniejszą rzecz. Wzrok ma zwykle pusty, momentami wygląda jak lalka, jakby był wyprany z wszelkich emocji i uczuć. O szczerym uśmiechu on sam zdążył zapomnieć, że taki istnieje i go na niego stać, jeśli się w ogóle uśmiechnie to mało prawdopodobne, że będzie to szczere. Szczerość w jego sposobie bycia wśród innych jest praktycznie na samym końcu w hierarchii wartości i rzeczy potrzebnych. Nauczył się, że szczere uczucia są wykorzystywane, bolą i nie warto się nimi dzielić. Jest w pewnym sensie niezrównoważony, nikt nie wie, co może mu wpaść do głowy, nie jest idiotą, jednak podpuszczanie go może zakończyć się katastrofą. Wiele rzeczy bierze na poważnie, jednak nie słucha rozkazów innych, to go trochę ratuje przed zrobieniem czegoś niebezpiecznego lub zabronionego. W jego głowie dzieje się mnóstwo rzeczy, potrafi nad tym zapanować, aczkolwiek zwykle tego nie robi, lubi puścić wodze umysłu i pozwolić myślom toczyć się własnym torem. Z tego też powodu zawsze wygląda na zamyślonego, chociaż bacznie obserwuje otoczenie. Jest jak dzikie zwierzę, bojące się o siebie w nieznanym terenie, nieufne, zdystansowane, przerażone. Boi się, boi się wielu rzeczy; rozmowy, takiej naturalnej, pospolitej i niezobowiązującej; ludzi i ich charakterów, zachowań, boi się bliskich relacji, które mogłyby go skrzywdzić. Nie przeszedł w dzieciństwie odpowiedniej socjalizacji, co spowodowało jego ksenofobię. Trud, z jakim zmaga się każdego dnia, aby wyjść z łóżka i przemierzać korytarze wśród ludzi jest niewyobrażalny dla kogoś 'normalnego'. Jednak dla niego jest to normalne i oczywiste, nie rozumie tak otwartych zachowań innych, tej odwagi w rozmowie, spokoju, swobody.
Często się przypatruje ludziom i ich rozmową, w duchu zazdroszcząc, że są w stanie to robić. Jego system moralny jest zachwiany, nie widzi nic złego w zachowaniach „buntowników” ani też w zachowaniu „kujonów”. Obie postawy są dla niego neutralne, uważa je za odpowiednie, nawet jeśli ktoś popada w skrajność. Czytając omorderstwach, nie rozumie przerażenia i złości wśród ludzi, którzy się na ten temat wypowiadają. Wiele rzeczy jest dla niego niezrozumiałych i ktoś, kto chciałby go 'naprostować' musiałby włożyć w to wiele trudu i czasu, oczywiście o ile w ogóle ktoś wpadłby na taki pomysł. Jest specyficzną osobą, ciężko jest go zrozumieć i zaakceptować.
Chociaż w bliższej relacji z pewnością będzie trochę inny, odważniejszy, swobodniejszy i troskliwy na miarę swoich możliwości. Próbowałby naśladować zachowania zaobserwowane u innych, aby choć trochę spróbować być 'normalny' dla tej bliskiej osoby. Zdaje sobie sprawę, jak jest postrzegany i na pewno chciałby zatrzymać taką osobę blisko siebie, nawet kosztem następnych teatrzyków i udawania. Szczerze pragnie kogoś, kto nie będzie chciał go zmieniać, będzie chciał go takiego, jakim jest.
Xavier lubi przekraczać granice, naciągać je do ostatecznych możliwości, zdaje sobie sprawę z możliwych konsekwencji i to jeszcze bardziej go pcha w stronę niebezpiecznych zachowań. Nie ma problemu z podejmowaniem ryzyka, zagrożeniem własnego życia. Uważa, że balansuje na krawędzi i ma nad wszystkim kontrolę. Nie boi się śmierci, uważa ją za kolej rzeczy, twór, który nie stanowi ani końca, ani kontynuacji, ani nawet początku czegokolwiek. Po prostu jest i tak ma być.
Hobby: Muzyka klasyczna trwa w jego sercu, uwielbia jej słuchać, tworzyć ją i do niej lekko tańczyć. Gra na fortepianie go uspokaja, nie jest w stanie grać przy kimś, przynajmniej nigdy tego nie próbował i nie jest pewny czy by się na to zdobył. Często wybywa na długie spacery, do lasów, nad rzeki, w ustronne, rzadko uczęszczane miejsca, gdzie może porozmyślać i bardziej odciąć się od rzeczywistości. Lubuje się w opiece nad zwierzętami, one szybko się do niego przekonują i łatwo mu zdobyć ich zaufanie. Gdyby mógł, przygarnąłby wszystkie bezdomne i samotne zwierzęta.
Aparycja|
- wzrost: 167 centymetrów wzrostu
- waga: 55 kilogramów
- opis wyglądu: Chłopak posiada pociągłą twarz, z wyrazistymi rysami i uwydatnionymi kośćmi policzkowymi. Jego włosy są koloru miedzianego, roztrzepane z dłuższą grzywką. Oczy są koloru stalowego, z lekkim, słabo widocznym prześwitem zieleni i złota. Ma prosty, delikatnie zadarty nos, na którym czasami znajdują się okrągłe okulary. Usta rudzielca są pełne, zwykle minimalnie sino-malinowe. Z reguły widywać go można w schludnym, ciemnym ubraniu, eleganckim, ale swobodnym dla chłopaka. Nie gustuje w rażących barwach, aczkolwiek lubuje się w biżuterii z czarnego złota, bądź stali, koniecznie w ciemnych odcieniach. Jego figura może pozostawiać wiele do życzenia, chłopak jest szczupły, przy wciągnięciu brzucha bez problemu można by policzyć mu wszystkie żebra. Ma długie, chude palce, podobnie jak dłonie, przy zaciśnięciu pięści mocno uwydatniają się ścięgna i żyły. Jego skóra posiada wręcz nienaturalnie blady odcień, o który dbał bardzo skrupulatnie, zabiegi zapobiegawcze, jakie stosował, mogłyby wydać się chore.
- pozostałe informacje: Nigdy nie znaczył swojego ciała kolczykami bądź tatuażami, nie ukrywa, że chętnie by sobie jakieś zrobił, aczkolwiek na to brakowałoby mu odwagi — przede wszystkim, żeby pójść do studia, gdzie musiałby wytłumaczyć, co chce. Marzy mu się tatuaż, mianowicie wzór kruka na przedramieniu.
- głos: Siedemnastolatek został obdarzony cichym i melodyjnym głosem, przez rzadkie jego używanie stał się jeszcze cichszy i trochę zachrypnięty. Podobno jest on usypiający i przyjemny do słuchania.
Historia: Jego historia jest niejasna, tak samo, jak on sam. Oficjalnie miał wspaniałą szlachecką rodzinę, bogatą, szczęśliwą. Co do ostatniego na pewno by polemizował. Wiadomo, w każdej rodzinie zdarzają się niepowodzenia, kłótnie i awantury, jednak tu problem leżał w innym miejscu. Xavier nigdy nie był chcianym dzieckiem i nie chodziło o to, że był wpadką. Nie. Dziecko było planowane, ale dziewczynka. Ponadto był rozczarowaniem rodziców, był inny i to stanowiło problem. Bardzo długo nic nie mówił, nie chciał bawić się z innymi dziećmi, unikał kontaktów, rodzice długo ciągali go do lekarzy, jednak każdy im powtarzał, że to temperament dziecka, a nie choroba. Byli rozczarowani. Ci, którzy oczekiwali złotego dziecka, dostali chłopca, który był przeciętny. Byli zawiedzeni, kiedy przynosił przeciętne oceny ze szkoły, przecież miał być genialny. Szybko znudzili się opieką nad nieciekawym dzieckiem i zajęli się na powrót karierą. Xavier przez to zaczął opuszczać szkołę, izolować się, zostawał sam w ogromnym domu, zimnym i pustym. Jako że szybko przyswajał informację, udawało mu się spokojnie zdawać z klasy do klasy. Nie chciał chodzić do szkoły, ponieważ nie był tam dobrze traktowany, wyszydzany za odmienność.
Nie przejmował się tym wtedy, nie interesowało go zdanie innych, jednak męczyło tego słuchanie. Szybko zauważył, że ludzie nie są warci zachodu, obserwował wiele rzeczy, zamiast do szkoły chodził po mieście i obserwował ludzi, zwierzęta, pogodę. Spostrzegł, że najprzyjaźniejsze są zwierzęta, mimo że się zabijają nawzajem, to są szczere. Ludzie natomiast to podłe i kłamliwe istoty szukające okazji, aby Cię wykorzystać. Pogoda natomiast podobała mu się, bo była niezależna, miała gdzieś czy komuś się podoba, czy nie, robiła, co chciała i nie miała ograniczeń jak zwierzęta czy ludzie. Sprawiała wrażenie wolnej. Inspirowało go to. Na tyle, że postanowił spróbować ją naśladować. Robił to, na co miał ochotę i nie przejmował się niczym. Szybko mu pod pasowało takie zachowanie. Problem polegał na tym, że nie miał komu tego pokazywać i z kim rozmawiać o czymkolwiek. Coraz bardziej zamykał się w sobie, stawał się odizolowany.
Pewnego razu wiatr tak go zainteresował, że postanowił rzucić się z mostu, aby poczuć to, tę wolność. Czuł ją, czuł się niesamowicie wolny, spadając, w dół, do rzeki. Gdy jego skóra spotkała się z wodą, poczuł jeszcze większe szczęście i niezależność. Most nie był wysoki, więc krzywda mu się nie stała, aczkolwiek pchnęła chłopaka w coraz bardziej niebezpieczne próby. Czasami kończyły się one szpitalem, ale i tak nikt po niego tam nie przyjeżdżał. Bolało go to, ale z drugiej strony się cieszył, był wolny. Ta wolność doprowadziła go do czegoś w rodzaju szaleństwa, zacierała się granicą między świadomością a obłędem, przestał rozróżniać co jest dobre, a co złe, co jest bezpieczne, a co zagraża. Stracił orientację moralną, zaczął nawet podziwiać niektórych przestępców za artyzm i wyobraźnię. Uważał, że niektóre morderstwa są piękne, dopracowane i perfekcyjne.
Później pokochał muzykę, jakimś trafem znalazł stary gramofon w domu i postanowił go włączyć, zakochał się w muzyce Georga Friedricha Händela. Opera, teatr i filharmonia zajęła jego duszę, nie sądził, że coś może wywoływać w nim tak wiele różnych emocji. Były takie surrealistyczne dla niego, ale intensywne, czuł się błogo, kiedy tylko przebywał w budynku kultury, a kiedy grała w nim muzyka, jego dusza dawała się ponieść inspiracji. To pozwoliło na odsunięcie go od niebezpiecznych zachowań. W pewnym jednak momencie jego sielanka się skończyła, tak jak szkoła i musiał is do innej. Oddalonej od rodzinnego domu, bezpiecznego miejsca. Jakimś trafem, prawdopodobnie na chybił trafił, dostał się do szkoły w Avenley River. Chęć ponownego za ryzykowania życia wzrosła, jednak tu, w większym mieście, ciężko mu było znaleźć miejsce, gdzie mógłby to zrobić bez zagrożenia, że ktoś go spotka, zobaczy, zapyta i chłopak będzie zobowiązany do odpowiedzi.
Rodzina: Posiada tylko rodziców, reszty rodziny; wujostwa, dziadków nigdy nie poznał. Nie wie nawet, czy ich ma. W każdym bądź jednak razie jego rodzicielka nazywała się Vanessa Santh, a ojciec Leon Nicholls.
Partner: Czymże jednak jest miłość? Kłamstwem? Oszustwem? Obłudą, która ciągnie na samo dno wraz z pozornym szczęściem. Fikcja zmuszająca do reprodukcji, sam instynkt chęci przekazania genów. Xavier nie wierzy w szczerość relacji, tym bardziej partnerskich, jednak jakby ktoś się znalazł, kto zmieni jego podejście, to nie pogardzi.
Potomstwo: Nie czuje potrzeby, jak większość gatunku ludzkiego i zwierzęcego, aby przedłużyć swój ród i przekazać geny.
Ciekawostki: Chłopak ma problemy z oddychaniem przy dużym stresie. Nienawidzi kwaśnych smaków.
Zwierzęta: Średniej wielkości kot, o śnieżnobiałym futrze i ciemnych, prawie czarnych oczach - Lecerf, stary kocur, złośliwy i niechętny do ludzi, bardzo agresywny do obcych, którzy mu się nie spodobają. Jednakże są osoby, które lubi od razu, niektóre z nich podobnie, wydają się ciekawe Xavierowi. Kot często przymila się do właściciela, bardzo lubi spędzać z nim czas. Lubi jak się go głaska po brzuchu, jednak może to robić tylko Lucien.
Pojazd: Prawa jazdy jeszcze nie posiada, z reguły przemieszcza się na pieszo, rzadziej, aczkolwiek w przypadku dalszej podróży — pociągami.
Kontakt: PetParty — hw | li-sensei@protonmail.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz