16 wrz 2019

Kai Julius Ashdown


Źródło: Pinterest, na zdjęciu Shawn Mendes
Motto: Jeśli człowiek nie odkrył czegoś, za co jest gotowy umrzeć, nie jest zdolny do życia. - Co jeśli człowiek zdążył już w międzyczasie utracić to "coś"? Życie nie jest proste, ludzie mają wady, popełniają błędy, których nie są w stanie sobie wybaczyć. Wszystko się sypie, tylko oni sami jakoś nie mogą, chociaż może i chcieliby zniknąć.
Czasami jest dużo sensu w nonsensie, jeśli zechce się go poszukać.
Imię: Kai Julius, oba imiona zostały wybrane przez jego matkę. Pierwsze pochodzi z języka tradycyjnego na wybrzeżu Calor i oznacza w wolnym tłumaczeniu "dar morza". Za to imię Julius najczęściej skracane o Jules lub Jul dano mu po dziadku jego mamy, którego bardzo szanowała i który umarł niedługo przed narodzinami Kaia.
Nazwisko: Ashdown
Wiek: Od niedawna już dojrzałe dwadzieścia trzy lata irytowania ludzi na tym świecie.
Data urodzenia: 23 lipca, czyli jedna z możliwie najgorszych dat dla ciężarnej kobiety, kiedy żar leje się z nieba, a twoje dziecko postanawia poczekać jeszcze kilka dni po terminie, żeby zrobić wszystkim na złość.
Płeć: mężczyzna
Miejsce zamieszkania: Jak minie się Most Valvou, skręci się na trzecim skrzyżowaniu w prawo, a później w taką krętą drogą pod górę po lewo, jakby chciało się objechać Parka Cranna od przeciwnej strony niż tej znanej turystom, wjedzie się w dziesiątki krętych uliczek, z czego główna kończy się ślepą zatoczką, za którą znajdują się piękne, szerokie na całą ulicę schody, prowadzące dalej do wspomnianego wcześniej parku. Po obu stronach tych schodów pną się w górę białe kamienice zbudowane w starej architekturze. W jednej z nich mieszka właśnie Kai. Wielu znajomych radziło mu kupienie mieszkania o wiele bliżej centrum, albo chociaż stacji metra, jednak chłopak jak zwykle nikogo nie słuchał. Jest to ładne miejsce, mieszkanie było stosunkowo tanie, ponieważ kupił je od starszego pana, który mieszka piętro niżej, a który pierwotnie kupił to mieszkanie dla córki, która z nieznanych Julesowi powodów, nie wprowadziła się tam. Dużą zaletą tego mieszkania są zewnętrzne schody pożarowe, znajdujące się z boku budynku, w którymi Kai często dostaje się do mieszkania chcąc uniknąć rozmów z sąsiadami i ich ciekawym okiem. Same za to schody ponad poziomem jego piętra stanowią dla niego taki mini balkon na papierosa i butelkę piwa wieczorem. Z wejścia drzwiami pożarowymi widać praktycznie prawie całe mieszkanie chłopaka. Jego minimalizm nigdy nie przeszkadzał Julesowi, a opinie jego znajomych, czy kogokolwiek innego to nie jest najważniejszy punkt światopoglądowy w jego życiu. Drzwi wyjściowe znajdują się po przeciwnej stronie nieco na lewo. Na prawo znajduje się zabudowana w kształt litery U kuchnia, o meblach w kolorze czystej, pięknej czerni, połączonej z biało-czarną szachownicą na podłodze. Największą satysfakcją w wykończeniu tego mieszkania była właśnie kuchnia i jej czarne, odbijające światło i kształty blaty. Są gusta i guściki, tak? Na lewo od drzwi znajduje się zabudowana ściana z szafą, której lustrzane drzwi pokrywają lustra. Ściana za szafą prowadzi do łazienki, jednak do niej trzeba przejść z innej strony. Zacznijmy od tego, że Kai nie posiada jako takiego salonu. Salonem można tutaj nazwać długą szarą sofę, przed którą stoi niewielki szklany stolik kawowy. Cały zestaw stoi przodem do drzwi wyjściowych, obok wyjścia na schody pożarowe. Za to dalej na lewo znajduje się sypialnia. Właściwie to po wejściu po dwóch schodkach na podwyższenie stajemy niedaleko szerokiego łoża, obok którego znajduje się tylko lampa i ewentualnie położone na podłodze książki. Dalej za łóżkiem znajdują się powieszone na ścianie zakrywającej przed okiem obcych ludzi garderobę półki pełne książek, które Kai uwielbia. O garderobie nie warto wspominać, ponieważ wielkim znawcą mody Jules nie jest, a więc możemy wreszcie przejść do łazienki, czyli ostatniego punktu programu. Nie jest ona całkowicie zabudowana. Ściana stanowi kształt ślimaka, co mianowicie oznacza tyle, że w kwadracie stanowiącym łazienkę, dwie ściany to ściany mieszkania, jedna odgradzająca pomieszczenie od strony kuchni jest całkowicie zabudowana, a ta naprzeciwko sypialni jest zabudowana tylko w części. Zabudowana część tworzy ze ścianą od strony kuchni wewnętrzną zamkniętą część podzieloną na dwa pomieszczenia - toaletę i pralnię. Część niezabudowana jest oddzielona od sypialni drzwiami francuskimi. Zawiera ona mniej więcej tyle, co może zawierać łazienka, czyli mały regalik z kosmetykami, umywalkę z lustrem naprzeciwko wejścia, a na ścianie całkiem duży, szklany prysznic. Kai mieszka tam w zasadzie sam więc ten brak prywatności podczas mycia się nigdy mu szczególnie nie przeszkadzał.
Orientacja: Heteroseksualny... no może biseksualny, już dopytywań.
Praca: student malarstwa, tatuażysta
Charakter: Kiedy pewnego zimnego popołudnia siedząc w sali pełnej skupionych młodych artystów, taka jedna blondynka o niebieskich oczach i wdzięcznym ciele pochyliła się do znudzonego zajęciami blondyna, w którym kochała się jakaś połowa kobiet na tej uczelni i zapytała jaki właściwie jest ten jego przyjaciel, ten - co za egzotyczne i rozpalające wyobraźnię imię - Kai, dopiero po jakimś czasie pytany zerka na nią ponuro, przygląda się jej dokładnie, wzdycha i wraca wzrokiem do swojego szkicownika, gdzie tworzy się zaczątek przyszłego dzieła, odpowiada: "Trudny...". Dwadzieścia jeden lat znajomości, siedemnaście lat przyjaźni, a Nath w całej swojej dobroci dla przyjaciela i oddaniu mu, nie potrafi określić go żadnym innym słowem.

"Mogę ci ofiarować swoje życie, jednak to będzie krótkie życie; mogę ci oddać serce, choć nie wiem, ile jeszcze uderzeń wytrzyma."

Przyjaźń z Kaiem nigdy nie była prosta i czysto przyjemna. Nath za każdym wspomnieniem tych ciężkich dni, kiedy w jego przyjaciela wstępowało coś, co czyniło z niego potwora, wzdryga się i tylko kręci głową z niesmakiem. Ich relacja ewoluowała od samego początku jej istnienia, jednak blondyn wiedział, że w tym wątłym chłopcu o smutnych zielonych oczach jest coś więcej. Kai był dobrym dzieckiem i takiego Nath chciałby zapamiętać. Czasami można go takiego zobaczyć. Ze spełnionym uśmiechem na ustach, śmiejącego się do łez i tym rodzajem iskry w oku, która nie przyprawia nikogo o dreszcze. Spoglądając na blondynkę, która nadal wpatruje się w niego oczami pełnymi ciekawości i zainteresowania Juliusem, ciężko mu ukryć współczucie dla niej...

"Czasami nasze życie zmienia się tak szybko, że za tą zmianą nie nadążają umysły i serca. I kiedy tęsknimy za tym, co było, właśnie wtedy czujemy największy ból."

Jednolitość czy stałość to chyba słowa, których słownik pod tytułem: "Życie Kaia Juliusa Ashdowna" nie istnieją. Nikt nie jest osobą niezmienną, jednak szybkość przemian w nim zachodząca, szczególnie w materii zmiany humoru to równie denerwujące co przerażające i fascynujące zjawisko. Nath miał kiedyś taką teorię, że humor i zachowanie jego przyjaciela zależą tylko i wyłącznie od ustawienia gwiazd na niebie, ponieważ w żaden logiczny sposób nie dało się tego wyjaśnić. Nie można powiedzieć, że stało się to nagle, jednak prosto zauważyć, że od momentu dzieciństwa jego huśtawki nastrojów znacznie się nasiliły i to do takiego stopnia, że wyłącznie Nath jest w stanie wyczuć, którego Kaia dzisiaj się spotka. Nic nie mówiącego i ponurego, aroganckiego i robiącego sobie z każdego żarty, czy zafascynowanego artystę, który potrafi słodkim słowem uwieść kogo tylko chce. Umiejętność ta pozwoliła mu przetrwać u boku Kaia w stanie praktycznie nienaruszonym, a z czasem przyzwyczaił się do ciągłego huraganu emocji szargającymi jego przyjacielem.

"Gniew sprawia satysfakcję, dopóki się mu poddajemy. Wykrzyczenie swojej złości, aż zabraknie słów, przynosiło ulgę."

Sztuka to dziwny obszar w świecie Kaia. Właściwie z biegiem lat Nath nauczył się, co sprawia, że jego przyjaciel bardzo szybko się uspokaja - był to ołówek i kawałek papieru. Julius z szybkością, łatwością i niezwykłą dokładnością tworzył skomplikowane rysunki. Jego sumienność, ambicja i nagromadzony w duszy gniew zmuszał go do przejawu jakiejkolwiek ekspresji, a rysunek, czy później praca przynoszą mu ulgę. Ambicja, połączona z perfekcjonizmem, a zarazem zamkniętą gwałtownością i determinacją stworzyły diament - Julesa. On nie myśli, nie szuka jakiś podpowiedzi, tylko idzie na żywioł, denerwuje się, wścieka, ale dobija do swojego, jeśli oczywiście w międzyczasie nie zmieni się prąd rzeki, a on rzuci wszystko w kąt i ucieknie. Tylko, że jeśli ucieknie się od ostatniej deski ratunku, to dokąd się trafia?

"Czasami jest tylko jeden wybór: między akceptacją a obłędem."

Pozostanie z samym sobą w momencie całkowitej ciszy, to jedno z najmniej pociągających Kaia rzeczy. Oczywiście jest w pewnym sensie samotnikiem i nie ma problemu z samotnością, jednak  nigdy nie pozwala sobie, a przede wszystkim swojemu umysłowi na chwilę spokoju. Rozmyślanie przywołuje do nas wspomnienia, wspomnienia przywołują wyrzuty sumienia, które właśnie powodują, że Kai "Miał w sobie straszne, czarne miejsce i właśnie stamtąd pochodził lęk i posępny głos, który mógł uciszyć tylko gniewem, ryzykiem i bólem." Takie małe zapomniane miejsce gdzieś daleko w jego umyśle, które przypominało o swoim istnieniu w momencie zwątpienia, w momencie smutku i ciszy. Jules ma w sobie wrażliwość. To nie tak, że ten cały arogancki typ, któremu przez usta nie przejdzie dobre słowo, a jedyna emocja, którą pokazuje ludziom to kpina, to cały Kai. Czasem smutek i świat zmusza nas do tego, aby nie otwierać się przed każdą napotkaną osobą w obawie jeszcze większego bólu i zniszczenia, niż zdążyliśmy doświadczyć. "Ludzie strzegą swoich tajemnic, czasami nawet przed tymi, których kochają.", a rozdrapanie tych ran nie przynosi niczego dobrego. Tego też Nath z czasem nauczył się o Kaiu, że choćby za cenę uratowania swojego i jego życia, nie można go zmuszać do wyjawienia czegoś. To zamknięty człowiek, któremu dobrze z tym, że ma tajemnice, że nie mówi wszystkiego, a jego odpowiedzi i życie jest dalekie od prawdy i wie, że nikt nie może mu tego zabronić. "Masz nieocenioną moc. Nie musisz nikogo o nic prosić. Nie musisz na nikim polegać. Jesteś wolny i ta wolność jest darem".

"Nie było nic do powiedzenia. Tylko pustka, taka jak przed nią, po niej i już zawsze.

Straciłem wszystko. Wszystko."

Nath doskonale pamięta tamten wieczór nad jeziorem, kiedy pierwszy raz w życiu, widząc Kaia na skałach przy klifie, bał się o jego życie. Pamięta ich jedną z nielicznych kłótni i jak nazwał go "wrakiem człowieka", "pustką". Pamięta, jak jego przyjaciel nigdy temu nie zaprzeczył. Jego inteligencja i samoświadomość nie pozwoliły mu zaprzeczyć. Jego szczerość w jego szorstkości, chęć zmiany w strachu, wewnętrzna burza w zewnętrznej ciszy, to wszystko nie pozwoliło mu zaprzeczyć. Ludzie popełniają błędy. "Czy powody mają znaczenie skoro i tak już nic nie można zmienić?" Ludzie nie wybaczają i obwiniają się. Ludzie dręczą siebie samych nadzieją, że byłoby inaczej, gdyby coś zrobili, coś powiedzieli. W swojej niedoskonałości możemy odkupić wszystko tylko chęcią stania się kimś lepszym, mądrzejszym o coś nowego, o coś czego świadomość mogła wcześniej zmienić wszystko. Kaiowi pomaga pokora i ta odraza, kiedy ktoś go chwali. Jego się nie chwali. Samokrytyka przychodzi czasem za łatwo, aby się móc z nią rozstać. Nath jednak wie, że ciężko zamknąć Juliusa w stereotypie cierpiętnika, czy bad boya, który robi wszystkim na przekór, który z kimś zawsze walczy i musi znaleźć kogoś idealnego, aby się otworzyć i zmienić. Ten trudny szatyn, z którym spędził większość swojego życia nie potrzebuje się otworzyć i Nath wie, że nawet jeśli kiedyś jakimś cudem znajdzie kobietę, z którą spędzi resztę swojego życia, to nigdy się przed nią do końca nie otworzy, tak jak nie otworzył się przed nim. Bo wewnętrzną potrzebą Kaia nie jest znalezienie zrozumienia i rozbicie jego wewnętrznego muru, bo to tam nie ma. Jego potrzebą jest nauczenie się życia na nowo, z tą pustką w środku.

"Ale nie chodzi o to, żeby się czepiać życia za wszelką cenę. (...) Wierzę, że jestem coś wart. Chodzi o moje życie, a nie o to, kiedy i jak się ono skończy."

Wbrew temu potrafi błyszczeć w towarzystwie jako osoba bardzo zabawna, rozmowna i społeczna oraz bardzo elokwentna, jeśli chce, a jeśli nie to do przesady bezczelna. Potrafi wieść szalone życie, pełne zabawy, powiewu młodości, nie myślenia o jutrze. Wie jak mówić, aby ludzie go słuchali, wie komu ufać troszeczkę, a komu wcale, kiedy być przyjacielskim i swobodnym, a kiedy ordynarnym. Nath najbardziej nie lubi dni, podczas których ten bardzo charakterystyczny szelmowski, trochę chytry, a zarazem pełen żartu i flirtu uśmieszek na twarzy Kaia zastępuje ten lekceważący, którego ludzie tak często nie nie potrafią odróżnić.

"- Nadal na niego patrzą - szepnęła.

- Oczywiście, że tak. Spójrz na niego. Twarz złego anioła i oczy jak nocne niebo w piekle."

Cały Jules. Nath jak wyrwany z amoku unosi wzrok od niemalże skończonego rysunku i przenosi go na siedzącą obok blondynkę, która chyba zaczyna się irytować brakiem odpowiedzi od niego. Uśmiecha się delikatnie. "Może lepiej daj sobie z nim spokój", odpowiada.
[wszystkie cytaty z książki Cassandra Clare – "Mechaniczny anioł"]
Hobby: Ludzie poznając Kaia bardzo często są zaskoczeni jego zainteresowaniami i obsesjami, ponieważ jego zachowanie w sytuacjach wymagających kontaktu z drugą osobą, a jego samo wnętrze to dwa, niemalże przeciwne światy. Wynika to przede wszystkim z wielkiego szacunku i wywyższenie tego, co kocha i nie lubi się tym dzielić z pierwszą lepszą osobą. Największa obsesja to rysunek i połączenie tego z kulturą bardzo orientalną, egzotyczną. Łączenie barw kolorów, kształtów i wzorów tak, aby osiągnąć sedno piękna to coś, co może spokojnie spędzić sen z jego powiek. Drugą taką rzeczą są tatuaże, czyli odwzorowanie tego piękna i podzielenie się nim z kimś. W pracy mógłby spędzać całe dnie. Inną rzeczą są książki, które pożerały go od dzieciństwa w jego specyficzny sposób. To dzięki nim się wyłączał, wracał do równowagi psychicznej. Dodatkowo uwielbia jazdę na deskorolce, rolkach, a przede wszystkim motocyklach.
Aparycja|
- wzrost: 193 cm, które w jego rodzinie nie są zbyt dużym zaskoczeniem, mimo że przerósł ojca i brata.
- waga: 74 kilogramy, co przy jego wzroście całkowicie ginie, a Kai nadal z dala wygląda na chłopaczka.
- opis wyglądu: Wysokie to takie, że właściwie nie spotyka ludzi, którzy patrzyliby na niego dosłownie z góry. Akurat w tym jednym natura mu nie żałowała, a jego matka zawsze śmiała się, że naturze sypnęło się Kaiowi tego wzrostu aż trochę za dużo. Do zaczęcia nauki na ASP był przysłowiowym szczupaczkiem, na widok którego chyba każdej osobie płci pięknej włączał się instynkt macierzyński, który twierdził, że trzeba się nim zaopiekować i dożywić, bo niedługo zostanie anorektykiem. On sam każdemu z misją utuczenia go życzył tylko powodzenia, ponieważ była to walka z wiatrakami. Niewiele się zmieniło, może poza tym, że zaczął chodzić na siłownię i nieco bardziej dbać o budowę swojego ciała, co po pierwsze odwróciło uwagę od jego niskiego poziomu tkanki tłuszczowej i wzbudziło zainteresowanie u potencjalnej osoby, z którą Kai mógłby się związać. Twarz ma szczupłą, o jak to mówią trudnych, ale pięknych rysach, które odziedziczył po matce. Ładnie zarysowana szczęka, każdy mięsień szyi, nie wiadomo czy to przypadkiem nie od zbyt małej ilości jedzenia, ale skoro ma to taki efekt, to przecież nikt nie będzie narzekać. Poza tym można udać, że to wszystko zależy od kąta widzenia i światła... prawda? Nienawidzi kiedy jego twarz pokrywa zarost, dlatego regularnie się go pozbywa. Nic ciekawego, dopóki nie spojrzy się w jego oczy. Nie zawsze da się określić ich kolor. Oficjalnie to jasny zielony ze złotą obwódką na końcu obu źrenic. Mają one jednak tendencję do wpadania w szarość, przez co utrzymują się między właśnie szarością i zielenią, w bliżej nieokreślonym kolorze. Są też chwile, kiedy przybierają kolor niemalże intensywnego szmaragdu, rozjaśnionego złotą obręczą. Przyciągają wzrok? Może, jednak same nie zatrzymują się na wielu osobach i nie na długo. Unikanie kontaktu wzrokowego z osobą, która Kaia nie interesuje to chyba jego ulubione zajęcie podczas rozmów. Najbardziej irytuje go wtedy to, że ta osoba patrzy się tylko na niego, jakby patrzyła na dzieło sztuki, którym Jules w życiu by się nie obwołał. Włosy to podobna historia. Jedyna pewna rzecz o nich, to kolor ciemnej mlecznej czekolady, taki piękny, intensywny brąz. Z resztą jest gorzej. Krótkie. Tylko nie za krótkie, takie żeby dały się je przeczesać palcami, tak żeby trochę opadały, ale właściwie Kai tego nienawidzi, więc je odgarnia, ale nie chce ich ścinać, więc są jakie są. Czasami kręcone, czasami falowane, takie jakieś niejakie, skomplikowane jak tam Julius. Do tego należy dodać wąskie usta, o naturalnie różowym kolorze, nieco ciemniejszym od skóry, które bardzo często są wykrzywione w uśmiechu. A uśmiech to ma całkiem interesujący i podobno ładny. Jeśli chodzi o jego styl i poczucie mody, to jest to coś na pograniczu wielkomiejskiego stylu i wygody. Dżinsy to najważniejszy element jego garderoby i chyba ulubiony, ponieważ ma ich całkiem sporą kolekcję. Poza tym najważniejsze jest to, aby wszystko co nosi było jednolite z maksymalnie krótkim napisem na sobie, ponieważ Kai nienawidzi wzorzystych ubrań.
- pozostałe informacje: Kai posiada kilka tatuaży, jednak zanim powstał pierwszy z nich jego pierwszym objawem został kolczyk w warze, po którym aktualnie została tylko niewielka blizna przy samej linii ust. Jego ulubionym tatuażem są te, które ma na dłoniach, czyli jaskółka na prawej dłoni (klik), a na drugiej w tym samym miejscu róża. Posiada jednak inne, które mają dla niego o wiele większe znaczenie jak na przykład liść miłorzębu dwudzielnego na wewnętrznej stronie prawego przedramienia (klik), napis w tym samym miejscu, tylko na drugiej ręce "create yourself." (klik), niżej "let it hurt until it can't hurt anymore", niżej "Don't expect people to change", niżej "When I dream, I see you" - wszystkie w tym samym piśmie. Poza tym ma wytatuowane fazy księżyca na lewym obojczyku (klik), symbol Yin Yang tuż pod karkiem (klik).
- głos: Barwa głosu Kaia mimo, że sam głos jest nieco głęboki jak na jego wiek i ma w sobie małą chrypę, jest bardzo ciepła i przyjemna dla ucha.
Historia: Willa nad wybrzeżem ciepłego morza, po której echem niósł się dźwięk fal uderzających o brzeg i dźwięk śmiechu mamy i Petera. Malutki pokój z widokiem na klif, gdzie na ścianie wisiał plakat jego ulubionego wówczas piłkarza. Ciche westchnienia płynące z gabinetu ojca, który stojąc w drzwiach patrzył na krzątającą się po kuchni i gotującą coś bardzo aromatycznego Amandę. To chyba najwcześniejsze wspomnienia domu rodzinnego, jakie jest w stanie sobie przypomnieć Kai. Zwyczajne domostwo w niewielkim miasteczku na wybrzeżu, gdzie dzieci od najmłodszych lat bawią się na plaży, mamy mają obsesje na punkcie ogródków, a ojcowie chwalą się, którego syn pierwszy nauczy się surfować. Ulicą w dół za zakrętem przy klifie biały dom na wzgórzu. Dziadków, rodziców taty. Babcia zawsze ich ganiająca, że zrywają jej cytryny z drzewek, a dziadek zamieniający to w żart. Drugich dziadków nie było. Zmarli młodo, na tyle młodo, że Kai ich nie pamięta. Dziadek jest tylko marom, złudzeniem, albo wytworem wyobraźni. Taki zakątek bezpieczeństwa, mały raj na ziemi, który pewnego dnia zamienił się w coś zupełnie przeciwnego. Błąd rodziców? Nieuwaga rodzeństwa? Życie wiedzie się dalej, jednak nie ma tam już synów, dziadkowie mają zawsze zamkniętą bramę, Peter wraca do domu kilka razy w roku, a Kai jeszcze rzadziej. Właściwie Julius już nie wraca. Perspektywa spojrzenia tamtym ludziom, których niegdyś znał w oczy jest nie do zniesienia, nie do pomyślenia. Obrzydza go. Wyprowadził się zaraz przed studiami. Znalazł dobrą uczelnię, poinformował o tym mamę, które wsparła jego decyzję i marzenie o pójściu na ASP.
Ostatnim wspomnieniem domu była firanka w gabinecie ojca, wisząca w oknie, które wychodziło na podjazd domu. Kai dokładnie pamięta, jak się w nią wpatrywał i jak się odchyliła, ukazując twarz Daniela Ashdowna. W tym momencie jego spojrzenie jest rozmyte w pamięci Julesa, ale za to uczucie, którego wtedy doznał jest świeże jakby to się stało przed godziną. Już się nie obejrzał. Nigdy.
Rodzina: To chyba jeden z najbardziej drażliwych do rozmowy z Kaiem temat. Rodzina to dla niego głupota, kilka osób próbujących udawać, że znaczą dla siebie więcej niż wszyscy pozostali. Czy zawsze tak było? Nie. Jednak ludzie i ich poglądy na różne rzeczy się zmieniają, człowiek nie świnia żeby zdania nie zmienić. Jego najbliższa rodzina to trzy osoby:
- matka: Amanda - czyli osoba, która chyba nadal utopijnie wierzy, że Kai nadal ma doskonałe kontakty z ojcem oraz bratem i że wszystko płynie swoim normalnym zwykłym tempem. To poczciwa kobieta, nauczycielka muzyki, którą Kai kocha bardziej, niż chciałby się do tego przyznać. Uważa, że to od niej pochodzi całe dobro, jakie potrafi on w sobie znaleźć i każdy dobry wybór, czy nawyk poświęca właśnie jej.
- ojciec: Daniel - to nie jest osoba, którą Julius uwielbiałby najbardziej w świecie, nawet gdyby nadal mieszkał w domu rodzinnym i życie wyglądałoby nieco inaczej. Odkąd pamięta ojciec był równie oschły i surowy. To nie tak, że był złym ojcem, po prostu jego zachowanie w domu aż krzyczało, że nie lubi on być kochanym ojcem, który gra z synami w piłkę i ogląda z nimi sport w telewizji. Wolał być panem wolnym biznesmenem, który kocha swoją żonę, ale pewnie wolałby, gdyby nigdy nie urodziła mu dzieci... a przynajmniej synów.
- starszy brat: Peter - to osoba, z którą Kai powiedział o te kilka słów za dużo, które nie pozwalają im wrócić do miejsca, w którym byli kilka lat temu. Do miejsce, gdzie stali ramię w ramię, a trzy lata starszy Peter zawsze był po stronie młodszego Julesa. Aktualnie, nie mają ze sobą praktycznie wcale kontaktu, chyba że przypadkowo odwiedzą mamę w tym samym momencie.
Partner: To dosyć skomplikowane, ale nie, nie ma.
Potomstwo: Nie ma i szczególnie nie liczy na to, że się ich doczeka.
Ciekawostki:
1) Ma ogromny problem z kontaktem wzrokowym. To nie tak, że się go boi, po prostu go nie lubi. Może patrzeć na kogoś ręce, zauważa pieprzyki na twarzy i doskonale je pamięta, jednak jest tylko kilka osób w jego życiu, których kolor oczu widział i go pamięta.
2) Niektóre z jego tatuaży zakrywają blizny, które pojawiły się w miarę upływu lat na jego ciele. Jednak są one zakryte z danego powodu, dlatego nie warto oczekiwać wspaniałej, szczegółowej historii powstania każdej z blizn, jeśli już się je zauważy pod misternie wykończonymi tatuażami.
3) Ma lęk wysokości, jednak nie jakiś szczególnie mocny. Nie kręci mu się w głowie siedząc na swoich schodach pożarowych przy kamienicy, jednak nigdy w życiu nie namówisz go na jazdę kolejką górską, czy podejście do krawędzi budynku, kiedy znajduje się na jego dachu.
4) Uwielbia lody waniliowe i mrożoną kawę, bez której poranek nie może się obejść. To ona jest główną motywacją Kaia do wyjścia rano z łóżka, nawet jeśli dalej oznacza to nadrobienie pięciu minut drogi do pracy czy uczelni, aby ją w końcu dostać.
5) Najcenniejszą rzeczą jaką posiada i z jakiej zdają sobie sprawę wszyscy, którzy znają go dłużej niż tydzień i trochę mu się przyglądają jest łańcuszek z zawieszą w kształcie liścia miłorzębu dwudzielnego. Jest to pamiątka jak wyjaśnia ciekawym, jednak na tym historia się kończy.
6) Może Kai nie jest wzorem moralności i przykładem dla młodzieży, ale nigdy nie zażył żadnych narkotyków lub podobnych substancji odurzających, chociaż miał do tego sporo okazji i pomimo ustawicznych namów pewnych osób z jego otoczenia. To chyba jedyna zasada w jego życiu, której nie złamał.
7) Ma ogromne skłonności do zostawiania swoich kluczy do mieszkania gdzie popadnie. Zgubił kilka par, więc aktualnie ma jedne przyczepione na łańcuszku przy kluczykach do motocyklu, których ku ironii losu nigdy nigdzie nie zostawił i zawsze ma je w prawej kieszeni spodni.
8) Jest poważnie uzależniony od, poza kofeiną oczywiście, papierosów, które pali nagminnie. Było kilka odważnych osób w jego życiu, które próbowało go namówić, do rzucenia palenia, jednak w jego trzyletniej karierze palacza nie było ani dnia bez chociaż jednego papierosa.
9) Dwa ze swoich tatuaży zrobił samodzielnie, chociaż nie obyło się bez przekleństw tego pomysłu - dwukrotnie - i dwukrotnie obietnicy, że już nigdy w życiu tego nie zrobi. Wyszło jak wyszło. Są to róża oraz ostatni, znajdujący się najbliżej nadgarstka napis.
10) Ma notoryczne problemy ze snem. Długo zasypia, często się budzi, zdaje sobie sprawę z tego, że wybudzenie następuje przez ten sam sen, który ma praktycznie każdej nocy, jednak nie jest w stanie go sobie przypomnieć po obudzeniu.
11) Kai spośród wszystkich swoich znajomych, ma jedną osobę, która go nie opuściła odkąd właściwie pamięta. Jest to Nathaniel Johnson, taki jeden blondyn wszędzie się kręcący, którego zna każdy. Z Juliusem są nierozłączni od dzieciństwa, pomimo ich znacznych różnic w poglądach i charakterach. Tylko wzajemne docinki i szalone przygody im wychodzą w tej przyjaźni.
Inne zdjęcia: --
Zwierzęta: Jedna czarna bestia ze świecącymi oczyskami o imieniu Felix. Kai sam nie wie skąd ten kot wziął się w jego mieszkaniu. Jednego dnia wrócił z pracy, a on tam był i zareagował dopiero na imię Felix, więc został Felix.
Pojazd: Motocykl Suzuki GSX-R 750 (klik)
Kontakt: marcy.roody@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz