Aaron okazał się całkiem porządnym człowiekiem, kiedy zorientował się, że jedyne co mam w mieszkaniu na rany to ręcznik (ten sam jedyny, który miałem do wszystkiego) wrócił się i przyniósł coś od siebie. Gaziki, bandaż, jakieś coś do dezynfekcji rany i pęsetę. No tak, jednak miałem drobne szkło w stopie.
-Chcesz powiedzieć, o co poszło? -Zapytał, siedząc na moim łóżku z moją stopą na kolanie, i skupieniem na twarzy.
-Średnio na jeża.
-To pomoże odwrócić twoją uwagę, od tego, co robię, albo mów cokolwiek, po prostu staraj się nie myśleć o tej konkretnej nodze -Mruknął i wrócił do roboty. Drobinki powoli opuszczały moje ciało, a ja czułem, że coraz bardziej mnie to boli.
-Nie wiem, o co poszło, dobra? W sumie nie rozumiem tego człowieka, znam go od dwóch dni i już się z nim prawie pozabijałem... Kupił wino na spółkę, bo mi moje stłukł już po zakupie i stwierdził, że musimy je wypić razem. No to piliśmy i wbił dzisiaj i... -Zacząłem opowiadać, nie czując, jakiejkolwiek blokady.
-I nagle skończyłeś ze szkłem w nodze i ładnymi śladami na szyi? -Zapytał w momencie, w którym za bardzo zagalopowałem się o moim dzisiejszym dniu.
-Tak, w sumie nie wiem, o co poszło, chyba coś o orientację... Nie wiem, dziwny człowiek, jest prawiczkiem, wiesz ?
-To pewno dlatego, ma coś nie ten teges w głowie i tyle -Mruknął i zawiązał opatrunek.
-Pewno tak, na to nic nie masz ? -Wskazałem na twarz.
-Podkład od dziewczyny mogę ci pożyczyć ? -Zaproponował.
-Dziewczyny? Mieszkacie obok?
-Tak...- W głowie nagle zapaliło mi się światełko.
-Byłeś wczoraj w domu?
-Tak... -Podniósł brew zdziwiony. To więc to jest nasz pan "o tak tak mi dobrze, nie przestawaj"
-Nic nic, dziękuję za pomoc, i za wiesz.. Chęć ratowania mi dupy? -Uśmiechnąłem się, najładniej jak potrafiłem i zamknąłem za nim drzwi. Ja pierdole ten dzień był... Bzyczenie po mojej prawej zwróciło moją uwagę. To nie był mój telefon, to był telefon tego zjeba. Hm... może...
-Halo?
-Thomas stary gdzie ty do chuja jesteś? Miałeś do mnie przyjść pół godziny temu -męski głos zabrzmiał słuchawce.
-Słuchaj -Odstawiłem słuchawkę, czytając imię na ekranie i przyłożyłem ją z powrotem. -Aiden, Thom jest zajęty, czymś mega ważnym, zadzwoni, jak będzie miał czas, dobra? -Odłożyłem połączenie i wyłączyłem telefon, więc jeszcze zobaczę tego typa. Będzie musiał wbić po telefon, co oznacza, że mu oddam, i to mocno. Padłem na materacu czując, jak wszystko powoli ze mnie wychodzi. Wszystkie te emocje i te słowa... Ja jebie, jestem nienormalnym człowiekiem.
<masz xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz