Patrzyłem na puste ściany mieszkania i miałem wrażenie, że jestem właśnie świadkiem, czegoś, czego nie powinienem być, to wyglądało jak, mieszkanie kogoś, kto chciał się zabić, dosłownie zabić. Czyste podłogi, czyste ściany, nic personalnego i kruchego na widoku. Nie wiedziałem co mam robić, chyba jednak to miejsce nie było lepsze od mojego mieszkania. Usiadłem niezręcznie na fotelu, który stał pod oknem i pociągnąłem wino z gwinta, nie zwracając uwagi na Thomasa, który stał w drzwiach z kieliszkiem.
-Czemu...- Zaczął, ale przerwałem mu.
-Pić mi się chciało, daleko jest do ciebie -Mruknąłem i wystawiłem rękę z trunkiem w jego kierunku, trochę zamarł i wydawało się, że jakieś trybiki w jego głowie starają się coś dopasować, ułożyć, zrozumieć.
-Po co tu przyszedłeś?-Wydusił w końcu i postawił mi dwa kieliszki pod rękę. Nalałem do obu i odstawiłem butelkę z braku laku na podłogę.
-Zawsze tak mieszkasz? Przytulnie -Zboczyłem z tematu i upiłem wina w ten kulturalny sposób.
-Nie twoja sprawa -Wydukał przez zęby.
-No, nie wiem, czy moja, czy nie, ty u mnie byłeś i zadawałeś pytania o wystrój wnętrz.
-Jak widzisz, u mnie nie ma żadnego wystroju, więc nie masz, o co się pytać -Wymamrotał i wypił duży łyk wina.
-Wygląda trochę, jak mieszkanie kogoś, kto jest...-Zamarłem, może on planował? Nie wyglądał na takiego, ale jednak samobójstwo było czymś, co robili zwykle ludzie samolubni, a on był w stu procentach samolubny.
-Kogo? -Warknął i zbliżył się o wiele za blisko.
-Jak mieszkanie osoby, która się zabije, miałem znajomego który... Sprzątał miejsca śmierci i ciała, opisywał zawsze, że którzy ludzie chcą sobie odebrać życie, często sprzątają wszystko, żeby ich bliskim było łatwiej- Mruknąłem i starałem się lekko odsunąć, co jak co ale wyglądał w tej chwili jak szaleniec. Nie planowałem mu tłumaczyć,że ja sam miałem wiele takich chwil, kiedy moje mieszkanie wyglądało nawet lepiej niż to jego, idealnie spakowane, gotowe do zaświatów... Dlatego,też adoptowałem świnki, zwierzę, które ciągle bałagani,sprawia, że ideał czystości, która jest gotowa na moje odejście, jest niemożliwy.
<t?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz