28 gru 2018

Od Thomasa cd. Oliego

- Z takim podejściem i z tyloma kutasami w tyłku, na pewno się nie nadajesz – prychnąłem. Atmosfera powoli robiła się ostra, nawet za bardzo. Czułem w tej chwili jego wściekłość za moje słowa, ale przez wino nie potrafiłem się opanować i mówiłem to, co mi ślina na język przyniosła.
- Ty jako wieczna dziewica raczej też byś nikogo nie uszczęśliwił – powiedział, starając się zachować spokój. Czy możliwe, że na noc zakończyłaby się bójką? Możliwe, chociaż wolałem tego uniknąć. Chciałem następne dni przeżyć tak, jak sobie to zaplanowałem.
- Nawet bym nie mógł, bez orientacji nie mam ochoty się z nikim pieprzyć – wymknęło mi się, ale nie czułem się z tym źle, a nawet wręcz przeciwnie. Jest tyle rzeczy, które człowiek dusi w sobie, nie mogąc tego nikomu powiedzieć, a gdy je z siebie wyrzuca, czuje się o wiele lepiej.
- Może to lepiej, oszczędzasz światu tej nieprzyjemności, jeszcze byś się rozmnożył – rozmnożył? Jak?! Dziecko miałoby mi wyjść przez tyłek?
- Ty najwidoczniej tego nie oszczędzasz, dając się każdemu – palnąłem.
- To jakiś problem? Od kiedy moja przyjemność staje się problemem? Bycie dziwką jakoś mnie nie boli, w odróżnieniu do ciebie, chyba przydał by ci się kutas w dupie, bo by cię to może rozluźniło, ale nie martw się, ja bym ciebie nawet metrowym kijem nie dotknął – jakoś specjalnie nie poczułem się urażony, ale nie chciałem mu zostawić tego dłużnego.
- Dzisiaj chyba przeszedłeś samego siebie, ten facet musiał cię kijem rżnąć, skoro tak się dupa boli – stwierdziłem, przypominając sobie, jak na moich oczach zaczął się masować.
- Oj nie, miał kutasa, coś czego ty chyba nie masz, ale hej, czego oczekuję od takiego zjeba jak ty? Miękka pała i tyle – splunął pokazowo. Zmarszczyłem brwi, zaczynaj przeginać.
- Ja chociaż coś mam, bo tobie najwyraźniej nic nie zdążyło urosnąć, skoro każdy facet musi ci wchodzić
- Pokazać ci co mam, a czego nie mam? A nie uciekniesz jak mała dziewczynka? - zapytał, podnosząc się. Czyżby był w stanie rozebrać się przed obcym człowiekiem? Na pewno tak.
- Nie trzeba, wiem, że masz zużytą dziurę i brak penisa – powiedziałem i wypiłem wszystko, co miałem w kieliszku. Spojrzałem na puste naczynie i zmarszczyłem brwi. Gdy chłopak otworzył usta, przerwałem mu. - Masz jeszcze jakieś wino? - zapytałem, przypadkowo zmieniając temat.

<Oli?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz