11 cze 2018

Od Selene CD. Alexaviera

Uśmiechnęłam się delikatnie. Łatwo było zauważyć, że chłopak nie przepadał za dotykiem. Spojrzałam na zegarek, byłam spóźniona! Szybko pożegnałam się z Alexavierem i pobiegłam w stronę schroniska. Kiedy dotarłam, przy wejściu stała rodzina rozmawiająca z Ellie, moją przyjaciółką. Szybko dołączyłam, zakładając koszulkę którą dostałam, w dniu kiedy się zgłosiłam.
     - Dzień dobry, jestem Selene i pokażę państwu naszych małych podopiecznych. Na pewno któryś z nich skradnie wasze serca - Wyrecytowałam formułkę, po czym zabrałam rodzinę do pokojów z zwierzakami. Muszę przyznać, że nieco irytował mnie ich syn. Widocznie bliżej mu było do pełnoletności niż dalej, chłopak ciągle stał za blisko mnie. Jednak, byłam nauczona nie reagować na takie zachowania. Ostatecznie, wybrali szczeniaka Labladora, pożegnałam się i z rodziną i z psiakiem, po czym wyszli.
Ja sama po trzech godzinach spędzonych na opiece, usiadłam w małym pokoju gdzie zawsze piliśmy kawę. Śmialiśmy się, opowiadaliśmy co u nas słychać, jednak ja słowem nie wspomniałam o chłopaku którego poznałam. Wydawało mi się, że wolałby abym o nim nie mówiła obcym dla niego ludziom, zwłaszcza, że ja sama byłam dla niego obca.
Kiedy wyszłam z schroniska, usłyszałam porządną dawkę przekleństw, odwróciłam się po czym zobaczyłam jakąś kobietę, krzyczącą na Alexaviera. Nie znałam go prawie, oprócz jego imienia, podbiegłam do nich.
     - Przepraszam, dlaczego pani tak krzyczy? - Zapytałam, stając między tą dwójką. Kobieta zmroziła mnie wzrokiem. Poczułam dreszcz przechodzący po plecach.
     - Ten mężczyzna, ukradł mi portfel! Miałam tam pieniądze na rachunki! - Spojrzałam przez ramię na chłopaka, nie chciałam uwierzyć, że mógł coś ukraść, ale dla świętego spokoju wyjęłam z swojego portfela trochę pieniędzy, po czym wręczyłam kobiecie. Ta tylko coś mruknęła pod nosem, po czym grożąc nam odeszła. Zanim znikła za zakrętem, usłyszałam krzyk:
     - Następnym razem, radzę uważać, znam karate! - Kiedy krzyk zniknął, przestałam powstrzymywać śmiech. Śmiałam się tak głośno, że aż zabolał mnie brzuch. Po chwili otarłam oczy, ze śmiechu zaczęłam płakać.
Alexavier?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz