10 cze 2018

Od Jacoba cd. Ashley

Zerknąłem dyskretnie na dziewczynę. Ta jednak to zauważyła i zgasiła mój zapał kilkoma słowami, a dokładniej: jednym pytaniem.
- Czemu mi się tak przyglądasz? 
Jeszcze żadna dziewczyna nigdy tak nie zareagowała. Zawsze dostawałem to, czego chciałem i każda, po krótkiej rozmowie wręcz leciała w moje ramiona i błagała, żebym został z nią jak najdłużej. Dziwne.
Zaśmiałem się cicho.
- Zapatrzyłem się. - Rzekłem. - Jestem Jacob, a ty? - Dodałem.
Nieznajoma zmierzyła mnie niepewnie wzrokiem, po czym podała mi dłoń.
- Ashley. Miło poznać.
Naszą nieco oklepaną rozmowę przerwało głośne warknięcie. 
- Bueno, nie wolno! - Krzyknęła dziewczyna.
Właśnie w tym momencie zdałem sobie sprawę, że mamy całkiem identyczne psy. Stanęły obok siebie i gdyby nie malutkie różnice ubarwienia, nie byłbym w stanie ich odróżnić. Oba czarno-białe, oba niebieskookie, oba samce. 
Wstałem i chwyciłem Grey'a za obrożę, po czym przyciągnąłem go do siebie. Często w otoczeniu innych samców bywał agresywny.
- Nie wolno! - Uniosłem głos, aby ukarać psa.- Wybacz za niego. - Dodałem, patrząc na dziewczynę z lekkim zdezorientowaniem. Zawsze tak się zachowuje przy samcach.
- O proszę. Mój tak samo. Widzę, że obaj mają swoje ciężkie charakterki.
Uśmiechnąłem się, po czym zapiąłem Grey'a na smycz. Wystarczy mu wolności na dziś.
- Mieszkasz w okolicy? - Zapytałem, aby jakoś rozkręcić rozmowę.
- Można tak powiedzieć. Mam spory dom niedaleko. - Dodała.
- Ja również, spory dom.. - Rzekłem. Nie mogłem przecież powiedzieć, że to ogromna willa z basenem, pełna przepychu.
- Ależ jesteśmy podobni! - Zachichotała, po czym pogładziła swojego psa między uszami.
Znów niezręczna cisza. Nigdy nie brakowało mi pewności siebie, zwłaszcza przy dziewczynach, ale ona była inna. Nie wiem dlaczego, poczułem się tak, jakby ktoś wyrwał mi język. Wydawałem z siebie tylko ciche pomruki lub kiwnięcia głową.
- Może pójdziemy na spacer? Nie ma sensu siedzieć ciągle na tej ławce. - Zaproponowała.

<Ashley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz