Mój wzrok spoczął na dziewczynie, jej słowa spowodowały, że chciałem się uśmiechnąć jedna postanowiłem się powstrzymać.
- Jeśli mnie będziesz wkurwiać to nigdzie nie idę aniołku - powiedziałem i wyszczerzyłem się do niej, na co ona spiorunowała mnie spojrzeniem.
- Obiecuje - rzekła i wzięła głęboki wdech, na co zareagowałem śmiechem.
- Szybko zmienił ci się humor - odpowiedziała na moje zachowanie. Wzruszyłem ramionami i sięgnąłem po fajki leżące pod stołem. Zapalniczka znajdowała się w paczce dlatego odpaliłem od razu papierosa i rzuciłem resztę na swoje miejsce.
- To bardziej mnie odstresuje, zapale i możemy jechać - powiedziałem, a ona skinęła głową.
- Długo palisz? - zapytała, a ja zaciągnąłem się papierosem wciągając nikotynę i inne dziadostwa do płuc.
- Długo, jakieś piętnaście lat - rzekłem i wzruszyłem ramionami i wypuściłem dym tworząc kółeczka.
- To ile do kurwy ty masz lat - zapytała patrząc na mnie z niedowierzaniem.
- Trzydzieści - odpowiedziałem i znów się zaciągnąłem.
- Nie ważne, pal i jedziemy - rzekła, a ja skinąłem głową.
- Weź kluczyki, są w kuchni w pudełku na blacie - powiedziałem, a ta bez słowa wstała i skierowała się w wybrane miejsce. Strzepnąłem popiół do popielniczki by znów się zaciągnąć. Do czasu gdy dziewczyna ogarnęła, że kluczyki leżą za pudełkiem zdążyłem spalić.
- Nie były w pudełku - powiedziała i mi je podała, a ja wstałem z uśmiechem.
- Wiem, ale miałaś zajęcie - odpowiedziałem, a ona wywróciła oczami. Założyłem pod drodze bluzkę i skierowaliśmy się w stronę wyjścia. Kiedy byliśmy na zewnątrz otworzyłem garaż i weszliśmy do niego. Alt zajęła miejsce z przodu, a ja wsiadłem i od razu odpaliłem samochód. Wyjechałem z budynku i otworzyłem bramę przyciskiem.
- Adres - powiedziałem, a ona powiedziała mi szybko, wbiłem go w lokalizację i wyjechaliśmy z podwórka.
~~~~**~~~~~
Kiedy dojechaliśmy na miejsce wyszliśmy z samochodu, a ja chwyciłem jeszcze elektryka, który leżał na stacyjce.
- Nie będziesz miała nic przeciwko. Ciesze się - powiedziałem i włączyłem urządzenie. Dziewczyna jedynie wywróciła oczami i skierowała mnie w stronę budynku, a zarazem jej domu. Kiedy weszliśmy już do domu Alt od razu podeszła do brązowych drzwi. Otworzyła je i wkroczyła do pomieszczenia, poszedłem za nią wkładając ustnik do ust i pociągając nikotynę. Wypuściłem dym przed wejściem do mieszkania.
- Lucia, jestem - powiedziała dziewczyna, a ja zmarszczyłem czoło kiedy przybiegł nam na powitanie pies.
- Wreszcie - usłyszałem, zamknąłem drzwi, a gdy się odwróciłem znajdowały się przede mną dwie dziewczyny. Huhu, Alt nie zaprosiłaś mnie tylko na obiad? Chętnie zjem od was deser. Mogę go nawet wyssać.
- Aniołku mój, przedstaw mnie - powiedziałem z uśmiechem do dziewczyny, na co ona spiorunowała mnie wzrokiem.
- Lucia, to Bellami, Bell... to moja siostra Lucia - rzekła, a ja podszedłem do jej siostry. Wyciągnąłem w jej stronę dłoń, a ta położyła swoją na mojej. Ucałowałem jej rękę z lekkim uśmiechem.
- Miło mi cię poznać - powiedziałem i puściłem ją. Lucia zmarszczyła czoło zdziwiona moją reakcją, Alt była jednak jeszcze w większym szoku.
- No co? Muszę się kryć z tym, że lubię piękne panie i z chęcią chciałbym całować nie tylko rączki? - zapytałem z udawanym zdziwieniem. Obie dziewczyny zrobiły się czerwone.
- Bell... proszę cie, jesteś tutaj tylko i wyłącznie na obiad - powiedziała Alt, a ja posmutniałem i złapałem się teatralnie za serce.
- Nie będzie białego deseru? - zapytałem.
Alt? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz