Tak siedząc wtulona w Alt na kanapie i wsłuchując się w rytm bicia jej serca, nie zorientowałam się, nawet kiedy ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Poczułam, jak kobieta się spina i momentalnie podniosłam na nią swój wzrok, badając spojrzeniem lodowatych oczu jej powściągliwą twarz. Na chwilę przestała głaskać mnie czule po plecach i spojrzała w stronę drzwi. Odsunęłam się od niej powoli, wiedząc, że ta zaraz wstanie i podejdzie do drzwi. Po chwili widziałam, jak drżącymi dłońmi pociągnęła za klamkę, by ujrzeć stojącego we framudze drzwi naszego ojca.
- Jest u ciebie, prawda? - zaczął, wręcz wpychając się do naszego mieszkania, jednak Al skutecznie zablokowała mu drogę.
- Może i jest. Po co tu przyszedłeś? - warknęła mu w twarz, nie chcąc, by wszedł w głąb mieszkania i mnie jej zabrał. Schowałam się lekko za oparciem kanapy i wyglądałam za nią ukradkiem, obserwując z boku całe zdarzenie.
- Po nią - powiedział stanowczo i odsunął dziewczynę od siebie jednym ruchem ręki. Zaraz potem zobaczyłam, jak stanął przede mną. - Lucia, wracamy do domu - rozkazał głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Podniosłam się powoli z kanapy i stanęłam przed nim, kręcąc przecząco głową. Nie chciałam do niego wracać. Tęskniłam za siostrą i chciałam zostać z nią, a nie z nim. Być przy niej już na zawsze.
- Nie chcę tam iść - powiedziałam drżącym głosem i ruszyłam wolnym krokiem w stronę siostry, która momentalnie zagarnęła mnie w swoje ramiona i przytuliła czule do piersi. Odetchnęłam cicho i przymknęłam lekko oczy, obejmując kobietę w pasie.
Mężczyzna pokręcił głową z westchnieniem.
- Nie możesz tu zostać i mieszkać… - rozejrzał się ze zmarszczonymi brwiami po pomieszczeniu - … w takich warunkach.
- Mogę - powiedziałam cicho i zacisnęłam materiał koszulki Alt w swoich dłoniach. - Daj mi, chociaż na jedną albo dwie noce, proszę. - Spojrzałam na niego błagalnie, nie odchodząc od siostry ani na krok.
Ojciec zacisnął palce na grzbiecie swojego nosa i przymknął oczy, lekko nimi pocierając. Westchnął głośno i podszedł bliżej do nas z pytaniem:
- Ale później wracasz do domu, tak? - Popatrzył na mnie z nadzieją w oczach. Jego spojrzenie sprawiło, że powoli robiło mi się go szkoda i zaczynałam mieć wyrzuty sumienia. Chciałam odwołać moje słowa i wrócić z nim do jego apartamentu, gdy moje myśli z nagła zaczęły zalewać mój umysł. Chcesz zostawić siostrę? On się od was oddalił i teraz przyjmujesz go z otwartymi ramionami? To siostra jest dla ciebie najważniejsza, nie jakiś ojciec, który miał was w dupie przez większość waszego życia.
Ostatni raz spojrzałam na znikającego za drzwiami ojca i odwróciłam się do Alti z szerokim uśmiechem na ustach.
- Jesteśmy same! Razem! - Podskakiwałam, wymawiając te słowa. - Poróbmy coś ciekawego, zjedzmy coś. Mam pieniądze, pójdźmy do jakiejś dobrej knajpy… albo gdzieś indziej. Tyle jest fajnych miejsc w tym mieście! - powiedziałam z szerokim uśmiechem na ustach.
< Alti? Najukochańsza siostrzyczko ty moja ♥♥♥ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz