Dziewczyna poszła do łazienki, a ja wyszedłem na zewnątrz, jak to Kat zawsze była wcześnie. Zobaczyłem jej samochód, który podjeżdżał pod budynek. Mała istotka wysiadła z auta, miała jak zawsze swoje czarne okulary.
- Wsiadaj, leki masz na stacyjce - powiedziała, a ja skinąłem głową. Spróbuj się uspokoić, daj sobie jeszcze dwie minuty, wytrzymasz. Odłóż tylko te jebane rzeczy do samochodu i weź prochy. Na spokojnie. Nie rzucaj się. Wdech, wydech. Podszedłem do samochodu i wrzuciłem do bagażnika kask oraz bluzę, którą miałem jeszcze wczoraj. - Ubrania masz z tyłu - rzekła Kat, którą paliła powoli fajka.
- Masz elektryka? - zapytałem, a ona skinęła i wyjęła urządzenie z kieszeni spodni. Podeszła do mnie, a ja w tym czasie otworzyłem drzwi. Podała mi papierosa, a ja włączyłem go i zaciągnąłem się trzymając dym długo w swoim zniszczonych już płucach. Wsiadłem do samochodu i szybko zmieniłem spodnie oraz całą zakrwawioną bluzkę. Zwinąłem stare ubrania i wyszedłem z samochodu dalej paląc. Wyrzuciłem ciuchy do kosza i skierowałem się z powrotem do auta. Zająłem miejsce z przodu i sięgnąłem po prochy, wziąłem wodę, która zawsze była z tyłu samochodu i od razu wycisnąłem trzy proszki popijając je cieczą. Zamknąłem powieki i oparłem głowę o fotel. Usłyszałem jak Kat wsiada do samochodu i odpala go.
- Poczekaj jeszcze czekamy na Alt - powiedziałem i otworzyłem oczy. Pociągnąłem elektryka, a gdy dym wydostał się z moich ust i nosa było go troszkę za dużo. Ochrona może się przyjebać.
- Zdążyłam już spalić trzy papierosy, nie wiem co ona takiego tam robi - rzekła, a ja westchnąłem i wysiadłem z samochodu, skierowałem się w stronę budynku. Znów. Paliłem nawet wewnątrz. Podeszła do mnie pielęgniarka.
- Nie można tutaj palić - powiedziała swoim miłym głosem.
- Dobrze - odpowiedziałem i wydmuchałem dym w jej stronę odchodząc.
- Alt, pizdeczko gdzie jesteś? - wołałem dziewczynę i kierowałem się chyba w stronę łazienki. Chyba ponieważ jestem tutaj jakiś trzeci raz w życiu. Nie ogarniam gdzie jest jebany burdel, a co dopiero jakaś łazienka w szpitalu. W sumie... muszę znaleźć w tym mieście jakiś burdel, ale czekaj Bell... po co masz wydawać kasę na dziwki? Poczekaj. Przemyślmy to powoli. Policzymy pierw do pięciu. Jeden, dwa, trzy, czte... ale kurde nieraz jakaś kurwa by się przydała. Nawet tak od czasu do czasu... raz na dwa dni można... przecież to, że pieprze się dwa razy dziennie to nie znaczy się jestem jakimś chujem? Prawda. Tak. Na pewno. To po prostu znaczy, że jestem przystojny. No i zajebiście dobry w łóżku. Bestia ze mnie. Ja wam mówię. Jak chuj. A mój chuj do malutkich maślaczków nie należy. Każdy kto nie wierzy może się przekonać, ale za mała zapłatą. Lodzik wystarczy. Paliłem sobie dalej, a elektryk był coraz bardziej gorący, wręcz parzył mnie w dłoń. Westchnąłem, ale mimo to pociągnąłem jeszcze trochę dymu. Skręciłem w róg i zobaczyłem, że stoją tam dwie osoby, przytulają się czy pieprzą? Może by tak trójkącik... kurde zachęcające jak chuj. Ruszyłem w ich stronę, jednak mam problemy z wzrokiem. Nie pieprzyli się, chłopak trzymał Alt i nie chciał jej puścić. Kurwa na BDSM się nie pisałem... choć w sumie... może jednak coś tam dawałem kiedyś do podpisania? Jak ja to drugi Gray.
- Nie żeby coś ale na nią czekam, a nie za bardzo mam czas na to byście się ruchali więc.. ładnie się pożegnaj i spieprzaj - powiedziałem do chłopaka i znów zaciągnąłem się dymem. Chłopak zamiast ją puścić chciał mnie uderzyć. Złapałem jego dłoń, jedną rękę miał więc uwięzioną w mojej, a drugą na ustach Alt.
- Głupi ruch - rzekłem i pociągnąłem go do siebie. Dziewczyna wyrwała się i odsunęła na bok.
- Przetrzymaj - powiedziałem i podałem jej elektryka, Alt mimo wszystko była za bardzo zdziwiona moim pojawieniem się niż tym co do niej mówię. Ta, pewnie już ma mokro ode mnie.
- Okey... poradzę sobie - rzekłem i uchyliłem się przed ciosem mężczyzny niższego ode mnie przynajmniej o pół głowy. Oj chłopaczku moja siostrzyczka by cię pokonała, a ze mną nawet szans nie mas... i właśnie wtedy ten chuj bo inaczej nazwać go nie można kopnął mnie w moje kochane jajeczka.
- Ty kurwa nie wiesz ile osób je ssało, są ważniejsze niż ty skurwielu - powiedziałem zły i w jednym momencie wbiłem gorącego elektryka w jego oko. Zaczął się drzeć i upadł na kolana.
- Nigdy więcej nie zaczepiaj tej pani bo inaczej będziesz ssał mojego kutasa, a potem cię zajebie - szepnąłem mu do ucha i podniosłem się wyjmując urządzenie z jego oka. Rozejrzałem się za kamerami, nigdzie owych nie było. No i zajebiście. Pociągnąłem Alt za sobą ta jednak nie chciała iść.
- Chodź, będę miał przez to problemy - powiedziałem i wskazałem chłopaka. Dziewczyna pokręciła głową, westchnąłem i wziąłem ją na ręce. Wyniosłem ze szpitala, nie spotkaliśmy po drodze żadnej pielęgniarki. Szkoda, poruchałbym coś. Wyszliśmy z budynku i od razu wsadziłem dziewczynę do samochodu. Sam wsiadłem na przednie siedzenie i na spokojnie zapiąłem pas.
- Możesz ruszać - powiedziałem do Kat, a ta skinęła głową i zrobiła to. Wyjąłem chusteczki i wytarłem elektryka. Wjechaliśmy właśnie na most.
- Do ciebie? - zapytała moja siostra, a ja skinąłem głową, zaciągnąłem się jednak jedynie co poczułem to odór krwi. Zakasłałem i otworzyłem okno wywalając urządzenie do wody.
- Kupię ci innego - rzekłem, a on wywróciła oczami.
- Wiesz gdzie jest drugi, tylko tego nie wyrzucaj, mój ulubiony - powiedziała, a ja skinąłem na znak zgody. Spojrzałem w lusterko by złapać kontakt wzrokowy z Alt.
- Myślę, że nie muszę ci mówić abyś nikomu o tym nie wspominała, prawda Alheo? - zapytałem z uśmiechem wyjmując w tym czasie elektryka i zaciągając się małą ilością nikotyny.
- Nie strasz jej, nie wiem co się tam działo, ale najwidoczniej nie często widzi coś takiego, daj jej czas. Zrób herbatę i jedzenie - powiedziała Kat, a ja wywróciłem oczami. Miałem dziwne wrażenie. Jakby dziewczyna się mnie bała.
- Pamiętaj, że zrobiłem to dla ciebie. Tobie nic nie zrobię, nie skrzywdzę cię - rzekłem i odwróciłem się do tyłu. Dziewczyna spojrzała w moje oczy z lekkim przerażeniem. Westchnąłem i spostrzegłem, że dziewczyna nie zapięła pasów. Wyciągnąłem dłoń, a ona od razu zacisnęła kurczowo oczy jakby bała się ataku. Kurwa... nie bije kobiet. Złapałem pas i zapiąłem ją, pogładziłem jej policzek, a ona otworzyła powieki.
- Nie skrzywdzę cię - szepnął patrząc w jej oczy.
Alt?
+20PD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz