4 sie 2018

Od Billy'ego Joe cd Althei

      Uśmiechnąłem się na to pytanie. Mimo wszystko, widziałem, że delikatnie patrzyła w bok, nie na mnie ale nie miałem jej tego za złe. Nie znamy się długo.
      - Nie. Ale rozmawiałem z nią, jej klasa ma wycieczkę trzydniową do miasta, będą łazić i oglądać zabytki, mam zamiar zabrać ją do siebie z hotelu. Jej nauczycielka mnie zna, uczyła mnie matmy. - Althea uśmiechnęła się, kiwając głową. W pewnym momencie złapałem dziewczynę za rękę i obróciłem ją wokół jej osi. Dziwnie było tańczyć do spokojnej, wolnej muzyki.
      Resztę wieczoru, spędziłem w towarzystwie Althei. Wyszliśmy na chwilę przed budynek, aby ochłonąć po tym co dzieje się w środku. Opowiadałem jej historie z moich koncertów, a ona o śmiesznych sytuacjach z baru. Dobrze mi się z nią rozmawiało, była inna. I to się ceni. W pewnym momencie, spojrzałem na telefon. Była już pierwsza w nocy, zupełnie straciłem poczucie czasu. W pewnym momencie, stwierdziłem, że na mnie czas. Jako, że gitara już była w samochodzie, już miałem wsiąść do auta, kiedy zobaczyłem krzak róży.
      Althea wychodziła już z lokalu, ludzie się rozeszli a impreza się skończyła. Harry poszedł już do domu, a Nancy i Althea były ostatnimi ludźmi w barze. Poczekałem, aż zamknie drzwi a kiedy się pożegnała z Nancy i odwróciła w moją stronę, podskoczyła.
      - Billy? Co ty tu robisz? Nie miałeś wrócić do domu? - Zapytała widocznie zaciekawiona. Nancy podeszła i stanęła obok barmanki. Uśmiechnąłem się do obu, po czym zza pleców wyciągnąłem jedną różę.
      - Tak, ale chciałem ci podziękować za spędzony wieczór - Dziewczyna wzięła kwiat do ręki, a ja chowając dłonie w kieszeniach spodni pożegnałem się zarówno z nią, jak i Nancy życząc im miłej nocy. Wsiadłem do samochodu, po czym odjechałem w swoją stronę.
------------------------------------
      Czas leciał szybko, przed dwa kolejne dni wręcz nie pojawiałem się na mieście przez zmęczenie, jakie mnie dopadało po przekroczeniu progu mieszkania. Udzieliłem też wywiadu do telewizji, o tym co jest moją inspiracją. Powiedziałem prawdę. Że wszystko. Natura, ludzie, moje własne uczucia. Trzeciego dnia, miałem koncert na którym były tłumy. Na pewno, przyczyniło się do tego moje wychodzenie na miasto. Jak zawsze, zagrałem kilka znanych utworów, po czym zaśpiewałem piosenkę którą zagrałem pierwszy raz w barze. Podczas śpiewania piosenki, przypomniała mi się Althea. Tego samego dnia, wpadłem do baru i podałem jednemu z barmanów swój numer telefonu, kojarzył mnie, a więc kiedy powiedziałem, aby przekazał go dziewczynie z którą tańczyłem podczas ostatniej imprezy, od razu zrozumiał o kogo chodzi. 
Althea?
{Wybacz, brak pomysłu xd}
        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz