— Czy stało się coś, czego moglibyśmy żałować? Tylko proszę, nie ukrywaj niczego.
Widzę, że ma mały zanik pamięci i usiłuje sobie przypomnieć to, co działo się wczorajszego wieczoru. No cóż, była tak pijana, że się nie dziwię.
Uniosłem wzrok na jej twarz, która przybrała nienaturalnie czerwony kolor.
Wiedziałem, że będę musiał odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze tak jest. Kobieta pije na umór, robi głupoty, a później żałuje tego, co zrobiła i zaczyna brzydzić się własnego ciała.
Na szczęście tamtej nocy nie zamierzałem wykorzystywać tego, że jest pijana, na swoją korzyść. Uważam takie zachowanie mężczyzn za całkowity brak jakichkolwiek barier, zahamowań.
— Wręcz błagałaś, żebyśmy przetestowali nowe łóżko, które chcę ci kupić. — uśmiechnąłem się na samą myśl i podrapałem swoją brodę, wspominając niedawne wydarzenia.
Mi było do śmiechu, jednak Ida coraz bardziej się czerwieniła, a co gorsza, próbowała to ukryć, co wychodziło jej... Źle.
— Co jeszcze?
Zmierzyłem dziewczynę rozbawionym wzrokiem.
— Prosiłaś, żebym został na całą noc, a później pociągnęłaś mnie za rękę tak, że dosłownie na tobie leżałem.
Otworzyła szerzej oczy i widziałem, że najlepiej chciałaby zapaść się po prostu pod ziemię.
— I?
W tym momencie również mocno się zaczerwieniłem. Sam nie mogłem zrozumieć, co we mnie wstąpiło i dlaczego nagle zrobiłem coś, o czym nie powinienem nawet myśleć.
— Zaczęłaś się ze mną drażnić, a przez to, że również byłem podpity — próbowałem zwalić całą winę na alkohol — skończyło się na... — zamilkłem na moment — pocałunku przy ścianie. — zerknąłem na plan sypialni, po czym nachyliłem się nad nim. — Dwukrotnie próbowałaś rozpiąć mi koszulę, ale ci to udaremniałem.
Byłem szczery. Nie zamierzałem jej okłamywać, przecież ma takie samo prawo jak ja, wiedzieć, co się wówczas wydarzyło.
— Nic więcej? — zapytała, chcąc mieć stuprocentową pewność.
— Nic a nic. — poprawiłem krawat i skierowałem swoje spojrzenie na kosztorys. — I jak, podoba ci się plan sypialni? — zapytałem, usilnie próbując zmienić temat.
— Tak, ten pokój będzie naprawdę piękny. Wszystko jest doskonale przemyślane, wygląda ładnie, a zarazem jest funkcjonalnie.
Uśmiechnąłem się słysząc te słowa.
— Cieszę się. W takim razie, oto kosztorys. Oczywiście, łóżko odpadło. — wymieniłem się spojrzeniem z dziewczyną, jednak po chwili żałowałem zdania, które dopowiedziałem.
— 5700 avarów?
— Tak, jeżeli chcesz, mogę załatwić ci rabaty.
— Myślałam, że będzie drożej, ale skoro jeszcze proponujesz zniżki, to chętnie skorzystam.
— Nie ma problemu. — podarowałem jej kilka bonów, po czym wstałem. — No cóż, moja praca na tym się kończy. Zrealizowaniem planu zajmie się specjalna firma, której wszystko przekażę. — podniosłem kubek z kawą i wypiłem ją haustem.
— Bardzo dziękuję. — odparła, po czym wystawiła mi rękę.
Uścisnąłem ją i złożyłem na niej pocałunek, z szarmanckim uśmiechem.
— To ja dziękuję za wybranie właśnie mnie. — narzuciłem płaszcz i szykowałem się już do wyjścia.
Bolało mnie to, że po całym zajściu traktowaliśmy się tak, jakby nic wielkiego się nie stało. Mimo że był to tylko pocałunek w stanie nietrzeźwości, coś nie dawało mi spokoju. — Do widzenia. — Machnąłem ręką na pożegnanie, po czym poczułem, że ktoś mnie trzyma. — Hmm? —odwróciłem się w stronę kobiety.
Ida? ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz