- Dawno tego nie robiłam, czas
obejrzeć filmy nakręcone przez tatę! – Zawołałam, po czym włączyłam w
odtwarzaczu jedną z pierwszych płyt. Tata kręcił tylko chwilę, kiedy byłam z
Jacobem. Film który włączyłam, zaczął się od widoku moich rodziców.
-
Hej, nagrywam! Laurene, Jacob uśmiechnijcie się do kamery! – Mój tata podszedł
do nas, a ja natychmiast wtuliłam się w chłopaka, ten tylko zasalutował do
kamery, po czym zaczął mnie łaskotać.
-
Nie! Jacob! Nie łaskocz, proszę! – Krzyczałam przez śmiech. On jednak nie
słuchał. Wtedy obraz przekręcił się na bramę, gdzie widać było wiele ludzi z
naszej starej klasy. Przychodzili, przytulali, witali się. Oraz siadali, koło
rozpalonego już ogniska. Chwilę później, widać było, że nagrywanie dopiero
zostało włączone. Ja i kilka innych dziewczyn tańczyłyśmy koło ogniska, a obok
nas jeden z kolegów. Podeszłam do Jacoba, złapałam go za rękę i pociągnęłam do
tańczącego towarzystwa. Po chwili, kamera zbliżyła się na mnie i Jacoba.
Chłopak
objął mnie w talii, a ja objęłam go za szyję. Wszyscy się zatrzymali, po czym
wlepili w nas spojrzenia. Ja i Jacob się pocałowaliśmy, a wokół rozległy się
wesołe krzyki. Filmowa ja wybucha śmiechem. Jacob tylko schował twarz w moich
włosach. Nagle podbiegła do nas jakaś dziewczyna, po czym zaczęła krzyczeć,
teksty typu „Kiedy ślub” lub „Czy mogę być druhną?”
W tym momencie film się
skończył. Nie wzruszona tym, włączałam film po filmie. W pewnym momencie
jednak, zdałam sobie sprawę, że siedzę bardzo blisko Jacoba. Włączyłam ostatni
film, jednak nie pamiętam jak się skończył. Musiałam zasnąć.
***
- Że co? Przecież… - stałam na moście, tym co zawsze. Jacob stał naprzeciwko
mnie, z dłońmi schowanymi w kieszeni. – Okej. Rozumiem, życzę ci szczęścia w
życiu…
-
Nie, Lau poczekaj – Jacob chciał złapać mnie za rękę, ale wywinęłam się.
-
Nie, Jacob… nie – Poszłam w kierunku domu. Słyszałam jeszcze jego krzyki, wołał
mnie. Ale ja już byłam przy granicy wytrzymałości, cudem nie popłakałam się
stojąc przed nim. Dopiero teraz pierwsze łzy spłynęły mi po policzkach.
Wbiegłam do domu.
-
Lau? Kochanie? Coś się stało? – Mama spojrzała na mnie wychylając się z kuchni,
jednak szok malujący na jej twarzy kiedy mnie zobaczyła, sprawił, że łzy
zaczęły jeszcze szybciej płynąć. – Laurene!
Wbiegłam
do pokoju rzucając się na łóżko, łkając w poduszkę. Mama usiadła na brzegu łóżka,
głaszcząc mnie po głowie.
-
Kochanie, co się stało? Lau, możesz mi powiedzieć – Mama nie dawała za wygraną.
-
On mnie zostawił mamo. Zerwał ze mną! – Mój krzyk rozniósł się echem.
***
Szybko otworzyłam oczy. To był sen, tylko sen. Usiadłam, czując jak
lepię się od potu. Dopiero teraz zauważyłam, że leżę w swoim łóżku. Co? Jak się
tu znalazłam? Starałam sobie coś przypomnieć, ale widziałam tylko przebłyski.
Jacob. Zaprosiłam go, był tu. Zerwałam się z łóżka, po czym pognałam do salonu.
To co tam zobaczyłam, całkowicie mnie zaskoczyło. Podeszłam do kanapy, okazało
się, że spał tam Jacob. Telewizor pogrywał cicho, właśnie leciały wiadomości.
Spojrzałam na mężczyznę. Był taki spokojny. Uśmiechnęłam się, po czym poszłam
do kuchni aby zrobić sobie kawy i wtedy do mnie dotarło. Przypomniałam sobie,
jak podczas mojego upojenia alkoholowego całowałam się z Jacobem.
- Kurwa… - szepnęłam,
spoglądając na kanapę. Zrezygnowałam z kawy, po czym korzystając z tego, że
Jacob śpi poszłam pod prysznic. Kiedy byłam już wykąpana udałam się do swojego
pokoju.
Tam wybrałam sobie zwykłe
jeansowe spodenki oraz białą koszulkę z czarnym nadrukiem. Powoli założyłam
spodenki, byłam jeszcze trochę mokra, przez co spodenki powoli wsuwały się na
swoje miejsce. Potem założyłam koszulkę, a kiedy odwróciłam się aby wyjść, z
przerażeniem stwierdziłam, że w drzwiach stoi Jacob. Na moją twarz wpłynął
rumienieć.
- Ekhm… długo już tu stoisz? –
Zapytałam, a mężczyzna uśmiechnął się delikatnie, stojąc nieruchomo. Podeszłam
do niego, i spiorunowałam go wzrokiem – Jacob ja… przepraszam za to co robiłam…
Byłam pijana, na trzeźwo nigdy bym…
<Jacob?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz