- Dzieci… - Dziewczyna założyła kosmyk włosów za ucho, podśmiewając się cicho. Westchnąłem na to wszystko i machnąłem ręka.
- Ona zawsze taka jest. Niby spokojniejsza od swojej kuzynki, ale nadal diabeł jakich mało - zaśmiałem się pod nosem i otworzyłem szerzej drzwi przed kobietą, wypuszczając ją pierwszą. Podziękowała mi delikatnym uśmiechem.
Po wyjściu z mojego gabinetu dziewczyna od razu wzięła się do pracy. Chodziła od stolika do stolika uśmiechnięta, zbierając zamówienia i udzielając klientom swój wesoły nastrój. Kręciła się z jednego końca lokalu do drugiego, jakby robiła to od zawsze. Uśmiechnąłem się pod nosem i powoli zaczynałem się coraz bardziej cieszyć z tego, że ja zatrudniłem. Mimo tego, że była młoda i brakowało jej doświadczenia w tej branży, dawała sobie radę śpiewająco. Zbierała zamówienia szybciej niż ja i od razu zanosiła je do kuchni. Widziałem, że kucharki - w tym moja starsza siostra - nie nadążają z przygotowaniem tych wszystkich potraw.
Z westchnieniem usiadłem przy barze i wziąłem łyka kawy, którą dosłownie chwile wcześniej podsunął mi pod nos mój brat. Co chwilę mój wzrok uciekał w jej stronę i nie mogłem się w pełni skupić na rozmowie z Tomem. Z każdą chwilą denerwowało go to coraz bardziej, aż w końcu zadał mi pytanie sfrustrowanym tonem:
- Zakochałeś się?
- Tak jak ty w swoim odbiciu parę tygodni temu? - parsknąłem, zwracając tym razem na niego całą swoją uwagę. Ciągle siedziała w mojej głowie sytuacja sprzed parunastu dni, która nawet do tej pory niesamowicie mnie bawiła. Mianowice Tom pewnego wieczoru popił sobie trochę za dużo i zaczął podrywać swoje odbicie w lustrze. Nawet sam sobie proponował seks. Ledwo co go wtedy od niego oderwałem, bo nie chciał go zostawić i zapierał się jak mała dziewczynka.
- Kurwa, stary, jak długo jeszcze będziesz mi to wypominał? - warknął zdenerwowany i przetarł szmatką blat przed nim.
- Tak długo, jak mnie będziesz denerwował. Poza tym jesteś ode mnie młodszy, gówniarzu. Nie podskakuj i szacunku trochę do starszych - zaśmiałem się, znowu kierując wzrok na dziewczynę. Tym razem stała przy jednym stoliku wyjątkowo długo. Obijała delikatnie końcówkę długopisu o notatnik i stała przy chłopcu, który zupełnie nie potrafił się na nic zdecydować. Co chwilę jęczał, że jest głodny, ale za każdym razem, gdy Odette mu coś proponowała, to ten zapierał się i mówił, że coś mu nie smakuje, albo nie wygląda ładnie. Już chciałem wstać i poratować sytuację, w jakiś sposób namawiając młodego do jedzenia, gdy kobieta odsunęła krzesło obok niego i usiadła, zaczynając mu opowiadać różne niestworzone, ale ciekawe dla dziecka historie o różnych potrawach. Nawet rodzice chłopca byli zdziwieni, ale nie wyrażali w żaden sposób niezadowolenia, nawet z czasem na ich twarzach zaczął pojawiać się uśmiech, a szczególnie w momencie, gdy dzieciak w końcu zdecydował się, co chce zjeść i złożył swoje zamówienie.
Z uśmiechem na twarzy obserwowałem zaistniałą sytuację. Dziewczyna bez problemu z niej wybrnęła, zachęcając dzieciaka do jedzenia czego, czego wcześniej zupełnie nie chciał dopuścić do swojego żołądka. Zaraz, potem gdy Odette podsunęła mu talerz z potrawą pod nos, ten zajadał, aż mu się uszy trzęsły. Kobieta posłała im wesoły uśmiech i życzyła wszystkim smacznego, po czym wróciła do zbierania następnych zamówień. Dziewczyna była naprawdę niesamowita. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem tak bardzo spokojnej i opanowanej istoty jak ona. Cieszę się, że ją zatrudniłem.
- Niezła jest, co? - Z zamyślenia wyrwał mnie głos brata, który tak samo, jak ja śledził wzrokiem Odette. Widziałem, jak patrzył się na nią pożądliwie i oblizał dolną wargę.
Przewróciłem oczami.
- Przestałbyś może podrywać wszystko, co się rusza? Twoje własne odbicie w lustrze ci nie wystarczy? - Zaśmiałem się, gdy zobaczyłem reakcję na jego komentarz.
- Myślisz, że jej nie poderwę? - Uniósł głowę dumnie do góry, jakby chciał mi udowodnić, że się mylę. Ja na to wszystko pokręciłem rozbawiony głową. - W takim razie patrz i ucz się od mistrza.
Zająłem jego miejsce za barem i obserwowałem, jak casanova idzie zwabić do siebie kolejną niewiastę. Obserwowałem, jak podbija do niej i zaczyna niewinną rozmowę. Nie wiem, o czym ona była, lecz ciekawiło mnie, jak to się dalej potoczy.
Biedna dziewczyna...
< Sugar bear? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz