Opowiadanie zawiera treści erotyczne nieprzeznaczone dla młodszych czytelników.
Dziewczyna z bardzo silnym charakterem, która jest samotną, niezależną od nikogo wyspą, nagle przybiera coś w rodzaju drugiej maski. Od momentu, w którym ją poznałem i zobaczyłem w jaki sposób mnie traktuje, byłem wręcz pewien, że jakiekolwiek nawiązanie z nią bliższego kontaktu będzie bardzo dużym wyzwaniem.
Myślałem, że czeka mnie jeszcze długa droga do tego, aby zaczęła mnie traktować jak człowieka, a jednak życie potrafi zaskakiwać.
Ta wygadana kobieta, która wydawała się całkowicie niedostępna, właśnie siedzi na moich kolanach i nie może się ode mnie odkleić.
□■□■□■
Katfrin zaczęła mierzwić moje włosy, pora rozpocząć zabawę.
— Skoro ci tak strasznie gorąco, to się rozbierz. — zaproponowałem, prowokując dziewczynę i ciągle sprawdzając na ile mi wolno.
— Skoro tak ładnie prosisz... — odparła i powolnym ruchem ściągnęła z siebie bluzkę.
Kolejna rzecz, której się po niej całkowicie nie spodziewałem. Gdzieś z tyłu głowy szeptał cichy głos rozsądku, który ostrzegał, że zachowanie dziewczyny jest podejrzanie. Mniejsza. Miałem ją tu i teraz, podaną dosłownie na tacy.
Widziałem, że lubi przejmować inicjatywę.
Dziewczyna chwyciła w dłoń moją czuprynę, a następnie zaczęła ją ciągnąć w swoim kierunku, doprowadzając do pocałunku.
Ciągle byłem na etapie "badania gruntu". Przejmę kontrolę dopiero wtedy, gdy będę miał zupełną pewność, że wszystko jest dozwolone.
Położyłem dłoń na plecach dziewczyny, nie odepchnęła jej, więc uznałem to za pozwolenie.
Przyciągnąłem Katfrin jeszcze mocniej do siebie, a moje ręce zaczęły błądzić po jej ciele.
Po chwili, kobieta dotknęła moich genitaliów.
Widzę, że nie ma żadnych oporów. Skoro sama tego chce, to ja chyba nie mam nic do gadania.
— Odważna jesteś. — szepnąłem, głośno wzdychając.
— Za to ty nie za bardzo. — odparła, nie przestając całować mojej szyi.
— Więc pora to udowodnić.
Położyłem dłonie na pośladkach dziewczyny i podniosłem ją, po czym położyłem delikatnie na sofie, głośno dysząc.
Oparłem swe ręce tak, że jej głowa była pomiędzy nimi. Na początku zacząłem całować jej szyję, obserwując wyraz twarzy Kat. Próbowała zgrywać nieczułą, jednak z czasem przestało jej się to udawać.
Z każdą chwilą byłem coraz niżej. Ciało dziewczyny zaczęło wyginać się w łuk.
Niespodziewanie, Katfrin zdjęła moją koszulkę i obróciła się tak, że znalazłem się na dole.
Obdarowała mnie kilkoma pocałunkami, po czym się odsunęła, mierząc triumfalnym wzrokiem.
— Ej no.. — wymamrotałem.
— Poproś, a dokończę.
Położyłem dłoń na jej pośladku i mocno ją zacisnąłem. Dziewczyna wydała z siebie ciche westchnienie.
Ja mam prosić? Nie moja droga, tak łatwo ci to nie przyjdzie.
Wstałem, podniosłem Katfrin i przycisnąłem ją do ściany.
— To ty mnie powinnaś błagać, a nie ja ciebie, skarbie. — odparłem, obdarowując licznymi pocałunkami jej szyję.
Mój oddech znacznie przyspieszył, a serce zaczęło bić dużo szybciej.
U niej zresztą tak samo. Kobieta chwyciła moje włosy i mocno je zacisnęła.
Stałem pewnie, podtrzymując jej pośladki i patrząc, jak wygina się w łuk.
— To co, poprosisz, czy nadal będziesz zgrywała twardzielkę? — zapytałem, przyciskając ją mocniej.
Katfrin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz